Skocz do zawartości

Nasze wytopy, czyli chwalimy się gumkami.


fish28

Rekomendowane odpowiedzi

I doświadczenie wędkarskie jest chyba o wiele ważniejsze niż zapachy przynęt czy owe 15 łożysko.

 

A zapachy czy garść kulkowych łożysk to zwyczajne działania marketingowe i nic więcej.

 

W kołowrotku stałoszpulowym ma uzasadnienie łożysko oporowe.Pozostałe - z korzyścią dla konstrukcji( byłaby trwalsza) można by zastąpić tulejkami z brązu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopóki nie zobaczę wyników, że ktoś złowił 100 na zapachowe a ktoś na zwykłe nic, to takie kombinowania są równie warte co 15 łożysko...

 

A mnie najbardziej "boli" ryska na dupce hahahahahahahahahahaha

 

Wydaje mi się, że to nie jest kwestia wiary w jakąś nadzwyczajną skuteczność "doprawianych" gum (czy to w procesie produkcji, czy to smarowanych jakimś wynalazkiem tuż przed wrzuceniem do wody) ale tego, że gumę z dodatkiem takiego specyfiku ryba przytrzyma w pysku minimalnie dłużej, zanim się zorientuje, że to coś jest niejadalne, co daje większą szanse na zacięcie. Zakładam, że np. słona i "zalatująca" kałamarnicą czy krewetką guma może nie zwiększa ilości brań w jakiś radykalny sposób, ale przynajmniej nie jest dla ryb mniej atrakcyjna niż guma zwyczajna, którą często czuć jakimiś chemikaliami z procesu produkcji. Innymi słowy, "doprawiona" przynęta z syntetycznego tworzywa, o ile nie pomaga, to zapewne nie przeszkadza w porównaniu do przynęty zwykłej.

 

Jeśli chodzi o drugie stwierdzenie, to mnie nie tyle boli co wk...wia małe wyszczerbienie na stopce mojego nieskazitelnego dotąd Biomastera z 2005 r., które zrobiłem upuszczając kołowrotek na twarde podłoże w ostatnią niedzielę. Zastanawiam się, czy magik od felg aluminiowych byłby w stanie coś takiego naprawić

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli uważasz Krzysztofie,że sandacz chwyta przynętę i po "degustacji" wypluwa ,gdyż nie jest ona o smaku krewetki,ale smakuje jak ząbek czosnku ...

Moim zdaniem ważna jest praca,sposób poprowadzenia, i oczywiście pokarm,na jakim w danej chwili ryby żerują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam bladego pojęcia, mogę się jedynie domyślać i sobie spekulować. Zapach czosnku zapewne będzie lepszy niż rozpuszczalnika, barwników itp. choć intuicja podpowiada, że w przypadku drapieżników sprawdzi się zapach zwierzęcy. Ryba, jak każdy zwierz, chwyta do pyska coś, co wygląda i zachowuje się jak pokarm i sprawdza, czy nadaje się to do jedzenia. Tyle tylko, że ta "degustacja" trwa czasem ułamek sekundy. U mnie wygląda to tak, że w przypadku gum "niedoprawionych" w procesie produkcji biorę odrobinę takiego specyfiku

 

post-47501-0-78217200-1505943101_thumb.jpg

 

i nanoszę na przynętę przed łowieniem.

Edytowane przez Krzysiek Rogalski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryby czują "smak" poprzez powierzchnię ciała stąd na pewno atakując wabik nie kierują się zamysłem smaku. Co do betonowych jaskółek to myślę, że jeszcze wielu wędkarzy nie zna i nie potrafi wykorzystać ich zalet. Niektóre gatunki wolą gumy wyraźnie twarde.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...