cezorator Opublikowano 27 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 Ostatnio na różnych forach wędkarski spotkałem się z różnymi opiniami na temat sprzętu tej firmy: od obsesyjnie negatywnych do bardzo pozytywnych. Zastanawiam się, czy w tym przypadku ma zastosowanie reguła, że każdy ma to w życiu na co sobie zasłużył. Rozwijając wątek, ten komu dobrze Jaxon działa i zaspakaja jego potrzeby zasłużył sobie na to swoimi dobymi uczynkami i szlachetnym postępowaniem.Jeśli chodzi o moją osobe to nie mogę o Jaxonie powiedzieć złego słowa. Zarówno jeśli chodzi o sprzęt i sposób(pozytywny) załatwienia jednej reklamacji jaką miałem. Ciekaw jestem co sądzą o tym sprzęcie inni użytkownicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Salmo_Salar Opublikowano 27 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 Też nie mogę powiedziać złego słowa. Nie miałem narazie żadnych problemów technicznych. Mam muchówkę i trzy kołowrotki (muchowy, spinningowy i castingowy) tej firmy i do tej pory jakoś wytrzymują uderzenia o krzaki, drzewa, glebe kamyczki. Tylko ich przynęty mi się nie podobają. Pozdr. Salmo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafael Opublikowano 27 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 Jaxon LH300 moja opinia nie będzia miarodajna, ponieważ byłem z nim tylko dwa razy na rybach, ale spisywał się całkiem przyzwoicie. Nie jest to szczyt marzeń castingowca, ale jak na razie wszystko ok. A tak na marginesie bardzo bym chciał przeczytać jakiś obektywny test tego multika. Może któryś z Panów redaktorów wziąłby go w swoje rączki, pożądnie przetestował i zamieścił krótki artykuł na stronie. pozdrawiam rafael Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 27 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 Panowie, wątek produktów typu Jaxon przewijał się już kilka razy przez to forum, proponuję skorzystać z wyszukiwarki. Poczytacie wtedy np. o rażącej niekompetencji pracowników serwisu którzy jednemu koledze przykręcili do blanku uchwyt za pomocą śrubki. O tym że innemu koledze Orion do jerków rozwarstwił się po roku. O tym że kolega @mfek jest bardzo zadowolony ze swojego Profixa i trzyma go do dzisiaj obok markowych avidów i elitek. O czym świadczy to wymieszanie negatywnych i pozytywnych opinii, o których wspomniał zresztą także @cezorator? Moim zdaniem świadczy to delikatnie mówiąc o kłopotach z utrzymaniem poziomu produkcji. Innymi słowy, o kłopotach z powtarzalnością produkcji i kontrolą jakości. Prowadzi to do sytuacji, w ktorej tak samo oznaczone produkty, tej samej serii, maja w istocie inne parametry i na dobra sprawe kazdy z nich nalezy rozpatrywac indywidualnie. To tak jak kiedyś było z monitorami komputerowymi firmy Daewoo - co drugi był dobry. Podejrzewam, że można trafić np. na niezły kij Jaxona - taki przypadek miał, jak twierdzi, wspomniany @mifek (zresztą jedyny znany mi przypadek). Jest to jednak zbyt mało, aby polecać produkty danej firmy jako dobre, sprawdzone etc. O kołowrotkach nie będę się wypowiadał, bo się na tym nie znam. Jeżeli o mnie chodzi, nie jestem w ogóle zainteresowany posiadaniem, testowaniem itp sprzętu takich firm jak Jaxon z prostego powodu: - dobry i sprawdzony multiplikator można kupić już za 300 zł (ABU)- poprawny podstawowy kij castingowy można kupić za 250 zł (St. croix triumph casting) zaś bardzo dobrą wędkę spinningową czy castingową można wykonać w Fishing Center za około 500zł, i będzie to garnitur uszyty na miarę Po prostu, dobry sprzęt jest na tyle przystępny cenowo, że eksperymenty z produkcją typu Jaxon są zwyczajną stratą czasu. Trzeba zrozumieć, że na dobry sprzęt może sobie pozwolić tak naprawdę każdy, ewentualna różnica jest taka że bedzie miał w szafie 3 wędki zamiast 6, czy 2 multiplikator zamiast czterech. I, co ważne podkreślenia bo często się o tym zapomina, będzie to sprzęt na którym można polegać, a nie liczyć na łut szczęścia że akurat udało się kupić dobrą sztukę. Pozdrawiam ps. dodam jeszcze iż do firm typu Jaxon zniechęcają mnie informacje zamieszczane w katalogach tych firm, które są moim zdaniem konstruowane w taki sposób żeby wprowadzić w błąd konsumenta (wywołać nieprawdziwe, mylne przeświadczenie o właściwościach kupowanego towaru). Oczywiscie, można powiedzieć że taki konsument który wierzy iż za 100 czy 150 zł kupi cud techniki jest po prostu naiwny, niemniej jednak tego rodzaju chwyty marketingowe stosowane przez firmy typu Jaxon dodatkowo podważają w moich oczach ich wiarygoność jako producentów, nie lubię również jak ktoś uważa konsumenta za idiotę, któremu można wcisnąć każdy kit. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rognis_oko Opublikowano 27 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 W tej sprawie mam identyczne zdanie jak @Friko.Podpisuję się pod tym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mifek Opublikowano 27 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 Potwierdzam jestem posiadaczem dwóch kijków f. JAXON i o żadnym nie mogę powiedzieć złego słowa. Jeden to feeder selection 2000 3,60 do 60 gr. (mam nadzieje ze mnie nie zbanują za to wyznanie ) drugi to jak już wspomniał Friko jaxon profix jerk spin 195 15-70 (albo 75g). Jerkowka jest akurat po tunningu, któy polegał na wymianie przelotki szczytowej na wywijanego SICa oraz przedłuzeniu dolnika i zmianie zkaonczenia. Wedka podoba mi sie bardzo, i w chwili obecnej jest juz back up'em dla jednoczesciowego AC66HF. ewentualnie bedzie jako rezerwowa wedka samochodowa z racji swojej dwuczłonowości. Generalnie widzialem sporo wędek jaxona i było z nimi róznie. Jedne lepsze inne gorsze. Choć jeśli chodzi o młynki tej firmy to musze otwarcie przyznać, że staram się ich raczej unikac <_< Jak to mawiają Strzeżonego .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Opublikowano 27 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 Mialem kiedys Jaxona Prestige. Zlamal sie. Jak zobaczylem z czego jest zrobiony, kupilem szczytówke i wystawilem do dalszej odsprzedazy.Lowilem w ubieglym roku na Pilchowicach z kolega, który jak sie okazalo, mial takiegoz Prestige. Wobler mu wszedl w zaczepy i zanim poluzowal hamulec, szczytówka pekla.To tyle o Jaxonach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wizard Opublikowano 27 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 5 lat temu kupilem kolwrotek jaxon'a za 30 zl i sie trzyma do dzisiaj wiele razy upadl z duzej wysokosci na kamienie , mam tez 1 spinninga ,ktory rowniez dobrze sie spisuje Pozdrawiamwizard Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 27 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 Nasuwa mi się stare powiedzenie o zegarku. Czym różni się zegarek z kiosku ruchu na 20 zł od szwajcara kupionego w salonie.? Obydwa chodzą tak samo dokładnie. Różnica polega oprócz ceny oczywiście na tym, że ten z kiosku nigdy nie wiadomo kiedy stanie.Podobnie jest z jaxonem. Nigdy nie wiadomo kiedy się złamie lub pęknie. Chociasz jakiś egzemplarz może nawet sprawować się całkiem dobrze, ale następne już nie. a my nigdy nie będziemy wiedzieć który jest który. Tym różni się jakość od bylejakości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
explorator73 Opublikowano 27 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 Nasuwa mi się stare powiedzenie o zegarku. Czym różni się zegarek z kiosku ruchu na 20 zł od szwajcara kupionego w salonie.? Obydwa chodzą tak samo dokładnie .Zegarki z kiosku za 20 PLN chodzą nawet szybciej niż szwajcary Wracając do wątku głównego...Jaxon'a postawiłbym w jednym rzędzie z Robinsonem, Kongerem, Mikado i Dragonami (no poza serią HM i Team Dragon)Z tej pólki cenowej przy odrobinie szczęścia można wybrać całkiem dobrą wędkę. Myślę aktualnie o kupieniu wędki jerkowej Jaxona ponieważ jako jedna z niewielu firm oferuje sprzęt który pod względem mocy pasuje do mojej kocepcji łowienia (ciężki jerking) i jednocześnie oferuje kije 2 częściowe.Oczekiwanie od kija za 150 PLN właściwości, jakości, wykończenia i trwałości porównywalnej z wędką wykonaną na zamówienie np. u p. Irka M. jest nieporozumieniem. Z drugiej strony z całym szacunkiem i podziwem dla super wędek - markowa wędka za 500-600 pln nie jest od Jaxona 3-4 razy lepsza. Powyżej pewnego poziomu ceny - wzrostowi ceny o 100% towarzyszy wzrost jakości o max.5% Ja swojego Jaxona postawię obok swoich Talonów - a niech się poobraca w dobrym towarzystwie hehehe.Sprzęt w Polsce mamy na każdą kieszeń i dla wymagających zasobnych i dla początkujących dysponujących krótkim budżetem i całkiem spory jego asortyment. Tylko ryb jakby z roku na rok coraz mniej.Pozdrawiam,P. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 27 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2006 Ja tam jestem zadowolony z jaxona, miam Profixa, i o dziwo jest to jeden z najlepszych spinningów na jakie łowiłem , mam też astrala jerka i też jest cool, wyciągałem nim naprawdę duże ryby, w bardzo trudnych warunkach-2 metry w górę po murze i woda zasuwa jak na Dunajcu i dał rady. Ale to były raczej topowe kije w ofercie tej firmy. Teraz skusiłem się na Crystal jerka i wspomniany multi, i nie wiem sam, chyba działają, węda trochę za sztywna, multi jakos bez wielkich problemów, czas pokaże....... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 28 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2006 Powyżej pewnego poziomu ceny - wzrostowi ceny o 100% towarzyszy wzrost jakości o max.5% Nie mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem - nie w omawianym przypadku i nie przy omawianych poziomach cen. To jest być może częsciowo uprawnione twierdzenie przy produktach z bardzo wysokiej światowej półki, np. przy rozmowie o blankach SCIV a SCV St. Croix albo porównywaniu serii Sunrise i Blue Rapid CD - częściowo uprawnione, bo proporcje są zupełnie inne i różnice w cenie są tu duzo niższe niż 100% - ale rzeczywiście przy porównywaniu sprzętu BARDZO DOBREGO i JESZCZE LEPSZEGO można sobie zadawać pytanie o wartość dodaną Zadawanie sobie pytania o wartość dodaną przy porównywaniu sprzętu DOBREGO i sprzęt ZŁEGO jest moim zdaniem całkowicie bez sensu, ponieważ pieniądze wydane na sprzęt zły, nawet niewielkie, to pieniądze wyrzucone. Twierdzenie że sprzęt dobrej jakości nie jest powszechnie dostępny z powodu wysokich nie jest już aktualne - przykłady cenowe podałem w poprzednim poście. Tak na marginesie, warto uświadomić sobie, iż sprzęt typu Jaxon oferowany za 150-300 zł jest tak naprawdę bardzo drogi biorąc pod uwagę ceny komponentów z których został wytworzony oraz kontrolę jakości produkcji, a marża zysku producenta taka sama albo wyższa jak marża zysku producenta sprzętu dobrej jakości. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cezorator Opublikowano 28 Lipca 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2006 Chociasz jakiś egzemplarz może nawet sprawować się całkiem dobrze, ale następne już nie. a my nigdy nie będziemy wiedzieć który jest który. Tym różni się jakość od bylejakości.Czyli potwierdzasz moją teorię, że każdy ma w życiu to na co zasłużył.Jak ktoś jest dobrym człowiekiem to ma dobrego Jaxona, a jak złym to złego. A zadowolenie ze sprzętu nie jest tylko miarą jego ceny lub doskonałości ponad standard Czyli jak jak swoimi zdolnościami duchowymi jesteś w stanie wybrać dobry i pewny sprzęt to masz super cacko za niską ceną.A jak ktoś ma pecha to trafi na bubla u Hardego lub u Leeady. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cezorator Opublikowano 28 Lipca 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2006 [quote title=explorator73 napisał(a) Sprzęt w Polsce mamy na każdą kieszeń i dla wymagających zasobnych i dla początkujących dysponujących krótkim budżetem i całkiem spory jego asortyment. Tylko ryb jakby z roku na rok coraz mniej.Pozdrawiam,P. No to jak widzę to się dobrze rozumiemy.Tylu ryb co złowiłem na swojego bambusa i czechosłowacki reksik to nie udało mie sie tego dokonać na żadnym innym sprzęcie. Takie brzany, świnki, leszcze, jelce jak cielce i innej maści rybostan na przełomie lat 70/80 łowiłem na tego bambusa. Teraz to szans nie ma sukcesy nawet prądem upolować na agregat z najwyższej półki.Ryby łowi wędkarz, a nie wędka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 28 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2006 ?cezorator@, wymieniamy już kilka postów, ale dalej widzę, że strony się nie rozumieją. Używasz coraz mniej zrozumiałych dla mnie argumentów. Ja też w latach 70 łowiłem o wiele więcej ryb szczególnie białej ryby i pstrągów niż robię to dzisiaj. jednak to nie jest argument w dyskusji o jakości jaxona. Bardzo trafnie napisał Friko o cenie jaxona. W stosunku do jakości surowców i całego wyrobu te kije są bardzo drogie. To jest fakt. przez lata Jaxon starał się zaistnieć jako dostawca najtańszego sprzętu w Polsce. Osiągnął ten cel. jednak obecnie jak rynek się nasycił i jest coraz bardziej wymagający oczekuje coraz lepszych wyrobów i ten wizerunek zaczął przeszkadzać. Zaczą działać negatywnie. Firma ugrzęzła we własnej teorii i jednocześnie pułapce.Słusznie również napisał Friko, że nie można układać równań procentowych pomiądzy złym i dobrym. Pomiędzy bylejakością, a wysoką jakością. Dziś dobrą jakość wędek i wysoką wartość użytkową firmy tworzą przez lata. Dzisiejszy produkt jest wynikiem wieloletniej pracy konstruktorów, fachowców od technologii materiałowej, testerów i determinacji samego producenta. Takie produkty już od kilku lat mamy w kraju. Jest to seria spiningów HM62 i HM80. Z modelu na model coraz lepsze, szybsze, cieńsze, mocniejsze po prostu wspaniałe. Są montowane przez polskich rzemieślników. Na każdym etapie wytwarzania wymagana jest najwyższa jakość tak materiałowa jak wykonawcza.Wędkarstwo spiningowe jest tak pięknym zajęciem, dającym tyle wrażeń, że nie warto marnować poświęconego czasu na zmaganie się z byle jakim sprzętem, który niewiadomo kiedy może zawieść. Używajmy sprzętu dobrego, który nam nie popsuje przyjemności spiningowania.Takie jest moje zdanie. pozdrawiamp.s. Na tym forum Czarku utrwalił się zwyczaj, że każdy podpisuje swoj post po napisaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 28 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2006 Czyli jak jak swoimi zdolnościami duchowymi jesteś w stanie wybrać dobry i pewny sprzęt to masz super cacko za niską ceną.A jak ktoś ma pecha to trafi na bubla u Hardego lub u Leeady. @cezorator doceniam poczucie humoru, jest ono na miejscu bo oczywiscie nie rozmawiamy o rzeczach śmiertelnie poważnych a tylko o sprzęcie.Ja również łowiłem w dzieciństwie piękne ryby na kij o dolniku z leszczyny a szczytówce z bambusa, a jedną bambusową żywcówkę trzymam nawet do dzisiaj ze względów sentymamentalnych - zresztą myślę, że jest ona sprzętem bardziej niezawodnym od większości produkcji firm typu Jaxon z włóka IM11 o 110% węgla w węglu Mi chodzi trochę o coś innego. Trzeba sobie zadać pytanie dlaczego blank w wędce za 150 zł kosztował firmę typu Jaxon 3-4 dolary, a najtańsze blanki producentów o ustalonej renomie są kilkunastokrotnie droższe?Otóż jednym z bardziej kosztownych procesów, zwłaszcza w wytwarzaniu blanków zaawansowanych technologicznie, jest proces kontroli jakości. Nie jest bowiem tak, że każdy blank się udaje, o nie. W procesie sprawdzania jakości szanujący się producent po prostu odrzuca ileśtam blanków z danej partii jako odpad. Robi to po to, żeby do konsumenta trafił dobry produkt. Oczywiście, cena tych wszystkich odrzuconych blanków musi być ujęta w cenie dobrych blanków które trafiają do sprzedaży. Skutek jest taki, że końcowe produkty wykonane na blankach renomowanych producentów, o ile są zmontowane poprawnie, zawodzą bardzo rzadko same z siebie a nie z winy wędkarza.Dodatkowo, jeśli zamawiamy wędkę u zbrojmistrza, to blank przechodzi kontrolę jakości drugi raz - w rękach zbrojmistrza, bo jemu także zależy na tym żeby oddać wędkarzowi do rąk produkt niezawodny, a nie tracić czas na naprawy gwarancyjne. Tak buduję się dobrą markę producenta oraz dobrą renomę zbrojmistrza. Firma typu Jaxon wychodzi z założenia że każdy blank jest dobry i nada się do produkcji wędki. Oznacza to nie mniej nie więcej tylko to, że ciężar i ryzyko kontroli jakości przerzucane jest z producenta na konsumenta. Oczywiście, firmy typu Jaxon zdają sobie sprawę, iż niewielu konsumentów będzie w stanie właściwie ocenić jakość produktu, np. ze strachu że połamie wędkę w sklepie i sprzedawca każe zapłacić. [Oczywiście to jest jeszcze scenariusz bardoz optymistyczny, bo kompletnie pominięta zostały kwestie jakości samego materiału etc etc.] Jak łatwo zauważyć, u podstaw działania firm typu Jaxon leży w istocie głęboka pogarda dla konsumentów i przeświadczenie o ich ignorancji i niewiedzy. Dobitnym potwierdzeniem tego faktu są również, o czym pisałem wczesniej, banialuki zamieszczane w katalogach tych firm. Po drugiej stronie barykady jesteśmy my, konsumenci. I to my musimy sobie koniec końców odpowiedziec na pytanie, czy chcemy dorabiać takich cwaniaków, którzy mają nas gdzieś? Większość wędkarzy odpowiada na to pytanie twierdząco, poprzez swoje decyzje zakupowe, czyli mówiąc wprost po przez to że kupują kit wciskany im przez firmy typu Jaxon. Skutek jest taki, że na krajowym rynku gdzieś od wczesnych lat 90-ych, statystycznie rzecz ujmując systematycznie spada jakość sprzętu wędkarskiego, szczególnie w przypadku wędzisk. Potwierdza to większośc osób które śledzą rynek i znają się na sprzęcie. Brak presji na jakość ze strony konsumentów po prostu rozzuchwala firmy typu Jaxon coraz bardziej. I będzie działo się tak dopóty, dopóki zasadniczym pytaniem konsumenta-wędkarza będzie: jaki kij na okonia do 150zł ? Taki jest mój punkt widzenia. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cezorator Opublikowano 28 Lipca 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2006 @ ThymallusA więc odpowiadam na kierowane pod moim adresem zarzuty :D Jeśli chodzi o wzajemne zrozumienie to dla mnie faktycznie ważniejsza jest filozofia wędkarstwa niż suche fakty. To tak jak kiedyś napisał znany wieszcz A.M. czucie i wiara silniej do mnie mówią niż mędrca szkiełko i oko. Taką mam wrażliwą duszę i nic na to nie poradzę. I aby to zrównoważyć wybrałem techniczną uczelnię by mocniej stąpać po ziemi.Jeśli chodzi o mnie to bardzo emocjonalnie podchodzę do sprzętu i jest on dla mnie czymś ważnym. On ma duszę. Multik nie jest tylko kręciołem, który jak się zużyje idzie na złom. To taki mały przyjaciel z którym chodzę na ryby. Jak kupuję sprzęt to czasami coś mnie pcha abym kupił ten, a nie inny kołowrotek lub wędkę. To takie dziwne nieuzasadnione technicznie uczucie. A może on mi przyniesie szczęście i właśnie z nim trafię na dużą rybę. To nie jest ważne czy to jest Shimano, czy York, czy Mikado czy Jaxon.Dla mnie ważną rzeczą jest to by lubić swój sprzęt i mieć do niego zaufanie. Zdarza mi się że rozmawiam z moimi wędkami i kołowrotkami i to mi pomaga przetrwać długie zimowe wieczory. Nie każdy argument musi być racjonalny bo niektórzy ludzie kierują się uczuciami i przyzwyczajeniami, a nie tylko patrzą na to co najlepsze. To tylko jedno kryterium. Sprawa jakości różnych tworzyw sztucznych jako chemikowi jest mi doskonale znana, ale to nie wszystko co nam jest potrzebę by polubić przedmiot którym się posługujemy.Jeżeli coś lubisz to akceptujesz jego wady. Ale tego nie da się wyliczyć, wykalkulować. Czasami wybierasz brzydszą kobietę bo ja kochasz, a olewasz ładniejszą.Czy na prawdę tak trudno to zrozumieć.Masz rację, że po sztucznej muszce wędkarstwo spiningowe jest tak pięknym zajęciem, dającym tyle wrażeń, że warto łowić tą metodą sprzętem który się lubi i ma się do niego zaufanie (być może czasem ograniczone). pozdrawiami liczę na zrozumienie. p.s. Jeśli chodzi o podpis to przy pomocy życzliwej mi osoby dokonałem stosownej zmiany w swoim profilu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 28 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2006 Zdarza mi się że rozmawiam z moimi wędkami i kołowrotkami i to mi pomaga przetrwać długie zimowe wieczory. @cezoratornie przejmuj się, nie ma się czego wstydzić to fourum jest wlasnie dla takich narwańców Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cezorator Opublikowano 28 Lipca 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2006 @ Friko Dzięki śliczne, że doceniłeś moje starania w dziedzinie poczucia humoru. Śmiech i żarty to moje ulubione zajęcie o najmłodszych lat. Moi znajomi doceniają mnie za to, że prawie zawsze chodzę uśmiechnięty i żartuję nawet z trudnych spraw.Ale każdemu z na chodzi o coś innego. Tak jak napisałem Thymallusowi dla mnie technika nie jest najważniejsza. Jak wchodż do sklepu wędkarskiego i jak mi wpadnie w oko jakiś sprzęt to go kupuje. Bo wiem, że go lubię i mi pasuje. Z innym mógł by się źle czuć. To tak jak z kobietą. Może to dziecinne, ale nadaje sprzętowi wędkarskiemu cechy ludzkie.To tak jak u Sienkiewiczowskiego Janka Muzykanta to w duszy grało.Jak lubię człowieka i sprzęt to z jego wadami.Może jestem naiwni i niereformowalny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 28 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2006 Wędkarstwo ma być przyjemnością.Na wszystkich wędkarskich portalach przewija się dyskusja na temat wyższości jednego sprzętu nad drugim. Zwykle mamy do czynienia z dwoma szkołami:1. Co amerykańskie (ew. japońskie), to amerykańskie.2. Mój sprzęt jest najlepszy na świecie.Oczywiście są również stanowiska bardziej stonowane, ale zwykle można je zaklasyfikować do którejś z powyższych grup.Kiedyś łowiłem jaxonem. Wyjąłem na niego największego jak na razie mojego pstrąga. Połamałem go, ale wyłącznie ze swojej winy. Skleiłem i nadal mi służy ale jako wędka która jest używana tylko wtedy, gdy nie chce mi się wozić do teścia dużej ilości sprzętu. Stoi więc w szafie i ze dwa, trzy razy w roku jest używana.Jakiś czas temu na jednym z portali wędkarskich rozgorzała dyskusja na temat wędzisk Dragona. W jej efekcie Adam Shmid zaprosił wszystkich chętnych użytkowników na pokaz przygotowywanych do wprowadzenia na rynek HM-ów 80. Jak myślicie, ilu chętnych zjawiło się? Kilku (@Thymallusie i Ty tam byłeś - pamiętam Cię ).Jaki z tego wniosek? Duża część wędkarzy wcale nie jest zainteresowana nowościami. Często krytykują, choć wcale wędki nie mieli w ręku. Gdy wziąłem jeden kijek z serii HM 80 to poczułem, że jestem zupełnie w innym świecie wędek (tak na mnie podziałało, że sprawiłem sobie HM 62 plus super fast, który teraz jest moją ulubioną wędką). Dopóki nie pomacha się jakimś kijem w rzeczywistości nie można na jego temat właściwie nic powiedzieć. Działa to jednak w dwie strony.W dzisiejszych czasach nawał informacji splata się z nachalną reklamą. Nie mamy czasu na sprawdzenie wszystkiego. Wierzymy więc autorytetom i sprawdzonym informacjom. Takim autorytetem jest również marka. Skoro ABU nie wypuszcza multików trefnych, to tejże firmie wierzyć będziemy. Jeżeli natomiast jakaś firma wypuszcza co 4 wędkę łamiącą się, to mamy dwie możliwości:1. Kupować ją i modlić się by się nie złamała.2. Odpuścić ją sobie (zbierać na coś markowego, albo zainwestować finanse w totka )Decyzja zależy od nas samych. Jaką kto strategię wybierze - jego sprawa. Nie opowiadam się za którąkolwiek, a kupującym tani towar życzę, by trafiali tylko na niewadliwy sprzęt (bo po co tracić pieniądze).PozdrawiamSławek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gumofilc Opublikowano 28 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2006 Tak sie zastanawiam, po co autor ponownie wszczal dyskusje na ten temat? Toczy sie ona od dobrych kilku lat i w wiekszosci przypadkow powoduje spiecia (jest zrozumiale, ze przykro jest uzytkownikom uslyszec, ze wedka jest np. miernej klasy). Napisalem na ten temat wiele, spotykajac sie najczesciej z wrogoscia ale rowniez napisalo do mnie naprawde sporo osob, ktorzy zostali przekonani, ze najdrozszy wybor to najtanszy finansowo wybor...Ogranicze sie wiec do odpowiedzi na zadane przez autora postu pytanie (bo to chyba jest pytanie?) Ciekaw jestem co sądzą o tym sprzęcie inni użytkownicy. Nie jestem redaktorem tego portalu, wiec wolno mi odpowiedziec bez zbednych retuszow: sadze, ze jest to chlam, jakich malo.Nie tylko same wedki ale caly, od kolka lacznikowego i nie tylko Sraxon ale wieksza czesc oferty naszego rynku. Z tego powodu zmuszony jestem, w tej chwili juz caly sprzet, sprowadzac...roznice jakosci sa kolosalne (niekoniecznie cenowe).Jako przyklad podam wedke, ktora kupilem z mysla o lowieniu na duze woblery, o podanym duzym c.w, ktora zlamala mi sie po kilku rzutach nieduzym woblerem...kupilem w zamian fabrycznie zbrojonego Lamiglasa i okazalo sie, ze nie tylko sie nie zlamal pod woblerem ale i jego moc pozwolila wyjac niezlego sumka (jak na nasze warunki). Rozmowa z kims, kto nie widzi roznicy miedzy np. Lamiglasem a Jaxonem jest...trudna a efekt latwy do przewidzenia. Dlatego lepiej, zeby nie bylo takich dyskusji a przynajmniej na tym portalu. Zostawmy ja portalom, ktore sie w takich dyskusjach specjalizuja... Cezorator, zeby wybrac sobie dobry sprzet nie mozna poslugiwac sie mniemanologia stosowana.A bezawaryjny sprzet to nie tylko nilamliwy, mocny blank, nie posiadajacy ukrytych wad. To rowniez przelotki, lakiery, uchwyt do kolowrotka,...., to rowniez kontrola na kazdym etapie produkcji, ktora gwarantuje minimalny odsetek brakow w wykonaniu.To rowniez wieloletnia tradycja firmy i obecnosc na najbardziej wymagajacych rynkach swiatowych. Jezeli po przeczytaniu powyzszego, potencjalny nabywca Sraxonobadziewia nie bedzie mial zadnych watpliwosci to pozostaje mi powtorzyc:...jak nie uwazasz, jak robisz, to rob jak uwazasz...Trafnych wyborow... Gumop.s.Na m-cu nabywcow pamietalbym jeszcze o jednej rzeczy: Sraxon jest duzo tanszy od kija renomowanej klasy ale koszt kupienia drugiego kija, nie liczac strat na wyjazdach, gdzie sila rzeczy po zlamaniu nie ma na co lowic (wypada kupic w przydroznym sklepie nastepne badziewie), to juz wyjdzie z pewnoscia wedka dobrej klasy. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tarłoś Opublikowano 28 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2006 Witam Włączę się do tej burzliwej dyskusji i dołożę swoje trzy grosze <_< Panowie nad gustami się nie dywaguje - gusta się poprostu ma! Jeżeli ktoś lubi łowić Jaxonem itp sprzętem to miech sobie łowi.Ja osobiście wychodzę z założenia, że biednego nie stać na oszczędzanie i dlatego kupuje markowy sprzęt ale to jest moje osobiste podejście do rzeczonych spraw i nikogo nie będę przekonywał do swoich racji. Zawsze można się przekonać na własnej skórze, czy coś nam pasuje czy nie.Ot i tyle. Pozdrawiam.TARŁO$ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 28 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2006 Koledzy wspomnieli o traktowaniu ludzi przez kilku producentów czy dostawców sprzętu na rynek. Friko wspominał o takim traktowaniu i Sławek też wspominał o traktowaniu. ale pisali o całkowicie odmiennych traktowaniach swoich podmiotów czyli nas.Kiedyś dyrektor naczelny szwajcarskiej firmy Tesa (produkują wspaniałe przyrządy pomiarowe do metrologii) powiedział takie zdanie-Jakość tworzy jakość. To nie zwykła gra słów, tylko oczywisty fakt-Zdanie to można dziś znaleść w akademickich podręcznikach o zarządzaniu.Często jednak ludzie chwalący produkty klasy jaxon przyjeżdzają na ryby nową lub prawie nową furą z salonu. W kieszeni kamizelki (przepraszam, chciałem napisać spodni) mają komórkę z szybkim internetem kamerą video i dzwonkami polifonicznymi, a w domu oglądają filmy wędkarskie na plaźmie lub w najgorszym wypadku na monitorze LCD. Dlaczego tak się dzieje? Bo dla nich liczy się ryba. Dużo ryb do konsumkcji przez siebie, znajomych, kolegów i kota. Ich akcent jest postawiony zupełnie w innym miejscu. Liczy się ile, a nie na co. Nie ważne jak byle szybko i dużo.Uważam, że opinie takich użytkowników nie powinny być uważane za miarodajne. Ale wędkarstwo składa się również z takich ludzi bo taka jest rzeczywistość. Dlatego miłośnik wędkarstwa spiningowego będzie bardzo długo wybierał odpowiedni spining lub pójdzie do zbrojmistrza, żeby ten mu zbudował wędkę marzeń, a pozyskiwacz rybich tuszek kupi wędkę na targu lub w tanim sklepie odpowiednio mocną, żeby można było na nią wyciągnąć kupę mięcha u nas, na kutrze lub na wiosnę w Szwecji. najważniejsze żeby dużo. I sądzę, że na tym smutnym stwierdzeniu mogę zakończyć mój post i może cały wątek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cezorator Opublikowano 28 Lipca 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2006 Często jednak ludzie chwalący produkty klasy jaxon przyjeżdzają na ryby nową lub prawie nową furą z salonu. W kieszeni kamizelki (przepraszam, chciałem napisać spodni) mają komórkę z szybkim internetem kamerą video i dzwonkami polifonicznymi, a w domu oglądają filmy wędkarskie na plaźmie lub w najgorszym wypadku na monitorze LCD. Dlaczego tak się dzieje? Bo dla nich liczy się ryba. Dużo ryb do konsumkcji przez siebie, znajomych, kolegów i kota. Ich akcent jest postawiony zupełnie w innym miejscu. Liczy się ile, a nie na co. Nie ważne jak byle szybko i dużo.Uważam, że opinie takich użytkowników nie powinny być uważane za miarodajne. Ale wędkarstwo składa się również z takich ludzi bo taka jest rzeczywistość. Dlatego miłośnik wędkarstwa spiningowego będzie bardzo długo wybierał odpowiedni spining lub pójdzie do zbrojmistrza, żeby ten mu zbudował wędkę marzeń, a pozyskiwacz rybich tuszek kupi wędkę na targu lub w tanim sklepie odpowiednio mocną, żeby można było na nią wyciągnąć kupę mięcha u nas, na kutrze lub na wiosnę w Szwecji. najważniejsze żeby dużo. I sądzę, że na tym smutnym stwierdzeniu mogę zakończyć mój post i może cały wątek. Mam ndzieję, że nie chciałes nikogo obrazić.Ja nie jestem obrażalski a także:- nie posiadam wypasionej bryki - tylko poloneza który ma 13 lat,- na ryby nie jadę po mięso - tylko powędkować,- w Szwecji bywam jesienia by oprócz wędkowania nazbierać i najeść się grzybów, które lubię- kiedyś zamawiałem wędki tzw klejonki u Kubackiego w Katowicach i u Gutta w Krakowie ale mi przeszło, a obaj producenci już nie żyją,A tak poza tym to współczuję Ci skoro oceniasz ludzi po sprzęcie wędkarskim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 28 Lipca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2006 Oczywiście Czarku, że nie chciałem nikogo obrazić. jednak wędkuje u nas około 1,5 miliona ludzi, różnych ludzi. Ani ty ani ja nie jesteśmy typowym statystycznym wędkarzem. Choćby dlatego, że masz krótką wędkę, a nie 3 metry, multiplikator zamiast zwykłaj korby i wypuszczamy ryby. Ale to wcale nie oznacza, że wszyscy tak łowią.Powinniśmy o tym pamiątać. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.