Skocz do zawartości

O mocy zestawu - wydzielone z watku o przylowach 2011


Oleix

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 66
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

@Koledzy może trochę więcej luzu, bo nerwowość się u Was zaczyna objawiać a to nikomu i niczemu nie służy :wacko: .

Dla uspokojenia nerwów proponuję albo browara albo kieliszek dobrej nalewki i wrzućta na luz bo dostaniecie łupieżu.

Robert pogratulować głowy :D .Ja wiem jak TY łowisz i jakie masz ogromne doświadczenie na Sanie :D

Pawła P. pstrągal też niczego sobie był :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kumam jednej nagminnie stosowanej metody na tym forum, facet złowił piekną rybę i zostaje mu zwrocona uwaga przez jednego weteranów forum, facet nie wie o co chodzi bo zamiast gratualcji słyszy ewidentny pojazd w swoim kierunku - czasem się przytrafia , że uwaga kolegi nie musi być przez nas akceptowana i po odpowiedzi, która jest normalną reakcją, zaczyna się niszczenie typa przez pozostałych... - komentarze do jego wypowiedzi, która nie jest tematem wątku

ale wytłumaczcie mi czemu do tematu wpier..lają się inne osoby i bez wazeliny wchodzą w dupę koledze krytykującemu i robią z siebie sędziów w jakimś sporze, który zupełnie nie jest powiązany z tematem????

Później do tematu, w ramach - chyba żartu, pije się do kogoś innego

kogoś kto swój wątek już dawno zakończył i ma w dupie obecną zwadę???

Panowie zdecydowanie mniej wazeliny i mniej pucowania się kolegom

PS

Piękna głowa i żeby wyjąć ją na 16 trzeba troszakę łowić i mieć doświadczenie - ja i kilka osób to wiemy - i to jest dla mnie temat na tym forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszego o mocy 4lb - w sam raz do takiej żyłki :mellow:

 

Umiejętność czytania ze zrozumieniem to trudna sztuka… Jednak czasem większym problemem jest po prostu brak dobrej woli. Pozdrawiam serdecznie wszystkich łowiących spore i ostro walczące ryby na linki grubości włosa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kumam jednej nagminnie stosowanej metody na tym forum, facet złowił piekną rybę i zostaje mu zwrocona uwaga przez jednego weteranów forum, facet nie wie o co chodzi bo zamiast gratualcji słyszy ewidentny pojazd w swoim kierunku - czasem się przytrafia , że uwaga kolegi nie musi być przez nas akceptowana i po odpowiedzi, która jest normalną reakcją, zaczyna się niszczenie typa przez pozostałych... - komentarze do jego wypowiedzi, która nie jest tematem wątku

ale wytłumaczcie mi czemu do tematu wpier..lają się inne osoby i bez wazeliny wchodzą w dupę koledze krytykującemu i robią z siebie sędziów w jakimś sporze, który zupełnie nie jest powiązany z tematem????

Później do tematu, w ramach - chyba żartu, pije się do kogoś innego

kogoś kto swój wątek już dawno zakończył i ma w dupie obecną zwadę???

Panowie zdecydowanie mniej wazeliny i mniej pucowania się kolegom

PS

Piękna głowa i żeby wyjąć ją na 16 trzeba troszakę łowić i mieć doświadczenie - ja i kilka osób to wiemy - i to jest dla mnie temat na tym forum.

 

Ejo ziom ...

Wyrażać opinie można, a nawet trzeba, ale trzeba trzymać pewien poziom.

Jednak gdy argumentów brak, to pojawią się wulgaryzmy i dosadne wypowiedzi.

 

Cenię j.pl po części za to, że ludzie starają się nie przekraczać pewnych granic i nawet gdy ostro dyskutują, to rzadko kończy się to awanturą lub ostrym pojazdem.

Mi wędkarstwo nieodłącznie kojarzy się kulturą osobistą, z dżentelmenami z kijem w ręku. Wiem wiem abstrakcja w kontekście stereotypu polskiego wędkarza gumofilca, ale jednak j.pl (i kilka innych portali) to takie małe utopie i dobrze się w nich czuję :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, obiecuje, ze jezeli bedziecie ciagnac te przepychanki to watek schudnie w ktotkim czasie.

 

Jest to watek PRZYŁOWY. Jest wiec jasne, ze pojawiaja sie w nim rozne syt., ktorych lowca nie przewidzial...

 

Czym innym natomiast jest, gdy ktos zalozyl sobie lowienie np. na zylke 016 duzych ryb drapieznych. Moj stosunek do tego jest co najmniej sceptyczny...

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kumam jednej nagminnie stosowanej metody na tym forum, facet złowił piekną rybę i zostaje mu zwrocona uwaga przez jednego weteranów forum, facet nie wie o co chodzi bo zamiast gratualcji słyszy ewidentny pojazd w swoim kierunku - czasem się przytrafia , że uwaga kolegi nie musi być przez nas akceptowana i po odpowiedzi, która jest normalną reakcją, zaczyna się niszczenie typa przez pozostałych... - komentarze do jego wypowiedzi, która nie jest tematem wątku

ale wytłumaczcie mi czemu do tematu wpier..lają się inne osoby i bez wazeliny wchodzą w dupę koledze krytykującemu i robią z siebie sędziów w jakimś sporze, który zupełnie nie jest powiązany z tematem????

Później do tematu, w ramach - chyba żartu, pije się do kogoś innego

kogoś kto swój wątek już dawno zakończył i ma w dupie obecną zwadę???

Panowie zdecydowanie mniej wazeliny i mniej pucowania się kolegom

PS

Piękna głowa i żeby wyjąć ją na 16 trzeba troszakę łowić i mieć doświadczenie - ja i kilka osób to wiemy - i to jest dla mnie temat na tym forum.

 

Ejo ziom ...

Wyrażać opinie można, a nawet trzeba, ale trzeba trzymać pewien poziom.

Jednak gdy argumentów brak, to pojawią się wulgaryzmy i dosadne wypowiedzi.

 

Cenię j.pl po części za to, że ludzie starają się nie przekraczać pewnych granic i nawet gdy ostro dyskutują, to rzadko kończy się to awanturą lub ostrym pojazdem.

Mi wędkarstwo nieodłącznie kojarzy się kulturą osobistą, z dżentelmenami z kijem w ręku. Wiem wiem abstrakcja w kontekście stereotypu polskiego wędkarza gumofilca, ale jednak j.pl (i kilka innych portali) to takie małe utopie i dobrze się w nich czuję :D

 

 

zgadzam się w większości z Tobą i też chiałbym, żeby było idealnie, ale po komentarzu Baloo pojawiło się wielu popleczników, którzy nagle zaczeli jechać po łowcy, była to dla nich podpucha...

dodatkowo mieszając do wątku osobę - do której się piło, z pewnościa nie było dżentelmeńskim zachowaniem

Teza, że łowienie na Sanie to min. żyłka 20, prawdopodobnie była pochwałą dla tej wody i jej bogactwa w spore okazy... i chyba tak należy to odbierać... bo jak będziemy z innego pkt widzania na to spoglądać to najlepiej nie łowić ryb bo z pewnościa w jakimś % je to kaleczy... a tego przecież nie chcemy...

Ktos wcześneij napisał - jak coś mamy do kogoś to załatwy to sobie na prv , ja to nazywam - po męsku,a nie mieszajmy reszty do tego, ponieważ wynikła nie potrzebna dyskusja, mijająca się z tematem.

W tym kontekście to by było na tyle z mojej strony, jak ktoś ma problem to zapraszam na prv, albo na sparing hehehe :o - żart

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby zakończyć te niepotrzebne przepychanki...

 

Tak jak napisałem, przyłów może trafić się każdemu, choćby przy okazji polowania na ukleje. Jak widać na żyłce 0,16 można wyholowac nawet sporego suma. My tu jednak, a ja mam w tym swój nieukrywany udział, staramy się propagować rozsądek i takie podejście do ryb, aby minimalizować skutki spotkania z wędkarzem.

 

Moja uwaga do łowcy głowacicy nie była atakiem i deprecjonowaniem tego osiągnięcia. Mogę mieć subiektywne wątpliwości, czy po półgodzinnym holu głowatka przeżyła, gdyż nie brakuje przypadków, gdy po znacznie szybszym holu, solidnym sprzętem, ten gatunek ryby zwyczajnie umierał z wycieńczenia. Odpłynęła owszem, ale czy dziś nadal poluje w okolicy?

 

Podobnie z pstrągami, szczególnie w cieplejszych porach roku. Może świetnośc Sanu dawno przeminęła, jednak zwykła analiza zgłoszeń pokazuje, że spotkanie z rybami w okolicach 50cm nie jest aż takim świętem lasu i okolic.

Hol pstrąga na 0,16 jednak różni się od holu pstrąga na 0,18-0,20. Niby niewielka różnica, a jednak... Te kilka minut walki w silnym nurcie, może w niekorzystnych warunkach decydować o tym, czy rybka w pełni zdrowia powróci do wody. TYlko dlatego i mając to na uwadze, zasugerowałem, że świadome polowanie na pstrągi (bo przecież łowca nie poluje celowo tylko na 30-taki, a ma jednak w zamyśle złowienie największego pstrąga - domysł, ale możliwie wędkarsko logiczny) wedle mojej oceny powinno się odbywać z nieco solidniejszym zestawem, aby ograniczyć ryzyko dodatkowego stresu dla ryb.

 

Kolega @Oleix doszukał się w tym jednak mistrzostwa. Pytanie kto co traktuje za mistrzostwo. Może komuś imponuje opanowanie i cierpliwość?!? Znam takich łowców, któzy cenią sobie odjazd na hamulcu 50cm szczupaczka... Oczywiście głowacica trafiła się dość przypadkowo, jak zaznaczył sam łowca, więc kompletnie wyłączyłem to z dalszej dyskusji. Co nie zmienia faktu, że za Mistrza traktowałabym osobę, która z równie wielkim szacunkiem co do własnych możliwości, doświadczenia, cierpliwości i opanowania, podchodzi do przeciwnika i jego zdrowia (tym bardziej jeśli chce mu zwrócić wolność). W tym miejscu, to 0,16 cały czas mi nie pasuje. Bo San to nie Kaczawa, którą można przeskoczyć i na nitce dopaść nawet 50-taka w niecałą minutę. Rekreacyjne łowienie to nie zawodnicze wyścigi, gdzie przechytrzenie 20cm okonka decyduje o miejscu na podium. Tu faktycznie grubość żyłki może decydować o sukcesie, którego wartość dla niektórych może przewyższać dobro ryb. Bo niestety w naszym kraju często mianem Mistrza określa się osoby, którym zwyczajnie słoma z butów wystaje, a kryteria tegoż mistrzostwa są zwyczajnie jednostronne.

Jednak podczas prywatnego łowienia, gdy stosujemy zasadę C&R dobro ryby powinno być na pierwszym miejscu! Pomijając przypadki - takie jak ta głowatka.

 

Dla mnie temat wyczerpany. Nie poczułem też najmniejszych śladów wazeliny, więc nie ma co wyciągać zbyt dużych armat przeciw sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe co na to powiedzą muszkarze którzy nie łowią na żyłki grubsze niż 0.12 i też łowią duże pstrągi i głowatki ? Poczują się jak barbarzyńcy męczący niepotrzebnie biedne rybki.Jak ktoś chce spróbować swych sił na Sanie z grubą żyłką jaką dla mnie jest 0.20 w krystalicznie czystej wodzie to zapraszam i życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe co na to powiedzą muszkarze którzy nie łowią na żyłki grubsze niż 0.12 i też łowią duże pstrągi i głowatki ? Poczują się jak barbarzyńcy męczący niepotrzebnie biedne rybki.Jak ktoś chce spróbować swych sił na Sanie z grubą żyłką jaką dla mnie jest 0.20 w krystalicznie czystej wodzie to zapraszam i życzę powodzenia.

 

A co mają powiedzieć? Że męczą te ryby? Przecież to kompletnie nie byłoby zgodne z ich sumieniem, a więc trzeba zracjonalizować swoje postępowanie. Niektórzy pewnie byliby skłonni stwierdzić, że nawet jest to wskazane, bo to dobry trening aerobowy dla takiej głowatki :D

 

A łowił kolega kiedyś na streamer?

0.12 i każdy pstrąg powyżej 35 cm odpływa z muchą.

Przy tej metodzie żyłka powinna zaczynać się od 0.20 w górę. Sam łowię na 0.24 i więcej, zarówno na Sanie jak i Dunajcu. Nie zauważyłem spadku ilości brań.

 

Wiadomo, że jak ktoś łowi na pedałki, czy sieczkę to 0.12 wskazane, ale mimo wszystko jak weźmie coś większego to rybę się zamęcza.

 

Na wielu zagranicznych łowiskach jest zakaz stosowania zbyt cienkich żyłek i plecionek w ogóle. Czemuś pewnie to służy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kolega @Oleix doszukał się w tym jednak mistrzostwa. Pytanie kto co traktuje za mistrzostwo. Może komuś imponuje opanowanie i cierpliwość?!? Znam takich łowców, któzy cenią sobie odjazd na hamulcu 50cm szczupaczka... Oczywiście głowacica trafiła się dość przypadkowo, jak zaznaczył sam łowca, więc kompletnie wyłączyłem to z dalszej dyskusji. Co nie zmienia faktu, że za Mistrza traktowałabym osobę, która z równie wielkim szacunkiem co do własnych możliwości, doświadczenia, cierpliwości i opanowania, podchodzi do przeciwnika i jego zdrowia (tym bardziej jeśli chce mu zwrócić wolność).

 

Mozesz mi pokazać gdzie doszukałem sie mistrzostwa??

Napisałem ze kolega ma dobre umiejetnosci !! i pogratulowałem czyli napisałem to co wiekszość w tym temacie tylko nie widzę tu powodu dla którego pijesz do mnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wędkarstwo jest z samej definicji szkodliwe dla ryby, a ma służyć rekreacji.

Jeśli ktoś lubi łowić lekko,a łowienie cięższym zestawem daje znacznie mniej zabawy, powinien zadać sobie pytanie na czym mu bardziej zależy - rekreacji nad wodą, czy zdrowiu ryb. Bo może czas zająć się jakimś innym hobby, np działaniem na rzecz dobra zwierząt, gdzie wędkarze jawić się będą jako morderczy sadyści, hołdujący najniższym instynktom - w końcu dręczymy ryby dla własnej przyjemności.

Jeśli komuś zależy bardziej na zdrowiu ryby niż wędkarstwie, niech zajmie się akwarystyką, turystyką lub zostanie działaczem jakiegoś stowarzyszenia ekobandytów. W tym sporcie chodzi o miłe spędzanie czasu a nie wolontariat na rzecz ryby.

 

Jeśli komuś nie psuje radochy z łowienia zastosowanie sprzętu, na którym ryba ma mało do gadania, to ja mu zazdroszczę - chciałbym mieć tak fajnie :D Natomiast proszę o zrozumienie osób, które mają mniej fajnie, tak jak ja

 

Oczywiście rozsądek w doborze mocy zestawu jest wskazany, aczkolwiek dla każdego wędkarza, miejsca, baa, dla każdej ryby rozsądna moc zestawu ma inną wartość, trudną do określenia z poziomu fotela przed monitorem...więc nie ma co bawić się w świadków jechowy niosących światu jedyną prawdę.

 

Btw Piękna głowatka, zazdroszczę emocji z holu.

 

pozdrawiam,

Night Walker

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież nikt nie wmawia, że 0,20 jest jedynie słuszne, a 0,16 to herezja. Wyraziłem swój pogląd i go uzasadniłem, takie moje prawo. Kolega może sobie nadal wojować UL zestawem. Moje uwagi wynikają z tego, że doprowadziliśmy nasze łowiska taką samowolą i ignoranctwem (na wszelkich szczeblach) do poziomu rozpaczy. Gdzie cieszymy się z ryb, które w normalnych krajach i zadbanych łowiskach łowi się z marszu. Nie miałbym nic przeciwko łowieniu pstrągów na 0,10mm gdyby były ich stale nieprzebrane stada. Niestety jest inaczej...

 

Śmiem też twierdzić, że w Nowej Zelandii woda jest jeszcze czystsza niż na Sanie. Tam jakoś pstrągom nie przeszkadza żyłka 0,24mm. Sam łowię pstrągi i też mam przyjemność łowić w krystalicznie czystych leśnych potokach. Jakoś nie odnotowałem spadku brań używając grubej żyłki (od kilku lat zamieniłem plecionkę na monofil 0,22 lub 0,24mm). Miałem przyjemność łowić z kadrą w krystalicznie czystych alpejskich potokach i jeziorach i też nie było przepaści w grubości stosowanej żyłki. Oczywiście nie każdą przynętą da się łowić na grubej lince, ale to już inny temat...

Będę się zatem spierał, że żyjemy w takich czasach, gdzie powinno się wymagać od wędkarzy nieco więcej świadomości. Bo to my jesteśmy głównymi użytkownikami większości łowisk i to my odpowiadamy w dużej mierze za ich stan. Przestało mnie rajcować chodzenie na ryby i zadowalanie się dłubaniem ostatków. Jeśli można coś poprawić, to dlaczego nie spróbować?

Reasumując, są rzeki gdzie faktycznie nie ma co liczyć na spotkanie z okazem, Więc te umowne już teraz 0,16 w niczym nie przeszkadza. Jednak na łowiskach, gdzie trafiają się duże ryby, taka grubość stwarza niepotrzebne ryzyko. Ryzyko, które w polskich realiach nabiera zwielokrotnionego wymiaru, związanego z ubogością łowisk.

 

Odnosząc się do muszkarzy, mam szczęście znać ludzi, którzy potrafili zrezygnować z ewidentnie wychodzącego pstrąga życia, tylko dlatego, że mieli zbyt słaby sprzęt i zdawali sobie z tego sprawę przed zarzuceniem zestawu. Nie kusili losu... i to jest dla mnie Mistrzostwo. Niestety zdecydowana większość nie zastanawia się nad konsekwencjami.

 

bo tak jak piszecie... to tylko głupie rybki... zwykła rekreacja... jedna w tą czy w tamtą... zdechnie, nie zdechnie... czym tu się przejmować?!? ekopopaprańcy cholera się plenią i szerzą zarazę...

 

bez urazy... żaden to dla mnie argument.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwólcie że się wtrącę.

Wg mnie dużo zależy od holującego. Ja łowie różnie ... np nocne jazie i klenie na żyłkę 0,12 .... ale nie będę się rozwodził dlaczego.

 

Dla tych co szukają argumentów jaki hol jest lepszy podam ciekawy przykład.

 

Wybierzcie sobie odcinek 2-3 km ścieżki do biegania. I pokonajcie go w odstępie 2 tygodni raz truchtem a raz na 100% sił i zobaczycie po którym biegu będziecie bardziej zmęczeni o zakwasach nie wspomnę. To kwestia zmęczenia fizycznego. U ryb dochodzi jeszcze próg stresowy który jest bardziej ważny od zmęczenia fizycznego i im dłużej trwa tym gorzej.

 

Odpowiedzcie sobie sami jaki hol lepszy bo Ja nie wiem do tej pory.

 

Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Forecaście - różnica polega na tym, że ludek jako świadoma i myśląca istota potrafi sterować swoim wysiłkiem, umiesz dawkować obciążenia. Dla zaciętej ryby, hol to walka o życie. Tu nie ma kalkulacji... jest max wysiłku.

 

Ktoś powie, że na miękkim zestawie i podczas spokojnego holu, ryba jest spokojniejsza i walczy mniej intensywnie.

Moje obserwacje dowodzą raczej, że ryba walczy dokładnie tak samo tylko my zmniejszając intensywność holu mamy wrażenie, że rybka jest spokojniejsza. Oczywiście są skrajne przypadki. Sam byłem świadkiem holu 80cm sandacza, który wyjechał z wody bez machnięcia ogonem i ożył dopiero w podbieraku. Tak jakby do końca nie zdawał sobie sprawy, że jest holowany.

 

Jestem też pewien, że nocnemu jaziowi jest dokładnie obojętnie czy łowimy żyłką 0,18 czy 0,12. Jedyne uzasadnienie to odległość podania małej przynęty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...