Skocz do zawartości

Teleskopowy uwalniacz przynęt


bazyloss

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś miałem zrobiony z chińskiego teleskopu. Przynęty były drogie(jak dla mnie w tym czasie) na dodatek z dostępnością było różnie i takowy odczepiacz sobie zrobiłem ze starej uklejówki. Wadą było to, że po złożeniu miał około 80 cm długości. Trochę inaczej drut wygięty nie miej jednak był skuteczny. Wszystko co zaczepiłem pod wodą w jego zasięgu udało się wyhaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamilu ten co pokazałeś może i fajny, ładny ale nawet zrobiony z dobrego materiału może zacząć szybko się składać w czasie wyczepiania przynęty. Czasem mocniej wbije się kotwica w zaczep i trzeba większej siły by przynętę wyhaczyć, no i wtedy gdy będziesz to robił przyrząd  samoczynnie będzie się składał. Często miałem tak, że musiałem mocniej rozkładać teleskop bo przy próbie wyhaczenia jakiś segment chował się do środka. Proponuje kupić używany teleskop składający się z małych sekcji, wywalić szczytówkę. Ja na ostatnim elemencie założyłem przelotkę, wywaliłem wkład, a drut ramki naciąłem brzeszczotem by można było wprowadzić żyłkę.

Edytowane przez Andru77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może inaczej przyrząd ma być krótki po złożeniu najlepiej nie więcej niż 45cm, patrzyłem na teleskopy , ale najkrótszy jaki znalazłem (który miałby odpowiednią długość, po wyjęciu części szczytowej lub dwóch) ma skład 56cm i jest gruby

 

nie wykluczam, ale to jeszcze robota i kombinowanie z elementem do zahaczania :)

 

ten z linku jest ze stali nierdzewnej, myślę, że składy powinny się dobrze zakleszczać, to nie ma być rozwiązanie na wszelkie możliwe wypadki, tylko to ponad 250zł :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest dobre co skuteczne!Pozostaje jeszcze temat kolejnego kija do noszenia,ja wolę odczepiacz na sznurku.Z pewnością zajmuje mniej miejsca i w kieszeni kamizelki go noszę.Jak małe strumyki to i ciężar odczepiacza mniejszy a więc i bardziej miły do noszenia.Lata temu łazikując za kropkami nosiło się bandaż elastyczny ,po zaczepie szukałeś w miarę długiego kijka i takim ustrojstwem woblery się uwalniało z zaczepu. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też o nim myślałem, ale mi bardziej chodzi o wyhaczanie, a nie o wyrywanie, dodatkowo połowę wobków w tym sezonie straciłem na gałęziach ponad lustrem wody, do których nie mogłem albo dość, albo sięgnąć

Czytałem, (jeszcze nie próbowałem, bo dopiero idę kupić), że z tym też poradzi. Ważne żeby zaczep był na tyle nisko, aby dało się " spuścić " Surfera. Zresztą lepiej niech wypowiedzą się użytkownicy, ja tylko teoretyzuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.askari.pl/index.php/produkt/kogha-odczepiacz-teleskopowy     tylko ta długość transportowa mało poręczna....

Długość transportowa nieporęczna, ale patent na końcówkę wkręcaną do sztycy podbieraka świetny. Przy wędkowaniu stacjonarnym szybko można wymienić końcówkę w podbieraku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...