Skocz do zawartości

Czy amatorski polow ryb bez haczyka jest mozliwy ?


Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie do osob zorientowanych w prawie i przepisach obowiazujacych na terenie RP.

 

Czy amatorski polow ryb moze sie odbywac bez haczyka ?

 

Innymi slowy :

 

czy aby wykonywac wymachy wedka na brzegu, ktora nie bedzie uzbrojona w haczyk, potrzebuje pozwolenie na amatorski polow ryb ? 

czy po prostu moge takie ruchy wykonywac jako forme rekreacji ?

 

Mowa o wykonywaniu tychze ruchow sprzetem muchowym, kompletnym zestawem, acz pozbawionym przynety na koncu przyponu.

 

Dziekuje za odpowiedzi

Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie powinno być problemu. Nie dokonujesz połowu, więc nie musisz mieć zezwolenia na połów.

Z drugiej strony używasz narzędzi połowowych, a nie jesteś uprawniony do rybactwa i nie posiadasz zezwolenia od takowego.  ;)  :ph34r:

Z tego wynikałoby, że nie wolno ci posiadać narzędzi połowowych, czyli np. linki muchowej.  :whistling:  :lol:

 

A tak poważnie, spróbuję zadać takie pytanie osobie odpowiedzialnej za szkolenie strażników, sam jestem ciekaw odpowiedzi. Dam znać w czwartek wieczorem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś jest na forum ten temat. Konkluzja była taka, że skoro zgodnie z definicją wędka jest złożona co najmniej z kija, linki i przynęty zakończonej haczykiem to brak któregokolwiek z tych elementów powoduje, że w świetle przepisów nie uprawiasz amatorskiego połowu ryb.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbyś sobie pomachać nad wodą bez odpowiednich zezwoleń? Moim zdaniem masz mandat gwarantowany, był gdzieś film na youtube jak gosc rzucal do wody sonde bezprzewodową przyszło PSR i wręczyło mu mandat bo nie miał zezwolenia a sondował  sobie tylko dno 

 

Znaczy się trafili na łosia.  Od kiedy na sondowanie wymagane jest zezwolenie?  

 

 

 

Za amatorski połów ryb uważa się pozyskiwanie ryb wędką lub kuszą, przy czym dopuszcza się, w miejscu i w czasie prowadzenia połowu ryb wędką, pozyskiwanie ryb na przynętę przy użyciu podrywki wędkarskiej.

 

Czy machanie linką bez jakiejkolwiek realnej możliwości złowienia ryby nadal kwalifikuje się jako połów ryb?  Oczywiście mowa o zestawie  pozbawionym haczyka bądź też innego urządzenia umożliwiającego skuteczne zaczepienie i wyholowanie ryby.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze, ze sprawa nie jest jednoznaczna, nie tylko dla mnie.

Stad bylo moje pytanie.
Jakie czynnosci to jest amatorski polow ryb, jakie wymogi dotyczace sprzetu trzeba spelnic by te czynnosci, ktore wykonujemy zostaly uznane za polow ryb. A nie np za forme gimnastyki ?

Czy jak spotkam sie z kolega na nadwislanskim bulwarze, bo bedziemy sobie pokazywac nowe wedki, to pownienem nerwowo sie rozgladac, bo ktos nagle moze postanowic wystawic nam mandat za przebywanie z wedka nad woda ? chocby bez kolowrotka ? bo przeciez mozna lowic wedka bez kolowrotka ? 

 

Watpie bym potrzebowal pozwolenia na amatorski polow ryb by moc wejsc dzis do wody w spodniobutach i stac sobie przy brzegu w wislanym nurcie (w tym przypadku bez wedki w reku, a np z gazeta) ... wiec historia o mandacie za sondowanie dna to raczej nie moj przypadek ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś jest na forum ten temat. Konkluzja była taka, że skoro zgodnie z definicją wędka jest złożona co najmniej z kija, linki i przynęty zakończonej haczykiem to brak któregokolwiek z tych elementów powoduje, że w świetle przepisów nie uprawiasz amatorskiego połowu ryb.

Jeśli zestaw z Twojej definicji jest pozbawiony tylko kija to nadal możesz skutecznie łowić ryby i pomimo tego że nie jest to już amatorski połów ryb łamiesz prawo.

 

Zdarzyło mi się parę razy przetestować nowy kij lub kołowrotek nad pobliskim zalewem nie posiadając opłaconej karty.  Na końcu żyłki  zawsze wisiały przynęty pozbawione haczyka.   Szczerze mówiąc to nawet liczyłem na jakąś kontrolę ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbyś sobie pomachać nad wodą bez odpowiednich zezwoleń? Moim zdaniem masz mandat gwarantowany, był gdzieś film na youtube jak gosc rzucal do wody sonde bezprzewodową przyszło PSR i wręczyło mu mandat bo nie miał zezwolenia a sondował  sobie tylko dno 

Za sondowanie to cie mogą pozdrowić.  Sam pływam na zaporowkach tworząc batymetrie przed 1.vi. Gdzie jest zakaz połowów.  Nie raz już mi machali i się pytali co robię i zapraszał na brzeg. Machalem im też i pływałem dalej mówiąc ze sobie pływam.  Do posiadania wędki kołowrotki żyłki i ciężarka czy też sznura nie ma pozwoleń.  Możesz sobie go pujsc.  Kupić i machać gdzie chcesz. Jeśli nie ma przynęty z hakiem to se mogą pogadać .bądź skierować absurdalna sprawę do sądu. .. tylko o co ? O machanie sznurkiem nad wodą ? Tym bardziej jak nie będzie Miał przy sobie przynęt... niepopodajemy  w paranoję. Tak samo  można by powiedziec ze nóż jest bronią. ..

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z definicją zawartą w RAPR "wędka" składa się z wędziska oraz z linki zakończonej haczykiem.  Zatem jeżeli linka nie jest zakończona haczykiem to nie ma "wędki" a tym samym nie ma "wędkowania". Posiadanie samego wędziska, robienie nim wymachów etc nie podlega zezwoleniom. Od strony teoretycznej moim zdaniem sprawa jest zupełnie oczywista.

 

Natomiast w praktyce może wyglądać w ten sposób że dostaniesz mandat którego przyjęcia odmówisz a następnie odbędzie sie postępowanie w trakcie którego pojawi się kwestia dowodowa czy na końcu linki był haczyk czy nie. Lepiej zatem w jakis sposób na wszelki wypadek udokumentować fakt (np. jakimś krótkim nagraniem) że tego haczyka nie ma ze by się nie okazało że organ "nie da wiary" Twoim wyjaśnieniom - w kraju nałogowych kombinatorów i cwaniaczków jest to niestety możliwe ;)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zestaw z Twojej definicji jest pozbawiony tylko kija to nadal możesz skutecznie łowić ryby i pomimo tego że nie jest to już amatorski połów ryb łamiesz prawo.

 

Zdarzyło mi się parę razy przetestować nowy kij lub kołowrotek nad pobliskim zalewem nie posiadając opłaconej karty.  Na końcu żyłki  zawsze wisiały przynęty pozbawione haczyka.   Szczerze mówiąc to nawet liczyłem na jakąś kontrolę ;)

Wojtek, to nie moja definicja :) Nie masz obowiązku przyjmować mandatu i brnąć w kuroiozalne sytuacje, kiedy twardogłowy strażnik po złości chce Ci wręczyć kwit. Co jest wędką, a co nie jest opisuje par. 3 ust. 1, lit. a-e RAPR, a to którego elementu brakuje i jakie skutki niesie za sobą jego brak jest już kwestią konkretnego przypadku, rozsądku oraz praktyki (bo co to jest np. wyrzutka wiemy z praktyki, niekoniecznie swojej ale jednak ta wiedza jest powszechna) i jednoznaczna kwalifikacja zestawu jako łamiącego przepisy jest po prostu nadinterpretacją.

Z zasady każdy przepis ma swój cel, w tym przypadku ochronę ryb, będących własnością Skarbu Państwa :) Jeżeli w sposób obiektywny nie jesteś w stanie zagrozić temu dobru to nie ma co drążyć dziury w całym, a wędka zakończona linką... no nie wiem, można by te rybę batożyć  :lol:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepisy w tej kwestii jak i w wielu innych nie sa precyzyjne i interpretować można jew na wiele sposobów.

 

Najwięcej tu chyba bedzie zależne od strażnika i jego interpretacji.

Normalnie myślacy strażnik  i nie nadgorliwiec nie powinien podejmować czynności sankcyjnych.

 

A jak zdarzyłby się jednak jakiś mocno służbista i chciałby na takim przypadku nabić sobie punktów u przełożonych, to warto by było jednak się odwołać od takich nałożonych sankcji i wtedy ktoś kompetentny przy odwołaniu powinien uwolnić delikwenta od zarzutów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslę, że strażnik pomyśli sobie; cwaniak urwał haczyk i przypala frana, żeby zrobić z nas idiotów więc musimy mu dać maxa żeby poczuł z kim ma do czynienia...i wio konie po betonie...

 

Kiedyś dostałem mandat za jazdę autem wzdłóż po chodniku chociaż w notatce strażnik miejski sam napisał, że zastał auto zaparkowane z włączonym silnikiem i osobą starszą na tylnej kanapie. Sam w tym czasie kupowałem koperty na poczcie a starsza Pani profesor czekała w aucie, było 30C w cieniu więc nie mogłem zostawić Jej bez włączonej klimatyzacji. Auto było zaparkowane prawidłowo. Sąd uznał, że chociaż jestem winny (nie wiem czego) to uchyla mandat jednak musiałem ponieść opłatę administracyjną w kwocie 50pln, rozprawa odbyła się bez zaproszenia stron...dla mbie był to szok.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniałem sobie taki film o Bieszczadach "Hasło".

Stoi nad potokiem Pan Gryń, trzyma wędkę w ręce, żyła oczywiście w wodzie.

Idzie milicjant i pyta ,Rybki biorą-biorą odpowiada Gryń, kartę macie pyta milicjant, a po co mi karta odpowiada Gryń.

Na to milicjant, mandacik będzie, wyciąga bloczek i zaczyna pisać.

Gryń wyciąga przynętę na końcu śledź uwiązany za ogon i mówi' Śledzia nie można pomoczyć, za słony był" mina niebieskiego po prostu bezcenna.

Mandatu nie było, bo nie było przynęty i haczyka :) .

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie sprawa jest zupełnie prosta... mam ze sobą kompletny zestaw muchowy, bez przynęty tylko z jakimś kawałkiem gałganka... ćwiczę rzuty muchowe. To co robię do jasnej cholery... ano ćwiczę rzuty muchowe... nie łowię ryb, nie mam obiektywnej możliwości jej złowić. Nie uprawiam wędkarstwa (RAPR) nie łowię amatorsko (Ustawa). 

 

Jak dam mojej córce kijek ze sznurkiem i kawałkiem gałązki by udawała sobie w zabawie, że łowi ryby to co... też mandat? 

 

Wbrew pozorom to jest dokładnie to samo.

 

Podobnie z wszelkiej maści kamerami czy innymi urządzeniami niełowiącymi ryb nawet jeśli posyła się je do wody wędką. 

 

Tylko jak koledzy wyżej zauważyli. 45 lat kombinowania jak uniknąć, obejść lub oszukać system robi swoje. Nawet jeśli nie będziesz miał przy sobie żadnej przynęty z hakiem, żadnego haka lub nawet żadnego przedmiotu, z którego hak można zrobić, to pewnie i tak znajdzie się debil, który stwierdzi, że pudełko z muchami jest schowane w krzakach, a jak nie ma krzaków, a po horyzont wybetonowany brzeg, to powie, że przynęty schowałeś w dup...

 

:)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslę, że strażnik pomyśli sobie; cwaniak urwał haczyk i przypala frana, żeby zrobić z nas idiotów więc musimy mu dać maxa żeby poczuł z kim ma do czynienia...i wio konie po betonie...

 

 

 

Dlatego nad wodę w takiej sytuacji nie zabieramy jakichkolwiek haczyków.  Przynajmniej ja tak robiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Machanie muchówką bez wiechcia jakowegoś na końcu przyponu, będzie skutkować "strzelaniem z bata" i niszczeniem końcówki żyłki. Zrób sobie jakieś małe coś muchopodobne, ale broń Boże z haczykiem. Przywiąż to to na końcu zestawu i nie dość, że trening będzie lepszy, to strażniki będą mogły Ci skoczyć, jeśli będzie widać, że tam haczyka być nie mogło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...swoja drogą to przyszedł mi do głowy pomysł na przynętę "bezhaczykową" - biorąc pod uwagę szczupaka i jego "uzębienie" wydaje mi się że byłaby możliwość wyjęcia ryby gdyby przynęta była zakończona jakimś "mopem" z jakiejś wełny mineralnej czy innych mikrowłókien które jakby szczupak dobrze użarł to nie miałby szans sam się wyplątać... jak myślicie , byłoby cos takiego możliwe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Machanie muchówką bez wiechcia jakowegoś na końcu przyponu, będzie skutkować "strzelaniem z bata" i niszczeniem końcówki żyłki. Zrób sobie jakieś małe coś muchopodobne, ale broń Boże z haczykiem. Przywiąż to to na końcu zestawu i nie dość, że trening będzie lepszy, to strażniki będą mogły Ci skoczyć, jeśli będzie widać, że tam haczyka być nie mogło.

Ale jak trafisz na strażników z niedojebaniem mózgowym, to Ci powiedzą, że chciałeś złowić rybę na tzw. lasso i ją udusić. :lol:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Machanie muchówką bez wiechcia jakowegoś na końcu przyponu, będzie skutkować "strzelaniem z bata" i niszczeniem końcówki żyłki. Zrób sobie jakieś małe coś muchopodobne, ale broń Boże z haczykiem. Przywiąż to to na końcu zestawu i nie dość, że trening będzie lepszy, to strażniki będą mogły Ci skoczyć, jeśli będzie widać, że tam haczyka być nie mogło.

Umiem takie robić, ja na takie najczęściej łowie ;)

Takie bezhakowe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak słusznie zauważono, problem leży nie w strażnikach, a w tradycji kombinowania. I strażnik, zupełnie normalny, przyzwoity facet, ma prawo uznać że coś śmierdzi. Dlaczego? Bo jeżeli na 1000 kombinatorow będzie jeden trenujący rzuty muchówką, to rozsądek podpowiada że nikt mu nie uwierzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...