Skocz do zawartości

Gotujemy


turkucpodjadek

Rekomendowane odpowiedzi

Coś mi się nie fazuje...

Gotowanie to nie wędzenie..

tak po prawdzie to suszone, przyprawione mięso nawet smaczniejsze...choć nadal mie gotowane.

Edytowane przez darek1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wędzeniu obgotowuje się w odzie ok 80C aż mięso osiągnie temp ok 75C ;)

Fiuu,fiuu...tyle zachodu zamiast coś świerzego ugotować?

suszone używam na połowach(lekkie-pożywne).

Zawsze mnie to zastanawiało:w domach piękne kuchnie,a na stole zimne wędliny,garmażerka,sałatki i kanapeczki?!Ha.

Edytowane przez darek1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BOB - mam pytanie czy Twoim zdaniem da się przygotować wędliny bez peklosoli ? Pytam ze względu na szkodliwość peklosoli w porównaniu do zwykłej soli

Witam,da się się  ,peklosól nadaje czerwony kolor mięsu i konserwuje(zawiera azotyn sodu tzw nitryt),jak komuś  nie przeszkadza jasny kolor wędliny to nie ma przeszkód, a na pewno jest zdrowiej.

Edytowane przez Zack
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W małych ilościach Peklosól nie jest szkodliwy to nic innego jak sól azotynowa , nie tylko ma dać czerwony kolor mięsa ale zabija bakterie i drobnoustroje , zabija bakterię która powoduje

zatrucie jadem kiełbasianym , jest tez konserwantem , mniej szkodliwym niż konserwant np w chlebie czy innych produktach które spożywamy na co dzień, 

2vsq88j.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani, 

 

prośba o opinie na temat steakera (kotleciarka). 

 

Moje doświadczenia... karkówka na grill lub patelnie tak, schab bardzo tak sobie, nawet po następczym panierowaniu... inne średnio, polędwica wołowa... bardzo nie. 

 

A u was? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W małych ilościach Peklosól nie jest szkodliwy to nic innego jak sól azotynowa...

 

 

Michał, byłbym ostrożny pomimo tego co piszą. Naturalnym konserwantem mięsa jest zwykła sól NaCl i tak było od zawsze. Tzw saletra czyli azotan potasu (KNO3) jest konserwantem stosowanym w przemyśle - ładnie wybarwia oraz zmiękcza mięso. W praktyce takowe dłużej zachowuje "świeżość".

 

To prawda, że azotan jest względnie nietoksyczny natomiast należy wiedzieć, że w naszym organizmie azotany są uwsteczniane (przez bakterie) to bardzo toksycznych azotynów. Te upośledzają np. hemoglobinę.

 

Tak na marginesie,

Niegdyś, aby uzyskać saletrę pryzmowano łajno z popiołem, by po dodaniu siarki i węgla uzyskać proch czarny.

 

 

 

Po wędzeniu obgotowuje się w odzie ok 80C aż mięso osiągnie temp ok 75C ;)

 

BOB1 oczywiście o gustach się nie dyskutuje, natomiast według moich doświadczeń szynki są już gotowe gdy osiągną 65 - 67 st. C. Na mój gust te przetrzymane powyżej 70 st. C. są zbyt przesuszone, niesoczyste.

Edytowane przez Rhyacophila
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BOB1 oczywiście o gustach się nie dyskutuje, natomiast według moich doświadczeń szynki są już gotowe gdy osiągną 65 - 67 st. C. Na mój gust te przetrzymane powyżej 75 st. C. są zbyt przesuszone, niesoczyste.

 

"soczystość" zależy też od temperatury i czasu wędzenia. Natomiast w "niedogotowanej" do 75C szynce czy baleronie pojawia się w środku takie nieapetyczne ( i moim zdaniem niesmaczne) zielonkawe zabarwienie ... bardzo tego nie lubię :( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"soczystość" zależy też od temperatury i czasu wędzenia. Natomiast w "niedogotowanej" do 75C szynce czy baleronie pojawia się w środku takie nieapetyczne ( i moim zdaniem niesmaczne) zielonkawe zabarwienie ... bardzo tego nie lubię :(

 

 

 

Bardziej obstawiałbym zbyt krótkie moczenie mięsa w solance i niedostateczne niej wniknięcie.

 

 

Wczorajsze wędzenie, bez parzenia w wodzie, finalne temperatura 68 st.C.

post-48104-0-30473000-1491851235_thumb.jpg

Edytowane przez Rhyacophila
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BOB1 oczywiście o gustach się nie dyskutuje, natomiast według moich doświadczeń szynki są już gotowe gdy osiągną 65 - 67 st. C. Na mój gust te przetrzymane powyżej 75 st. C. są zbyt przesuszone, niesoczyste.

 

"soczystość" zależy też od temperatury i czasu wędzenia. Natomiast w "niedogotowanej" do 75C szynce czy baleronie pojawia się w środku takie nieapetyczne ( i moim zdaniem niesmaczne) zielonkawe zabarwienie ... bardzo tego nie lubię :( 

Oj tam,oj tam...

soczystość zależy od wody ;-)

a ta saletra to się mi słabo zawsze kjarzyła...

dlatego wolę gotować albo suszyć...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda pięknie ... nie mam siły teraz robić fotek moich wyrobów.

Natomiast nie uważam się za znawcę tematu, raczej jestem czeladnikiem. Robię jak mi karzą: 9 dni w zalewie i każdy kawałek mięsa "nastrzykiwany" solanką na początku. Efekt ... "jestem bohaterem w swoim (i nie tylko) domu"  :D I to mnie satysfakcjonuje :) bo wszyscy , mlaskają aż miło ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BOB, rzeczywiście peklowane dość długo i zapewne wystarczająco. Być może jest to kwestia samego parzenia. Ja swoich szynek nie gotuję, natomiast tą tu na zdjęciu moczyłem w solance 4 doby roztwór 80 gram soli na litr wody plus czosnek i zioła.

 

 

 

Ps

Do wędzonek proponuję chleb żytni na zakwasie:

 

 

 

Tak w skrócie, 1,5 kg maki żytniej lokalnej w moim przypadku młyn Stoisław, zakwas żytni, woda niechlorowana, 3 łyżeczki soli, 3 łyżki cukru. 

Na starcie zaczyn - ja robię z ponad połowy mąki ( tak na oko niecały kilogram) dodaję wody do luźnej konsystencji i zakwasu. Odstawiam w ciepłe miejsce na kilkanaście godzin fermentacji. Gdy zaczyn burzy się (ciasto jest wyraźnie kwaskowe) dodaję soli i cukru, garść ziaren lnu (czasem dyni czy słonecznika) i resztę mąki, która zagęszcza ciasto. Blaszki keksowe smaruję olejem kokosowym (margaryna czyli trans-tłuszcze to szajs) i posypuję bułka tartą. Wylewam ok pół blachy cista i odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Na tym etapie idealnie sprawdza się piekarnik nastawiony na 35-40 stC - jest to optymalna temp. do namnażania się bakterii mlekowych i dzikich drożdży. Gdy ciasto urośnie do ok 80% blachy ustawiam piekarnik na 220stC i piekę ok 50 minut.

post-48104-0-56829700-1491853305_thumb.jpg

post-48104-0-42693500-1491853312_thumb.jpg

post-48104-0-69830000-1491853320_thumb.jpg

post-48104-0-25668700-1491853327_thumb.jpg

post-48104-0-70640900-1491853332_thumb.jpg

post-48104-0-65124800-1491853338_thumb.jpg

post-48104-0-18912700-1491853343_thumb.jpg

post-48104-0-29210300-1491853349_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja do ilości wody i peklosoli używam tego kalkulatora:

 

http://www.wyrobydomowe.nazwa.pl/solankamokro.html

 

nie nastrzykuję, pekluję ok 10 dni

 

do roztworu peklosoli dodaję tylko świeży pocięty czosnek bo przyprawy daję jako ostudzony wywar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...