Arkadia ?

[Grzesiek]

Dorastałem w latach 80-tych, gdzie wszystko było jakby prostsze... Bawiłem się całymi dniami na dworze, biegałem po nadrzecznych krzakach, na ulicy grałem w piłkę. Posesje sąsiadów były nieogrodzone, po podwórkach biegały kury, koło domów, przy budach szczekały psy. Nikt nie dbał o to, czy jest brudny, jak kto jest ubrany, po dotknięciu psa czy kota nie myłem rąk przed obiadem.

A teraz ? Wszystko zabetonowane, ludzie siedzą w domach, dzieci nie bawią się na podwórkach siedząc całymi dniami przed komputerem. Jeśli ktoś ma psa, to kieszonkowego yorka, zwierząt na polach coraz mniej, drzew owocowych nikt nie sadzi. Lepsze są tuje i wykostkowane podwórko...Huśtawek czy piaskownic się nie robi, lecz kupuje w markecie....

Ale....Ostatnio odnalazłem rzeczkę, którą nazwałem swoją arkadią. Mimo, że ryb za wiele tam nie ma (klenie trzydziestaki i ledwie wymiarowe potokowce), to uwielbiam tam łowić ze względu na otoczenie. Domy są tam nieogrodzone, po każdej posesji chodzą kury, dzieci bawią się na podwórkach w berka czy w chowanego, a psy przy budach ujadają wściekle. Przydomowe pola są zaorane, drzewa owocowe układają się w piękne sady, nad wodą latają zimorodki, co chwilę słychać pianie bażantów, a wczoraj natknąłem się na ...śpiącą w zaroślach sarnę. Panuje spokój i harmonia.
I mimo, że w pobliżu mam łowiska, gdzie mogę łowić o wiele większe ryby, to te pstrążki i kleniki więcej dla mnie znaczą niż metrowe szczupaki i 10 kilowe karpie.

Czy też tak macie ?

[bayrt]

Mając lat 42, jeszcze przy Wielkim Piątku, czytając to co napisałeś jakoś tak mi dziwnie się zrobiło. Tęsknię, bardzo tęsknię za tamtym czasami. Przykre tylko że "to se Ne wrati" . Pozdrawiam

 

Wysłane z mojego SM-G800F przy użyciu Tapatalka