Skocz do zawartości

Legalne kłusownictwo w Bugu, ręce opadają.


Traq

Rekomendowane odpowiedzi

Szlag mnie wczoraj trafił i do dziś mnie trzyma. Od kilku dni łowię ryby w Bugu w okolicach Brańszczyka. Woda wysoka, o wyniki trudno, ale teraz nie o tym. Jedyne pewne miejsca na takiej wodzie to ujścia różnych starorzecz. Wczoraj w jednym z nich zaobserwowałem faceta sciągającego sieć. Postawił ją tak, że przegrodził całe ujście. Widać fachowiec... W pewien chory sposób czekałem na taki moment. Zadzwoniłem na policję, a sam podszedłem do faceta jak najbliżej i nie kryjąc się wcale zrobiłem zdjęcie pychówki, tak żeby było widać numery (MA-WYS-0003R). Sam rybak do zdjęcia nie chciał pozować, powiedział że sobie nie życzy, chwyciłem go tylko od tyłu. Twierdził z resztą, że ma pozwolenie. Policja przyjechała dosyć szybko. Nad wodę co prawda nie zjechali, bo osobowym autem nie dało rady. Nie miało to i tak znaczenia bo facet odpalił silnik i się szybko oddalił. Pomyślałem trudno, przerwę łowienie i pojadę na komendę żłożyć zeznanie. Miałem zdjecie z numerami i gotowym byłem stawić się w sądzie jako świadek. I co? I nic. Policjant sprawdził przy mnie numery łodzi dzwoniąc do PSR i okazało się, że gość miał na tą siatkę pozwolenie. Wolno mu ją stawiać we wtorki i czwartki! :angry: Nie znam innego słowa żeby to opisać niż skandal. Raptem dwa lata temu Bug dotknęła przyducha. PZW jak twierdzi wydaje grube pieniądze na zarybiania (z moich m. in. składek), a jednocześnie wydaje zezwolenia na odłów sieciami. Ręce opadają...

Czy ktoś wie ile kosztuje takie zezwolenie i na jakich zasadach można je dostać? Kto podejmuje decyzje w tym zakresie? Czy zezwolenie dotyczy łodzi, czy konkretnej osoby (tak się zastanawiam, czy na łodzi był jej właściciel, skoro miał zezwolenie to czemu się spłoszył?)

Muszę przyznać, że dopadło mnie zwątpienie. Następnym razem jak najdę kogoś z siatką, to już pewnie nie zareaguję tak automatycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci że na naszej Wiśle takie coś ma miejsce od dawien dawna,jest 2-3 rybaków na paru km rzeki którzy mają wykupioną licencję na stawianie pułapek,przeciąganie sieciami itp. od PZW.

Z tego co słyszałem to rybacy płacą im 1500zł za kwartał,ale nie wiem na ile pewna jest ta informacja.

 

Przepraszam,doczytałem teraz info na PZW Gdańsk i rybak płaci 1000zł za kwartał za kilometr rzeki,ale chcąc dostać zezwolenie musi wykupić min. dwa kilometry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnioski i odpowiedzi

 

Strona 12, pkt. 27

Zresztą cały materiał jest interesujący...

 

pkt. 13 strona 9 - wprowadzenie górnego wymiaru ochronnego jest niezgodne z zasadami racjonalnej gospodarki RYBACKIEJ - przecież do ciężkiego h...ja to ma być Związek WĘDKARSKI a nie RYBACKI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyszku, ja myślę, że własnie niemożliwy :( Kto ma wypowiedzieć posłuszeństwo PZW? Emeryci i gumofilce?

 

Ja jestem bliski zaprzestania opłacania składek. Pozostaną łowiska specjalne (choć niekoniecznie tzw. burdele) i turystyka wędkarska... Gdyby nie łowienie spod lodu, pewnie już w 2011 bym to zrobił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PZW nie jest zainteresowane czystością wody ani stabilnym zdrowym ekosystemem. Ich celem jest przerybienie białą rybą (która oczywiście wyjada mikroorganizmy odpowiedzialne za oczyszczanie wody), ponieważ dzięki temu więcej osób kupi karty i - jak widać - karnecik na sieci.

 

Wędkarstwo sportowe to dla PZW abstrakcja, duża ryba drapieżna dla nich to szkodnik, bo gania drogocenną płoć.

 

Mamy PZW i PZPN - skansen z PRL. Powinniśmy się cieszyć, że nie zarybiają już karpiem i tołpygą.

 

 

Wnioski i odpowiedzi

 

Strona 12, pkt. 27

Zresztą cały materiał jest interesujący...

 

pkt. 13 strona 9 - wprowadzenie górnego wymiaru ochronnego jest niezgodne z zasadami racjonalnej gospodarki RYBACKIEJ - przecież do ciężkiego h...ja to ma być Związek WĘDKARSKI a nie RYBACKI

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, wiele jezior w naszym kraju, nieustannie zostaje zgłaszana do konkursu. Każdy ma możliwość złożenia swojej oferty wraz z operatem na przetarg. Wiele zbiorników nie znajduje chętnych gdyż spółki czy PZW nie są nimi zainteresowane. Dzierżawa roczna jest śmiesznie niska bywa, że wynosi nawet kilkadziesiąt pln/rok za jezioro. Jeśli zebrać kilku wędkarzy to zamiast płacić składki mogą oni przeznaczyć te środki na zarybienia takiego akwenu. Dwa, trzy lata i mają zbiornik z liczną populacją drapieżnika. Można...można, trzeba działać bo w naszym kraju nikt za nikogo nic nie zrobi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuje zrobić akcje i przekonać większą cześć grona wędkarskiego żeby nie płaciła składek na przyszły rok. W naszym okręgu to ja nie wiem za co my płacimy! Z każdym rokiem z rybą coraz gorzej czy to na Wiśle, Sanie czy zbiornikach. Przyzna to nie jeden wędkarz z naszego okręgu. Kłusole pływają po Wiśle jak po swojej rzece stawiając drygi i inne sieci gdzie chcą. A gdzie jest straż? Przez 10 lat kontrolowali mnie raz! Moi znajomi nawet twierdzą że straż w naszym okręgu to mit :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, wiele jezior w naszym kraju, nieustannie zostaje zgłaszana do konkursu. Każdy ma możliwość złożenia swojej oferty wraz z operatem na przetarg. Wiele zbiorników nie znajduje chętnych gdyż spółki czy PZW nie są nimi zainteresowane. Dzierżawa roczna jest śmiesznie niska bywa, że wynosi nawet kilkadziesiąt pln/rok za jezioro. Jeśli zebrać kilku wędkarzy to zamiast płacić składki mogą oni przeznaczyć te środki na zarybienia takiego akwenu. Dwa, trzy lata i mają zbiornik z liczną populacją drapieżnika. Można...można, trzeba działać bo w naszym kraju nikt za nikogo nic nie zrobi :D

 

 

Nie żebym Cię zniechęcał ale pewnei Wiesz, że oprócz opłaty dzierżawnej sa i inne koszty utrzymania dzierżawy jak chociażby zlecenie wykonania operatu czy tez opini o akwenie ? a to już nie jest kilkadziesiąt złotych bo gdyby tyle było to odpowiedz sobie sam czy nie znalazł by się chętny za te grosze .......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuje zrobić akcje i przekonać większą cześć grona wędkarskiego żeby nie płaciła składek na przyszły rok.

 

Chętnie tylko co to zmieni ? Rok utrzyma się związek z oszczędności a na drugi rok wpusci na wodę rybaków biorąc od nich kasę. Mniej problemów bo kół i papierkowej roboty ubędzie

a i głosów niezadowolenia więc niejako związek stanie się lepszy .... :lol: :lol:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, wiele jezior w naszym kraju, nieustannie zostaje zgłaszana do konkursu. Każdy ma możliwość złożenia swojej oferty wraz z operatem na przetarg.

 

Tyle że dla mnie akurat wędkarstwo kojarzy się przede wszystkim z dużymi nizinnymi rzekami, na których najbardziel lubię łowić. Czy można wydzierżawić kawałek rzeki? Przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł, chociaż nie jest to rozwiązanie optymalne. Skoro licencje na odłów sieciami są stosunkowo niedrogie, to koła wędkarskie powinny same o nie zabiegać i po prostu z nich nie korzystać. Wystarczy że zrzuci się kilkunastu wędkarzy i koszty robią się porównywalne do składki PZW. Czy jest to wykonalne?

Dalej też nie wiem jak poznać czy napodkany facet z siecią łowi legalnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytałeś Bartku czy można wydzierżawić kawałek rzeki-oczywiście że można.Trzeba mieć trochę sprytu,trochę szczęścia i prawnika oblatanego w przepisach wodno prawnych.Przykład-dawny łomżyński odcinek Narwi gdzie prywatny dzierżawca pan Godula robi sobie co chce.

 

Pozdrawiam Tomi B).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.......Przykład-dawny łomżyński odcinek Narwi gdzie prywatny dzierżawca pan Godula robi sobie co chce.

Pozdrawiam Tomi B).

 

 

A miało być eldorado o czym zapewniał nas na zlocie pogawędek wędkarskich w 2005 roku pan Szymański w Wiźnie. :lol: :lol: :lol:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Moi koledzy w sieci najmilsi :D :D

Wynika mi tak jakoś z treści wątku , że logiczny ciąg przyczyn i skutków jest wzajemnie analogiczny z ciągami innych przybliżeń . Czyli zgodnie przyjmujemy , że życie jest powodem licznych nieszczęść , chorób , kalectwa a nawet śmierci . Małżeństwa zaś efektem są zdrady , sieroty społeczne , pedały , separacje i rozwody . Zaś nasza zdolność dobrowolnego stowarzyszania się w związki dal celów wyższych , skutkuje pustymi i wyczesanymi do spodu ojczystymi jeziorami i rzekami :wacko:

Jako człowiek nieagresywny i zdecydowanie niekonfliktowy , uprę się teraz , że Monthy jest i tak nie do prześcignięcia .. http://www.youtube.com/watch?v=K-T5O6Sjrps

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Moim zdaniem, generalnie przepisy na który opiera się dzierżawa są chore... Nie wgłębiając się w szczegóły, świadczy o tym sam fakt, że nasze wody podpadają pod Ministerswo Rolnictwa, a nie Środowiska. A PZW, no cóż, jak za komuny; jak państwo daje to lud bierze...

pozdrówka

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...