Skocz do zawartości

Nowy trend...Powrót...Winyle...


chlodnica

Rekomendowane odpowiedzi

 

Nie jestem audiofilem. Jednak Haendel z czarnej płyty nie brzmi tak martwo i chemicznie, jak Haendel z modnych nośników, plików i formatów.. :)

 

Amen :) 

 

Ja również audiofilem nie jestem , ale winyle mają coś w sobie...A jeżeli nie winyl , to CD , ale koniecznie na starym , dobrym japońskim sprzęcie ...:) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupowanie muzycznych  plików, nawet tych o wysokiej rozdzielczości, z jakością dźwięku zbliżoną do tej z taśmy matki , odbieram jako płacenie za możliwość odtwarzania danej muzyki, a nie jako zakup konkretnego nośnika. Lubię mieć fizyczny kontakt z nośnikiem. Wzorem dla mnie jest więc vinyl, którego z pietyzmem wyjmuje się z koperty i kładzie na talerzu gramofonu. Okładka sama w sobie jest też swego rodzaju dziełem sztuki. Zawiera także wiele cennych informacji o artyście, nagraniu itp. Podobne  walory ma też płyta CD . Jednak najczęściej nie dorównuje vinylowi jakością dźwięku, głównie jeśli chodzi o dynamikę, tło i naturalność odtwarzanej muzyki. Okazało się bowiem, że na płycie CD, ze względu na pojemność, nie da się zapisać takiej ilości informacji.  Są jednak wśród CD realizacje i tłoczenia wybitne. Wytwórnie, takie jak Mobile Fidelity, DCC itp., wycisnęły z tego formatu wszystko co możliwe i takich CD słucha się z wielką przyjemnością. Wracając do vinyli, w dzisiejszych wydaniach jest sporo płyt na które przeniesiono muzykę wprost z zapisu cyfrowego, lub wręcz kopiuje się zapis z CD. Jest to pewnego rodzaju oszustwo i wtedy wolę zdecydowanie dobrą płytę CD. Tylko niektóre dzisiejsze wytwórnie, wydające płyty analogowe, dbają o jakość dźwięku. Płyty przez nie wydawane nie są tanie. Jeszcze droższą zabawą jest szukanie i zbieranie pierwszych tłoczeń vinyli, gdyż te okazują się często najlepsze. Niestety, ich ceny na aukcjach często powalają. Posiadanie takich wydań daje pasjonatowi jednak dużo więcej satysfakcji niż plik, nawet ten o wysokiej rozdzielczości. O formatach dla głuchych, typu MP3, nawet nie wspominam. A więc dla mnie, tylko vinyl lub bardzo dobre wydanie CD!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Winyle mają swój urok...  Tło rzeczywiście może sprawić że poczujemy się jak na sali koncertowej.

CD są tego pozbawione... i słuchamy muzyki ... czystej. Dla jednych lepiej dla drugich gorzej.

MP3 to format kompresji... zawsze będą straty i ograniczony zakres. Trzeba pamiętać, że MP3-ka MP3-ce nierówna. Jeśli kompresja jest wysokiej jakości to 90 % ludności nie odróżni jej od oryginału...

no i jest jeszcze format bezstratny 1:1 - FLAC :)

 

A wszystkie nośniki mogą być lepiej lub gorzej nagrane/przegrane i modyfikowane :)

 

Pierwsze winyle mają zawrotne ceny ponieważ są to już często białe kruki i mają wartość kolekcjonerską.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie winyl to swego rodzaju magia, ten moment kiedy igła opada na płytę a w słuchawkach nie słychać jeszcze muzyki ale już da się usłyszeć przestrzeń, którą ona (ta muzyka) zaraz wypełni. Wyobrażam sobie, że podobnego uczucia doświadcza tandem, koń i dżokej, zamknięci w boksie maszyny startowej tuż przed otwarciem bramki ...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na szczescie z muzyki zawsze najbardziej cenilem cisze, nie musze przeplacac, nie musze nawet placic Winyl na pewno swietnie wpisuje sie w snobizm, kazdy ma do tego prawo

 

 Słuchanie ciszy też kosztuje. Jeśli ktoś jej słucha między dźwiękami, to nawet trochę więcej. I nie każdy meloman jest snobem. Jest tak, że aby docenić piękno muzyki, słuchając jej w domu, to trzeba mieć jakiś w miarę dobry sprzęt i nośnik. No, ale jeśli ktoś nie widzi różnicy, to nie ma tego problemu i może żyć spokojnie w błogiej nieświadomości  ;) Dzięki snobizmowi niektórzy ludzie chociaż  dowiedzieli się  o istnieniu pewnych wartości, dzieł itp. Niektórzy je nawet później zrozumieli... Dzięki odrobinie snobizmu z pewnością poznałeś dobry sprzęt wędkarski. I nie powiesz mi, że za niego nie płacisz, często nawet przepłacając  :) Ale, jak sam napisałeś, każdy ma do tego prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie jest nowy trend...on trwa cały czas tylko na chwilę niektórzy z racji wygody, mody, snobizmu też ;)  zachłysnęli się elektro
MP3 ze względu na ..taniość ;)  :P  :D w stosunku płyt jakichkolwiek np. z empiku . Niestety ceny towarów "kulturalnych" książek, nośników i biletów na różne imprezy sa powalające i nie każdego stać nawet na CD nie mówiąc o winylu i odpowiednim sprzęcie do słuchania.. 
A ministerstwo KULTURY każdego rządu ma to w d.... Za gnojka było mnie bardziej stać na co sobotnie kino, WW,  książki i "oryginalne" kasety niż teraz....

 

Kolejne posty zawierające wulgaryzmy będą usuwane. Bez względu na zapis tychże wulgaryzmów.

Zwłaszcza w rozmowie o kulturze, warto wzmiankowaną kulturę zachować.

Edytowane przez woblery z Bielska
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vinyl dobra rzecz, ale drogo i grozi stellozą, fotelem i opowiadaniem każdemu kto chce słuchać, że ma się większą kolekcję płyt z bardziej białymi krukami. No i o swoim kablu, bo przecież od zabawy vinylem do audiofilstwa blisko.

No a ja szczęśliwie prymitywny jestem i zwykły bezstratny format mi wystarczy, a jak już nie wystarczy to przecież są sacd oferujące naprawdę fajne brzmienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vinyl zawsze miał urzekające brzmienie...ale niestety płyta CD dla zwykłego zjadacza chleba okazała się być wygodniejszym, bardziej trwałym nośnikiem.

Dobre CD jest dobre o ile jest tłoczone przez dobrą wytwórnię i odtwarzane na jakimś prostym systemie audio.

 

Mnie szlag trafił jak zaczęła się era "supa-dupa-amplitjuner" - co raz ciężej było o zwykły prosty segment CD, prosty wzmacniacz, tuner...wszystko zamknięte w jednym klocku, z całą masą oznaczeń różnych systemów i standardów cyfrowych które dźwięk musi przebyć zanim trafi na końcówkę mocy, a z niej do głośnika...końcówka i tak zrobiona z "duchem czasu"

 

Dźwięk ze swojej natury jest zjawiskiem analogowym. Zatem każda zamiana sinusoidy na przebieg prostokątny (przebieg sygnałów cyfrowych) później kodowanie, dekodowanie...przesyłanie światłowodem itp. to bzdura która na pewno zniekształca sygnał pierwotny.

 

Niestety nie stać mnie bo kupiłbym dobry adapter, dobry całkowicie analogowy wzmacniacz, dokupiłbym 2 kolumny firmy Tonsil - miałbym 4 szt. i byłbym muzycznie zadowolony do końca życia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...