Skocz do zawartości

Czorsztyn powrót :)


MGOR

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Własnie zakończyłem udany urlop w Czorsztynie. Jutro jeszcze ruszam do domu (Bydgoszczy) i moze tam (Brda) uda mi się złowić pierwszego pstrąga. Wyjazd w Pieniny potwierdził moje obawy, ze tegorcznym łupem będą niemal tylko okonie. Całe szczęście, ze te czorsztyńsko-niedzickie były całkiem słusznych rozmiarów (od 25 do 30 cm).

Łowiłem głównie na Z. Sromowickim z lewego brzegu. Po kilku wyprawach udało mi się znaleźć pas moze 30 metrów brzegu gdzie regularnie podchodziły duże stada okoni. Z tego co udało mi się zaobserwować (prosze o naukową weryfikację) okonie poruszały się z stadach złożonych z niemal tych samych roczników, a brania trwały 1-2 h. Później woda była martwa. Nie udało mi się wysondować dna, ale brzeg niczym specjalnym się nie wyrózniła. Okonie brały też tylko na jeden rodzaj obrotowki, odpowiednio prowadzonej (głębokosc i predkosc). Inne przynety byly ignorowane. Wiele zalezało też od stanu wody (bardzo czesto zmieniał się nawet o 1-2 metry.

Próbowałem mocniejszym sprzetem polowic dalej, ale z zerowym efektem. Kilka okoni miały slady moim zdaniem po zębach wiekszych ryb :D

Na zalewie czorsztynskim prawie nie wedkowalem. Trudno o łódkę, trodno łowić z brzegu, jeszcze trudniej podejsc klenie, które na moje niewprawne okolo miały dobrze ponad 50 cm i pływały tuz pod powierzchnia w jednej z zatoczek. Bylem tez na Dunajcu i zlowilem... okonia.

Podsumowujac - za rok pojade tam z pontonem :mellow:

post-247-1348913270,1272_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Dzięki za relację! coraz częściej dochodzę do takich samych wniosków - ponton. Jest jeszcze wiele miejsc w Polsce zupełnie nie odkrytych środkami pływającymi. W tym właśnie upatruję możliwości spotkania z jakimś ładnym szczupakiem czy okoniem. Tak więc ponton jest również w moich planach ... tylko kiedy?

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bocznego troku probowalem, ale chyba nie polubie tej metody. Moze zmienie zdanie jak cos uda mi sie zaciac, na razie zacinam (na pusto) przeszkody na dnie kiedy uderza o nie ciezarek :mellow:

Na przyszly rok wykombinowalem sobie boczny trok, ale na ciezarku powiedzmy 30 gr, tak aby na Sromowickim dorzucic jak najdalej plus do tego wiekszy twister/ripper. Zobaczymy.

I jeszcze jedna refleksja - po kilku wypadach na warszawska Wisłe (i ku mojemy zaskoczeniu zlowieniu bolenia/klenia/okonia/szczupaka :D nie lubie juz lowic w jeziorach :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mifek

A po diabła niepotrzebne graty - wystarczy jeden silnik, jeden akumulator, jedna jerkówka z wyposażeniem, jedna muchówka też z wyposażeniem i ..... oczywiście ten co będzie robił zdjęcia złowionych ryb (też musi być wyposażony nie tylko w cyfrówkę).

Proste?

PS. Mifku - kamizelka jest niezbędna.

 

Wyrazy szacunku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GrynszpaN

 

W sumie niby tak, ale przy dłuższym pływnaniu czasami przydatny jest jakis prowiant, czy chociażby zwykła woda. Trzymanie tego w plecaku jakoś tak nie bardzo mi się uśmiecha. Co nie zmienia faktu, że pokazane pływadełko to ciekawa propozycja :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...