Leśniak Opublikowano 12 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2017 Cała prawda o współczesnym wędkarstwie. Pan Remek zapomniał dodać,że niektórzy jadą na ryby z kamerą filmową i nawet podwodną i innymi podobnymi pierdołami. 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rrthc Opublikowano 12 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2017 Oj ganialo się po łąkach za konikami, oj ganialo. A potem stawalo się na kladce ze szpulka jakieś żyłki i lowilo się piękne klenie. .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jbk Opublikowano 12 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2017 Cała prawda o współczesnym wędkarstwie. Pan Remek zapomniał dodać,że niektórzy jadą na ryby z kamerą filmową i nawet podwodną i innymi podobnymi pierdołami. A co takiego zdrożnego jest w zabieraniu na ryby kamer i innych podobnych pierdół? Jeśli ktoś chce mieć pamiątki z miło spędzonych chwil nad wodą to dlaczego to piętnować? A jeśli podzieli się pięknymi nagraniami na forum to tylko im należy dziękować. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jano Opublikowano 12 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2017 (edytowane) Nooo, kiedyś nie było aparatów cyfrowych, kamer, echosond, hot-shotów, hagane... wiosny normalne, szkoła 8-klasowa, najednieńsza władza, 36 klatek, ortalion, 126p, wódka na kartki... zachodzmy patyną i patosem, a czas wszystko posuwa Edytowane 12 Maja 2017 przez Jano 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sukingad Opublikowano 12 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2017 I jeszcze te Stelle je.ane wszędzie 13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SlawekNikt Opublikowano 12 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2017 Miały swój urok czasy sprzed powiedzmy 25 czy 30 lat ... a co kto nad wodę zabiera to mnie osobiście powiewa szczerze pisząc, najważniejsze aby nie walił w łeb ... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
samwieszkto Opublikowano 12 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2017 A Remek to pewnie na leszczynowej witce końskie włosy wiąże i kulki z chleba nadziewa na szpilkowe haczyki. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artech Opublikowano 12 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2017 Chyba co poniektórzy nie za bardzo zrozumieli o czym Pan na filmie mówił... A szkoda 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karkoszek Opublikowano 12 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2017 Analogicznie: ludzie robią sobie dzieci i wrzucają zdjęcia zaraz po narodzinach na fejsa. Czy to oznacza, że płodzili dziecko z myślą o tym, żeby szybko pochwalić się nim na fejsie? Ktoś lubi samochody to się chwali nowym przed znajomymi, na forach samochodowych itp, jakieś tuningi czy inne tematy. A przecież samochód kupuje się żeby dojechać z punktu A do punktu B, czyż nie? Złowiłem fajną rybę i jestem szczęśliwy. Robię sobie fotkę z ręki i wysyłam MMS do dobrych znajomych wędkarzy, a dziadkowi relację zdaję po powrocie do domu. Niektórzy swoim szczęściem dzielą się na forum,a inni mówią tylko żonie. Sprzętem też można się pochwalić, tak jak autem. Jednak jeśli sprzęt przesłania wędkarstwo to już źle, np. fotelowe maślane kręcenie Trudno to opisać słowami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artech Opublikowano 12 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2017 Ale chodzi o to aby ta chęć pokazania się nie była podstawą. I nie chodzi tylko o wędkarstwo, a o każdą pasję.Przede wszystkim pasja i radość z wędkowania, a pochwalenie się rybą czy sprzętem przy okazji... Każdy czasami potrzebuje zaspokojenia swojej próżności 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jbk Opublikowano 13 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2017 Ale chodzi o to aby ta chęć pokazania się nie była podstawą. Z tym się zgadzam ale jak to piętnuje osoba której fotki w sieci są według jednego schematu : pierwszy plan przynęta , później ryba a w tle Remek to wypada to przynajmniej średnio.Sam nie przepadam za wszelkimi napisami na ciuchach ale nie przeszkadza mi że ktoś się z jaką firmą utożsamia czy reklamuje. Czy te kolorowe ciuchy przeszkadzają w tym oby poczuć zapach rzeki? W czasie jednego pokolenia ludzie stracili zmysł powonienia? 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leśniak Opublikowano 13 Maja 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2017 Do przemyślenia ciąg dalszy; http://www.corona-fishing.pl/Artykuly/Wedkarstwo_w_Internecie/157,sort,0,1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 13 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2017 Z tym się zgadzam ale jak to piętnuje osoba której fotki w sieci są według jednego schematu : pierwszy plan przynęta , później ryba a w tle Remek to wypada to przynajmniej średnio. Celna obserwacja, też nie lubię hipokryzji 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coloumb Opublikowano 13 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2017 Nic odkrywczego. A ze duzo racji przy okazji? No i chyba pstryczek w jerkbaitowy nosek tez sie pojawil ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OloPe Opublikowano 13 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2017 Bardzo trafne spostrzeżenia. Tyle że z ust Dupieja czy jak tam go zwą, brzmią conajmniej dziwnie. To tak jakby Hitler mówił o miłosierdziu. Ludzie nie mają za grosz szacunku dla samych siebie a ten typ jest wybitnie zakłamany. Żenua :-( 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
balikus Opublikowano 13 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2017 Witam,Przekaz dotyczący idei wędkarstwa jest dla mnie zrozumiały, jednak pozostała część materiału osobiście mnie delikatnie irytuje. Cenie sobie przynęty CF, lubię oglądać "historie..." ale słowa dotyczące plecionek, stroju itp. zajeżdżają mi hipokryzją z ust człowieka który sam prowadzi sprzedaż w/w wyrobów. Pozdrawiam 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LeoAmator Opublikowano 13 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2017 Zgadzam się z Remkiem iż niektórzy z braci wędkarskiej stracili pasję i gonią tylko za wynikiem, chwaląc się gdzie tylko mogą złowionymi okazami, chcąc przy okazji ubierać się w najnowszy szyk wędkarskiej mody za tysiące złotych. Dlatego mam wielki szacunek do wędkarzy starej daty, nie mam na myśli "gumofilców", którzy potrafią obserwować wodę i znają zwyczaje ryb a przy okazji niczym szczególnym nie wyróżniają się z tłumu.Tylko czy teraz młodzież potrafi czerpać z ich wiedzy jak ze skarbnicy wędkarskiej wiedzy żeby nie musieć uczyć się na własnych błędach. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bułka Opublikowano 14 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2017 Wchodzimy w buciorach w cudze życie i poglądy. Idąc na ryby staram się ubierać wygodne ciuchy, pakuję zwykle cast i muchówkę #5 bo uważam, że to mi będzie potrzebne żeby odpocząć. Tak, ja nad wodą odpoczywam, bez ciśnienia, bez parcia.Jeżeli jednak ktoś potrzebuje wędek i kołowrotków za wiele tysięcy zł, Nikona, Go Pro Hero i kolorowych koszulek z nadrukami przodujących na rynku producentów sprzętu wędkarskiego to nie mam nić przeciwko. Niech sobie chodzi i świeci Megabassem czy innym Zillionem przyprasowanym na klacie, niech robi zdjęcia rybom, niech je wrzuca na FB. Jego sprawa. Niech się tylko pod moimi nogami nie plącze i nie przeszkadza.Po prostu niektórzy lubią błyszczeć a nie łowić, bling bling 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luk_80 Opublikowano 14 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2017 Autor filmu ma wiele racji choć oczywiście mocno przejaskrawia niektóre kwestie. Ja też mam wrażenie, że coś w pewnym momencie w wędkarstwie zaczęło iść w nie zrozumiałym dla mnie kierunku. Kiedyś młody chłopiec zaczynął od bata i łowił ukeljki. Dziś często od ojca dostaje jako pierwszą wędkę spinning i zaczyna od szukania Sandaczy na łódce. Nie twierdzę, że tak nie można ale pewnego etapu wydaje mi się pomijać nie wolno. Od czegoś się zaczyna do czegoś się dojrzewa. Obejście tego jest drogą na skróty. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coloumb Opublikowano 14 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2017 No, powinno sie startowac od leszczyny! Bez tego nie powinni dawac karty ???? 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
psulek Opublikowano 15 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2017 Odbieram to raczej jako znak czasów. Dzisiaj każdy chce być zauważony, doceniony i podziwiany i czuć się wyjątkowy. Tak jest w każdej dziedzinie, wystarczy przejrzeć instagramy, facebooki i inne portale społecznościowe. Taka ludzka próżność, kiedyś się opowiadało przechwalało, teraz się pokazuje. Niedługo snapa będziemy używać do pokazywania zdjęć ryb, żeby ktoś miejscówki nie wyczaił 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leśniak Opublikowano 15 Maja 2017 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2017 (edytowane) No, powinno sie startowac od leszczyny! Bez tego nie powinni dawac kartyNie zrozumiał Pan idei wypowiedzi @ luk 80. Pewnego etapu nie powinno się omijać,a chodzi o połowy "białej ryby" metodami spławikowymi i innymi. Wtedy poznaje się ich zachowanie w różnych okresach roku. Ciągi tarłowe i po tarłowe,powodzie,wysoka i niska woda w rzece itd. Związane z tym jest okresowe przemieszczanie i grupowanie się ryb w zgoła zupełnie odmiennych miejscach.I nie koniecznie musimy startować od leszczyny - tu z Pana strony kpina i uszczypliwość. Dzisiaj jest tyle sprzętu że nie będzie problemu aby tak łowić jak kiedyś się zaczynało. Doświadczenia zdobyte na "warsztacie" spławikowym zaowocują potem w poszukiwaniu drapieżników. O ile adept wędkarstwa do tego dorośnie.Zaczynanie wędkarstwa od razu od spinningu to moim zdaniem pomyłka. Potem są właśnie pytania - jaki kij pod sandacza,jaka żyłka,plecionka,jaka przynęta i jak ją prowadzić itd.I taki początkujący "spinningista" staje nad brzegiem rzeki i nie wie gdzie są ryby,jakby był na pustyni. I znowu pisze na forach jak je odszukać,gdzie łowić?. Spinning to metoda mobilna i przy odrobinie wolnego czasu szybko możemy być nad wodą bez tego całego ceremoniału ze sprzętem i przynętami adekwatnymi do metod spławikowych. Jednak do tego potrzeba dorosnąć i już mieć to własne powtarzam własne doświadczenie.W przypadku nowicjuszy którzy zaczynają na starcie od spinningu niczego to dobrego nie wróży,ani sukcesów,ani zadowolenia.Bardzo często takich nowicjuszy widuję nad wodą i im współczuję. Już nie będę może wspominał,że są wystrzałowo ubrani i sprzęt mają z bardzo wysokiej półki. Edytowane 15 Maja 2017 przez Józef Lesniak 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
thymalus Opublikowano 15 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2017 Fajny wywód Panie Józefie tyle, że zawiera błędy w logicznym rozumowaniu. Jak na ten przykład ewolucyjnie przejść do połowu pstrągów na spinning? Zaczynając od łowienia ich na spławik i robaka? A jak ewolucyjnie przejść do muchy? Można być zarówno dobrym spinningistą jak i dobrym muszkarzem nie łowiąc lub łowiąc niewiele innymi metodami. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawgas Opublikowano 16 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2017 Fajny wywód Panie Józefie tyle, że zawiera błędy w logicznym rozumowaniu. Jak na ten przykład ewolucyjnie przejść do połowu pstrągów na spinning? Zaczynając od łowienia ich na spławik i robaka? A jak ewolucyjnie przejść do muchy? Można być zarówno dobrym spinningistą jak i dobrym muszkarzem nie łowiąc lub łowiąc niewiele innymi metodami. Zgadzam się w 100 %. Zaczynałem od spiningu i przy tym zostałem choć teraz mi mucha w głowie. Okazjonalnie łowię sobie z synem na bacika i raz na rok pojadę z bratem na karpie. Białoryb interesuje mnie tylko na spina i muchę. Wpatrywanie się w spławik czy szczytówkę federa po prostu jest mega nudne. Aha i żeby nie było - nie łowię w bluzie oklejonej logotypami firm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
thymalus Opublikowano 16 Maja 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2017 Nie raz dałem temu wyraz, że lekko irytuje mnie, że fora wędkarskie powoli stają się forami sprzętowymi, O rybach i metodach połowu tematów jak na lekarstwo. Za to dyskusje na temat najlepszego splotu włókien w skarpetach do spodniobutów potrafią wygenerować kilkaset postów. Szczerze mówiąc dokładnie mi wisi kto czym łowi. Nie jest wyznacznikiem wędkarza czy ma Stelle czy Hatcha. Śmiga kijem z pracowni, Megabassem, Hardym czy Winstonem czy też budżetówką za stówkę lub dwie. Ważne jest jak to robi, jak zachowuje się nad wodą. Może to zabrzmi źle ale nie irytuje mnie dziadek w przysłowiowych gumofilcach, który na rzeczce pstrągowej łowi teleskopem na robaka. I choć łowi białoryb mam świadomość, ze trafi się i pstrążek i lipień którym na pewno nie przepuści. Ale bardziej irytuje mnie gość, który podjeżdża nad wodę terenówką za dwie stówy. Montuje sprzęt za kilkanaście tysi, zakłada ciuchy za kolejną dyszkę i włazi do wody. I tłucze w łeb każdego trzydziestocentymetrowego pstrążka czy lipienia. Bywa, że i mniejsze....To mnie irytuje. Nie mam wysypki na metki, drogi sprzęt czy wręcz sprzętomanię. Każdy może robić ze swoimi pieniędzmi dokładnie co che i wydawać na to co sprawia mu przyjemność. Osobną kwestią - bo potraktowałem to jako zarzut - jest latanie z kamerami czy aparatami. Przez lat wiele nie latałem z aparatami bo utopiłem ich już tak ogromną ilość... Ale od zeszłego roku zacząłem wędkować dość często w towarzystwie kamerki. I żałuję, że wcześniej tego nie robiłem. Dlaczego? Przeboje w moim życiu uświadomiły mi jak bardzo kruche jest nasze życie i jak szybko może się zdarzyć coś, co uniemożliwi mi bieganie po moich rzekach. Więc gdyby coś takiego się stało mam teraz filmiki. To nie to samo ale... 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.