Skocz do zawartości

DO PRZEMYŚLENIA - szczególnie dla młodych i nie tylko.


Leśniak

Rekomendowane odpowiedzi

Prawdziwy meloman na "ucztę" muzyczną uda się do filharmonii bo tam będzie miał to co lubi na żywo tak jak prawdziwy wędkarz najlepiej się czuje nad wodą bo stara się ją zrozumieć tak samo jak przyrodę ją otaczającą, a w ręku będzie miał to na co go stać. Jeżeli o wartości wędkarza ma świadczyć wartość posiadanego sprzętu to ilu było by prawdziwych wędkarzy ? Grunt to, to żeby wiedzieć  czego szukamy w naszej pasji i mieć szacunek nawet do tych z ograniczonym budżetem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o fałszywie pojmowanej, zmistyfikowanej na potrzeby urawniłowki teorii, że nie ma różnicy, że nie warto przepłacać, że cena czyni cuda - mówię..

Nasze wędki to są narzędzia świadczące o nas , a te przedmioty perfekcjonista - i szczerze powiedzmy - niezałgany znawca bez problemu potrafi sklasyfikować jako wartościowe i mało wartościowe. Nie tylko użytkowo. Widuję często fachowców z wiertarką za 50 i tandetną szpachelką z Castoramy - powiem szczerze że są dla mnie cokolwiek wątpliwi jako profesjonalne zjawisko. Toleruję ich, ale nie wzbudzają mojego entuzjazmu.. Tak jak nadwodne dziady z nieodłącznym pudełkiem po emulsji.. :)

Ale być może osobista skłonność, albo zdecydowanie rzadsza konieczność ograniczenia się do skrajnie budżetowych rozwiązań nie potrzebuje chełpliwego wyłażenia na afisz ?

Instrumenty hand made jak najbardziej ok.. Les Paul też może być.. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Les Paul też może być.. :)

 

przestałem sie odzywać w tym wątku bo mi "trochę" czystą sofistyką trącił  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:

Ale to porównanie Sławek jest idealne  ;)

Gibson kontra Fender = Daiwa kontra Shimano  :P dla jednych a dla innych,- Siara i wszystko jasne :lol:

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie klasyfikujcie ludzi przez to co posiadają ale co sobą reprezentują.Nie każdy do szczęścia potrzebuje super luksusu czasem namiastka też jest ok ale nie zaprzeczam że są sprzęty budżetowe i nie i one na pewno są dużo fajniejsze.Z tym iż nie każdy wędkarz sam zarabia na swoje hobby i czasami jest dumny iż ma co ma i łowi czym łowi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowym błędem ordynarnie fałszującym najzupełniej oczywiste procesy poznawcze, popełnianym nałogowo przez przeróżnych panów dosiantów jest podstawienie w miejsce trafnego, całkowicie spójnego i logicznego wyboru doświadczonego, suwerennego i wolnego od reklamowej dialektyki podmiotu, straszliwie ordynarnego kryterium konsumpcyjnych możliwości osobnika.

Ten prymitywny szablon tu odnajduję pod postacią bredzeń rzewnych, hipsterskich, głupio równościowych oraz "inaczej" beznadziejnych.. :)

 

Człowiek rozumny - tu pasjonat hobbysta - używa rzeczy maksymalnie doskonałych, zaś obłudnik pozbawiony tej cnoty - relatywizuje, dorabiając waginie uszy.. :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowym błędem ordynarnie fałszującym najzupełniej oczywiste procesy poznawcze, popełnianym nałogowo przez przeróżnych panów dosiantów jest podstawienie w miejsce trafnego, całkowicie spójnego i logicznego wyboru doświadczonego, suwerennego i wolnego od reklamowej dialektyki podmiotu, straszliwie ordynarnego kryterium konsumpcyjnych możliwości osobnika.

Ten prymitywny szablon tu odnajduję pod postacią bredzeń rzewnych, hipsterskich, głupio równościowych oraz "inaczej" beznadziejnych.. :)

 

Człowiek rozumny - tu pasjonat hobbysta - używa rzeczy maksymalnie doskonałych, zaś obłudnik pozbawiony tej cnoty - relatywizuje, dorabiając waginie uszy.. :)

Śmiem twierdzić, że kto nie rozumie tego podsumowania albo utonął w którejś  z ww grup  i co gorsza dobrze mu z tym, albo jest na tyle ograniczony przez ciasnotę rozumowania, że wyklucza to dalsze sensowne dyskusje i podawanie argumentów.

Dla mnie osobiście wątek ten fajnie ewoluował ( jak na możliwości forum B) ) a ponieważ dotarliśmy w nim kilka razy do sedna sprawy, zbyteczna jest dalsza odmiana przez przypadki  tego populistycznego sporu :rolleyes: szukanie dziury w całym i interpretacje nieistotnych w gruncie rzeczy drobiazgów. 

 

PS

Podobno jesteśmy tu wędkarzami  :rolleyes:

Podobno każdy jest uważnym obserwatorem i przynajmniej tu w wirtualu chętnie bierze udział w dyskusjach o wpływach wszelakich czynników na efekty wędkowania :rolleyes:  

Podobno każdego doprowadza do szału zdewastowana natura :rolleyes:

A gdzie jest to co mówi do nas rzeka??? Czy nie rozmawiacie z nią? A może tylko nie chcecie jej usłyszeć?

Sama rzeka daje odpowiedź bo sytuacja ta przypomina na przyklad układ stanowisk ryb ...

Jest nurt główny a w nim ryby prądolubne opierające się nurtowi, silne, chodzące pod prąd.

Są obok spowolnienia gdzie choć nurt wyczuwalny to nie trzeba z nim walczyć tylko obserwować  co smacznego niesie nurt główny i korzystać.

Są wreszcie i cofki gdzie trafiają ochłapy przeoczone przez pozostałych mieszkańców i osadza się muł... 

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowym błędem ordynarnie fałszującym najzupełniej oczywiste procesy poznawcze, popełnianym nałogowo przez przeróżnych panów dosiantów jest podstawienie w miejsce trafnego, całkowicie spójnego i logicznego wyboru doświadczonego, suwerennego i wolnego od reklamowej dialektyki podmiotu, straszliwie ordynarnego kryterium konsumpcyjnych możliwości osobnika.

Ten prymitywny szablon tu odnajduję pod postacią bredzeń rzewnych, hipsterskich, głupio równościowych oraz "inaczej" beznadziejnych.. :)

 

Człowiek rozumny - tu pasjonat hobbysta - używa rzeczy maksymalnie doskonałych, zaś obłudnik pozbawiony tej cnoty - relatywizuje, dorabiając waginie uszy.. :)

 

A trzeci piszę kwiecistym językiem, który jest strasznie pretensjonalny. I to na forum wędkarskim, nie wiadomo po co ;) 

Marne szukanie docenienia i poklasku chyba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowym błędem ordynarnie fałszującym najzupełniej oczywiste procesy poznawcze, popełnianym nałogowo przez przeróżnych panów dosiantów jest podstawienie w miejsce trafnego, całkowicie spójnego i logicznego wyboru doświadczonego, suwerennego i wolnego od reklamowej dialektyki podmiotu, straszliwie ordynarnego kryterium konsumpcyjnych możliwości osobnika.

Ten prymitywny szablon tu odnajduję pod postacią bredzeń rzewnych, hipsterskich, głupio równościowych oraz "inaczej" beznadziejnych.. :)

 

Człowiek rozumny - tu pasjonat hobbysta - używa rzeczy maksymalnie doskonałych, zaś obłudnik pozbawiony tej cnoty - relatywizuje, dorabiając waginie uszy.. :)

 

Jak dla mnie bzdurki i pomówienia :)

No chyba, że  mowa o pasjonatach i hobbystach sprzętu wędkarskiego, którzy wędkowanie traktują jako miły dodatek.

Przykład Irasa. Gość łowił sprzętem z niskiej półki, a wyników pozazdrościć może mu cała rzesza posiadaczy wypucowanego topowego sprzętu. Doskonalił swoje umiejętności poznając zwyczaje ryb i techniki połowu - właśnie tak widzę wędkarską pasję. A nie, wertowanie katalogów i wyścig do górnych półek w sklepach.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompleksy każdy mieć może, podobnie jak być skrajnym skąpcem..szczególnie widocznym w spsiałym wędkarskim świecie.

Wolę jednak Hilti od Einhella. Bardzo to wspomaga mój niczym niskim nieograniczony perfekcjonizm.. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tak, wmawiaj kompleksy i skąpstwo (a nawet spsienie :)) tym, którzy nie biorą udziału w wyścigu po stellę czy kijek z pracowni. Całe szczęście, ale nie należę do grupy w której swoje wędkarskie ego winduje się posiadaniem coraz droższego sprzętu chociaż był taki czas, że byłem blisko.

Co za ulga...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy miejscowy ze Swolszewic w ogóle nie uważa za konieczność posiadania tradycyjnego sprzętu, kontentując się żyłką  z hakiem i ciężarkiem - czyli jest idealnym materiałem na idola dla agresywnych panów dosiantów kontestujących.

Nie bronię nikomu łowić kompletnym sztynksem, ale zbyt sobie cenię wzorową, wysoką  jakość w sztynksie nieobecną, aby to ukrywać.. :)

Nie jestem też na tyle młody i durny, aby oczarował mnie czekoladopodobną ofertą krajowy rynek..

Kupta se StC albo Sage i spróbujta wrócić nazad do wspaniałej niższej półki. Powodzonka uprzejmie życzę.. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie Sławku ..."są proste" ... 

Spróbuj kiedyś napisać prosto: Dzień/wieczór dobry. A ja uważam, że ... 

A tak to piszesz po swojemu i powiem ci, że jak zaczynam dochodzić do końca Twojej myśli ... to zastanawiam się jaka była na początku gra wstępna. Więc zaczynem od początku i znowu mam to samo, więc odpuszczam i czuje się jak przy " stosunku przerywanym" 

I właściwie z tego powodu,  wydaje mi się, że wszędzie piszesz to samo bez względu na temat. A więc niech (parafrazując) , ręka giętka napisze to co pomyśli głowa ... tylko na Boga niech głowa przestanie "przekombinowywać"!

Może to tylko ja tak mam, wszak starszy już mam nieco rozum i ze skupianiem mam problemy?

Edytowane przez BOB1
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie prosta, choć niedzisiejsza stylistyka, wcale nieskomplikowane figury retoryczne czy też nietypowa maniera komunikacyjna są ci niemiłe?! Używaj więc funkcji ignoruj.. a miło odnajdziesz się wśród samych swoich.  BOB-ie.. :)    

Edytowane przez Sławek Oppeln Bronikowski
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Była niegdyś taka epoka, do której SOB-ie wpisujesz się znakomicie. Barok. Całkowity przerost formy nad treścią. Nie masz NIC do powiedzenia ale to NIC mówisz takim językiem, że NIC zdaje się CZYMŚ. A w sumie to chujnia niżowa - jak słusznie zauważył BOB.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy uproszczona typówka latino disco pyskująca zza opłotków ciemnego, wędkarskiego świata przynajmniej wie, że z baroku świat ma; Newtona, Bacha, Vivaldiego i mojego ukochanego Rameau, Telemanna - nie mylić z telemaniakiem, Bacona, Kartezjusza, Caravaggia, Keplera, Leibnitza, Moliera, Fredrę, La Fontaine, Rembrandta i Rubensa? Hy..? :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uproszczona typówka wie.

Ale woli Schopenhauera...

 

(…) człowiek jest zły z natury. Gdyby tak nie było, gdybyśmy byli z gruntu uczciwi, tobyśmy się w każdym sporze starali tylko o to, aby dojść do prawdy, nie bacząc na to, czy zgadza się ona z naszym pierwotnie wygłoszonym zdaniem, czy też ze zdaniem przeciwnika; byłoby rzeczą obojętną albo przynajmniej całkiem drugorzędną. Ale tak jak się rzeczy mają, jest to sprawa główna, wrodzona zaś próżność, tak szczególnie drażliwa na punkcie zdolności umysłowych, nie chce dopuścić do tego, aby nasze pierwotne twierdzenie okazało się fałszywe, a twierdzenie przeciwnika słuszne. Wydawałoby się wobec tego, że każdy powinien by po prostu starać się nie wysuwać innych twierdzeń jak tylko słuszne i w tym celu najpierw myśleć, a potem dopiero mówić. U większości ludzi jednak do wrodzonej próżności dołącza się jeszcze gadatliwość i wrodzona nieuczciwość. Ludzie gadają, zanim pomyślą; jeżeli zaś potem widzą, że twierdzenie ich było błędne i że nie mają racji, to pragną jednak, aby się chociaż wydawało, jak gdyby było na odwrót. Dążenie do prawdy, które bywa chyba na ogół jedynym bodźcem podczas wysuwania pozornie słusznego twierdzenia, zostaje teraz całkowicie usunięte przez próżność; co słuszne, ma się wydawać niesłusznym i odwrotnie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie Sławku ..."są proste" ... 

Spróbuj kiedyś napisać prosto: Dzień/wieczór dobry. A ja uważam, że ... 

A tak to piszesz po swojemu i powiem ci, że jak zaczynam dochodzić do końca Twojej myśli ... to zastanawiam się jaka była na początku gra wstępna. Więc zaczynem od początku i znowu mam to samo, więc odpuszczam i czuje się jak przy " stosunku przerywanym" 

I właściwie z tego powodu,  wydaje mi się, że wszędzie piszesz to samo bez względu na temat. A więc niech (parafrazując) , ręka giętka napisze to co pomyśli głowa ... tylko na Boga niech głowa przestanie "przekombinowywać"!

Może to tylko ja tak mam, wszak starszy już mam nieco rozum i ze skupianiem mam problemy?

 

A czemuż to Sławek miałby zacząć pisać prosto? Żeby więcej ludzi go rozumiało? A może to właśnie Ci ludzie powinni trochę bardziej się wysilić by odszyfrować wcale nie tak głęboko ukryty przekaz? Rozumiem, że łatwiej równać w dół ale na pewno nie lepiej.

Pokuszę się o streszczenie tego co ja zrozumiałem ze słów Sławka. Wędkarz pasjonat jak pasjonat każdej innej dziedziny doskonali się i dąży do perfekcji. Poza nieodzownymi i niepomijalnymi doświadczeniami poznawczymi (znanie charakterystyki pokarmu ryb, czasu i miejsc ich żerowania, umiejętność czytania łowisk, warunków pogodowych itp.) ważne są też narzędzia umożliwiające pełne wykorzystanie potencjału wędkarza.

Zaczynamy od tanich wędek, kołowrotków ale przychodzi czas, że stają się one dla nas ograniczeniem. Dobrze dobrane narzędzie wyższej klasy pozwoli nam np. poczuć delikatniejsze branie, inaczej zaanimować przynętę. Bardziej precyzyjny hamulec w lepszym kołowrotku da nam szansę wyholować okaz jaki stracilibyśmy na słabej jakości poprzedniku. Oczywiście dla wędkarza najważniejsze jest wspomniane wcześniej doświadczenie jednak obok niego powinna iść też ewolucja sprzętowa. Czy ktoś widział np. biegaczy na olimpiadzie biegających w sandałach? Mogą przecież i dalej będą szybsi od przeciętnego człowieka, jednak postęp technologiczny daje im przewagę nad ludźmi o podobnych możliwościach i szansę osiągnięcia lepszych wyników. Tak samo w wędkarstwie - sprzęt na pewnym etapie rozwoju potrafi dać Ci przewagę. Czy ją wykorzystasz to już zupełnie inna kwestia. Niestety, tak jak w innych dziedzinach - lepszy sprzęt w większości przypadków oznacza markowy i droższy.

Osobiście nie jestem zwolennikiem kupowania najdroższego sprzętu na początku swojej przygody z wędkarstwem bo zwyczajnie nie doceni i nie wykorzysta się w pełni jego możliwości. Nie ma tutaj dróg na skróty. Tak samo nie warto brać rzeczy z najniższej półki bo mogą nas skutecznie zniechęcić do łowienia. Jeśli ktoś od lat łowi sprzętem szemranej jakości, choć nawet ma nieprzeciętne wyniki to przychodzą mi na myśl dwie konkluzje:

1. Znalazł dla siebie świętego Graala i już nie szuka.

2. Przestał się rozwijać.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...