Skocz do zawartości

DO PRZEMYŚLENIA - szczególnie dla młodych i nie tylko.


Leśniak

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo mi się podoba Twoja translokacja. 

Liczę, że bierzesz to na siebie w przyszłości? :)

 

Jeśli miałeś na myśli "translację" to dziękuję :) Jeśli chodziło o coś innego to ja proszę o translację :D

Co do reszty - do usług :)

Edytowane przez coma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze - myślę szybciej.. :) 

 

Swój ogromny sukces nasz portal, ale nie mój, odniósł głównie dzięki doszlusowaniu do świata. Dokonało się to na  wszystkich chyba polach prócz organizacji wędkarstwa.. no i niestety środowiskowej samoświadomości zagarniętej przez gówniane ekologianctwo.

Ogromnie wielu ludzi za sprawą j.pl doznało czegoś w rodzaju osobistego awansu, może nawet iluminacji - nie tylko sprzętowego - także poznawczego i kulturowego. Wydostało się na jasność z oparów peerelu i relatywizmu wyrosłego wprost z nieprawdopodobnie załganej, wieloletniej reklamowszczyzny.. i wmówienia.

 

Co to ja miałem na myśli..? :rolleyes:   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyczne 'za ale przede wszystkim przeciw' ???? Jednaj skazy Slawek j.pl nie wybaczy i mimo niewatpliwych zaslug, taki medialny produkt zdaje sie nie zaslugiwac na nic wiecej jak pogarde.

 

Skaza jest poziom czlonka, ktory jak to typowy, przyslowiowy cham od rogu i sznura, pozbawiony jest przymiotow blekitnokrwistych myslicieli...krazy on wciaz bezwiednie wokol silnej a klamliwej osobowosci rednacza, nie mogac sie urwac grawitacji wedkarskiego swiata ????

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 No niestety nie każdemu w żyły błękitny płyn stworzyciele wtłoczyli a transfuzja żadna tego nie potrafi, edukacja państwowa też nie domaga i nie naucza logiki w myśleniu tylko wtłacza regułki nie tłumacząc skąd one , także może trzeba poszukać zamiast j.pl jakiegoś portalu gdzie każdy zrozumie błękitno krwisty tok myślenia gmatwający wypowiedzi i zmuszający do zagłębienia się w sedno owej logik piszącego ;-) Co nie każdy potrafi i nie każdy ma takową potrzebę.A ewolucja niechaj u każdego biegnie swoim torem i czasem doprowadza co któregoś w ślepy zaułek, takie jej prawo. Przeżyją najlepiej dostosowani.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ panowie..

Skłonność do separowania się od wędkarskiego świata, odruchowa wręcz kontestacja, wcale nie wynika z zalet urodzenia tylko z przytomności umysłu i elementarnego poczucia sensu. Nie ma na j.pl niestety całej masy ludzi, poglądów,  odmiennych głosów. Tyram niejako w zastępstwie.. :) 

A ksero z mediów rządzi.. :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Niestety teraz z "W" zrobiło się "w" ale nie wiem czy jest to do cna złe, ma swoje plusu ujemne czy odwrotnie. Co do odmiennych głosów one są i tu tylko mało ludzi je zauważa tudzież słucha.Człowiek to taka istota ,że słyszy to co chce i widzi też wybiórczo. Trzeba nałożyć różowe gacie żeby ktoś nas z tłumu wyłowił. 

 Proponuję przemalować swój sprzęt na jaskrawo bo szaro bury nie zwraca dostatecznie na jego posiadacza uwagi, a na markowych ciuchach to ja nie do końca się znam ;) i nie rozpoznaję kto w czym nad wodą lata , a może powinienem  :(  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imienniku drogi, na mnie, chama z urodzenia, a niby-inteligenta z życiorysu, zawsze możesz liczyć. Ani po jednej, ani po drugiej stronie nie stoje. Ot, taki buntownik z wyboru. Reklamy mierzią mnie niezmiernie, na owczy pęd mam alergię. Gazet nie czytuję.

Ale zawsze, jak Nalewajko, stanę w obronie tych uboższych portfelem, a wcale nie biedniejszych duchem i zapałem.

Do przemyślenia dam taki przykład - jakieś granice ekonomiczne ma niemal każdy. W różnej skali.

Czy wydam pieniądze, na sprzęt, czy na dojazdy, licencje, możliwość łowienia?

Ja, osobiście, mając budżet np. 3 tys, wybieram dobre łowisko, fajne widoki, relaks.

Mogę kupić Stellę i kręcić w fotelu. Ale to już nie jest wędkarstwo.

 

 

Nie neguję przewagi klasowego sprzetu nad chińszczyzna, ani burackiego prymitywizmu reklamy, tegoż sprzętu z ChRLD , dystrybuowanego radośnie przez rodzime firmy jako ósmy cud świata.

Neguję niemożność czerpania radości z łowienia tymże sprzętem. Jak również zakładanie z góry jego absolutniej badziewności. Wszak dzisiejszy chinol, za 150zł, jest lepszą i wygodniejszą muchówką, niż najdroższe szklaki z lat 90'. Może nie ma stylu, szpanu, ale użytkowo - wygrywa.

 

Tak to technologia, zrównuje nas w relacji z wodą, pozostaje jeno "szlachctwo ducha".

Jak słusznie zauważył wybitny pisarz, Jacek Komuda, dziś samo urodzenie nic nie znaczy. Szlachta skundlona a elity ekonomiczne to już szkoda gadać o poziomie.

Żal i smutek, bo z przyjemnością bym czapkę zdjął przed godnym dziedzicem, a tymczasem - każą mi zdejmować przed wczorajszymi alfonasami, cinkciarzami, i inną szumowiną. I w moich żyłach każdy przodek krzyczy "nie". I austryjacki hrabia, i kozacki ataman, i podhalański chłop. O własnej, nabytej mimochodem bez papierów erudycji nie wspomnę przez oczywistość faktu.

Edytowane przez etherni
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez większego sensu jest klasyfikowanie wg budżetu, oraz klasyfikowanie przez ekonomizowanie, co jednak nie znosi reguły, że rzeczy doskonałej jakości bywają bardzo drogie, a poważnie traktowane hobby pochłania nasz drogocenny czas.. a czasem nawet większość życia. To jest dopiero jest koszt..

 

Można się z czasem oswoić z nieubłaganym faktem, że jako środowisko jesteśmy kilkusettysięcznym gruntownie zduraczonym, zerem leżącym. Ale naprawdę trudno jest mi tydzień w tydzień na żywo oraz okrągło doświadczać, żeśmy są także zbiorowiskiem brudasów, flejtuchów, genetycznych pazerów, pospolitych wręcz chamów o manierach wtórnie zdziczałej świni.. :)

Jakem Oppeln Bronikowski, nie mam wyboru - więc nie bratam się wyniośle.. :) 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To kolejny - żałośnie i infantylnie prowokacyjne post w Twoim wykonaniu. Kolejny gdzie przeczysz temu co sam pisałeś jeszcze chwilę wcześniej i kolejny gdzie z wdziękiem Macierewicza posługujesz się przeinaczeniem. Tak zwane zrycie bereta w Twoim wykonaniu to poziom master. Pełen szacunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez większego sensu jest klasyfikowanie wg budżetu, oraz klasyfikowanie przez ekonomizowanie, co jednak nie znosi reguły, że rzeczy doskonałej jakości bywają bardzo drogie, a poważnie traktowane hobby pochłania nasz drogocenny czas.. a czasem nawet większość życia. To jest dopiero jest koszt..

 

Można się z czasem oswoić z nieubłaganym faktem, że jako środowisko jesteśmy kilkusettysięcznym gruntownie zduraczonym, zerem leżącym. Ale naprawdę trudno jest mi tydzień w tydzień na żywo oraz okrągło doświadczać, żeśmy są także zbiorowiskiem brudasów, flejtuchów, genetycznych pazerów, pospolitych wręcz chamów o manierach wtórnie zdziczałej świni.. :)

Jakem Oppeln Bronikowski, nie mam wyboru - więc nie bratam się wyniośle.. :)

Niestety, jak w każdym wielosettysięcznym zbiorowisku, jest wielu członków o różnorakich upodobaniach i zwyczajach. Nie brakuje jak piszesz, brudasów i chamów. Walające się po brzegach opakowania po piwie, robakach, błystkach czy innych "niezbędnych" na rybaczeniu produktów, świadczą dobitnie o tym.

Co do czasu. Każdy prawie sklep osiedlowy, wioskowy, ma swoich dyżurnych "klientów", pojawiających się pod drzwiami równocześnie z 1 zmianą. Poranne wstawanie przed 6.00, nie stanowi dla nich problemu. Natomiast taka sama poranna pobudka, wymagana by zdążyć do pracy, to zbyt wielkie wyzwanie. Niektóre "hobby", wymagają więcej czasu i poświęcenia ;) .

Jeszcze jeden znamienny obrazek, który utkwił mi w pamięci przed paroma laty.

Pewnego spinningowego dzionka, spłynąłem pod slip, na przerwę obiadową. Niestety, na slipie "rozgościła się" duża łódź z trzema spinningistami, przygotowującymi się do łowów. Oczekując na zluzowanie dogodnego miejsca, obserwowałem mimo woli poczynania jegomości. Nosili z auta do łodzi znajdującej się już na wodzie, dziesiątki reklamówek, pakuneczków i innych utensyliów. Po jakichś 15-20 minutach, zniechęcony dobiłem do brzegu obok, wrzuciłem łódź na lawetę i pojechałem na szybki obiad. Gdy wróciłem na slip, ta grupa właśnie odbiła od brzegu :D . Poszanowanie czasu własnego jak i czyjegoś, przeznaczonego na wędkowanie, nawet u wędkarzy, wygląda różnie.

Niewiarygodne, jak niektórzy "przygotowują" się do łowów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

 

Cała prawda o współczesnym wędkarstwie.   Pan Remek zapomniał dodać,że niektórzy jadą na ryby z kamerą filmową i nawet podwodną i innymi podobnymi pierdołami. 

Nooo brawa dla autora filmu i jego kolegów. Teraz jeśli ktoś jest prawdziwym wędkarzem musi mieć ciemno zielone ubranie i siedzieć w krzakach. Reszta to ci którzy się tylko popisują. Masakra!!! I to jeszcze dorośli ludzie!!! Co z tego że nie którzy lubią się kolorowo ubierać ? Nie zmienia to faktu, że wędkarstwo to ich pasja. Ja też mam tel. z aparatem i tylko robię nie którym rybom zdjęcie na pamiątkę. Równie dobrze mogę napisać że prawdziwy wędkarz od razu wypuszcza ryby a nie trzyma ich w siatce przez pół dnia. Mi nie przeszkadza to jak wędkarze się ubierają bo to ich prywatna sprawa a nie innych ludzi. Co autor filmu robi przed kamerą? Przecież tak nie robią prawdziwi wędkarze. Brak mi słów. Przykro słuchać jak się dyskryminuję młodych wędkarzy  :(

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uproszczona typówka wie.

Ale woli Schopenhauera...

 

(…) człowiek jest zły z natury. Gdyby tak nie było, gdybyśmy byli z gruntu uczciwi, tobyśmy się w każdym sporze starali tylko o to, aby dojść do prawdy, nie bacząc na to, czy zgadza się ona z naszym pierwotnie wygłoszonym zdaniem, czy też ze zdaniem przeciwnika; byłoby rzeczą obojętną albo przynajmniej całkiem drugorzędną. Ale tak jak się rzeczy mają, jest to sprawa główna, wrodzona zaś próżność, tak szczególnie drażliwa na punkcie zdolności umysłowych, nie chce dopuścić do tego, aby nasze pierwotne twierdzenie okazało się fałszywe, a twierdzenie przeciwnika słuszne. Wydawałoby się wobec tego, że każdy powinien by po prostu starać się nie wysuwać innych twierdzeń jak tylko słuszne i w tym celu najpierw myśleć, a potem dopiero mówić. U większości ludzi jednak do wrodzonej próżności dołącza się jeszcze gadatliwość i wrodzona nieuczciwość. Ludzie gadają, zanim pomyślą; jeżeli zaś potem widzą, że twierdzenie ich było błędne i że nie mają racji, to pragną jednak, aby się chociaż wydawało, jak gdyby było na odwrót. Dążenie do prawdy, które bywa chyba na ogół jedynym bodźcem podczas wysuwania pozornie słusznego twierdzenia, zostaje teraz całkowicie usunięte przez próżność; co słuszne, ma się wydawać niesłusznym i odwrotnie.

Ładnie opisane zderzenie walidacji poznawczej z prawdą częściową, jaka jest w ludzkim zasięgu poza materialnym. Brawo Sayonara  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jestem prawdą..."

"A cóż to jest >prawda<? Jedyną prawdą, jest prawda moich własnych przekonań"

 

 

(M.Bułhakow, "Mistrz i Małgorzata", dialog Jezusa z Piłatem)

 

Tak nieco krócej w kwestii walidacji poznawczej i niemożności ustalenia absolutnie obiektywnej prawdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...