Skocz do zawartości

Wedkowanie z plywadelka - Spinningowa opona


Guzu

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Chodzi za mna pomysl, nienowy, podjecia spiningowania z belly boat.

 

 

 

 

zanim przeczytam caly watek (sam sie wacham miedzy plastikowym kajakiem sit on top a float tube/belly boat.

Kolega majacy oba twierdzi, ze belly boat lepsze (ale na male jeziorka).

 

Tutaj masz link do lokalnej stronki mz kopalnia wiedzy o bb/ft:

http://www.greenhobbymodel.com/floattubeireland/index.html

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,czy ktoś z u?źytkownik?łw tego sprzętu pływał nim w listopadzie/grudniu? Jakie wra?źenia?

 

mam wrazenie, ze w polskich realiach to jak pytanie o wrazenia pasazerow titanica

W irlandii gdzie -5 jest zima stulecia po kilku sekundach w wodzie zima w oddychajacych woderach mam dosyc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Chodzi za mna pomysl, nienowy, podjecia spiningowania z belly boat.

 

 

 

 

zanim przeczytam caly watek (sam sie wacham miedzy plastikowym kajakiem sit on top a float tube/belly boat.

Kolega majacy oba twierdzi, ze belly boat lepsze (ale na male jeziorka).

 

Tutaj masz link do lokalnej stronki mz kopalnia wiedzy o bb/ft:

http://www.greenhobbymodel.com/floattubeireland/index.html

 

 

 

SUPER STRONA!

 

Istna encyklopedia wiedzy!

 

Serdecznie dziekuje!

 

Taka opona do mnie zmierza (niebieska)...ale chyba nie podejme sie przerobienia jej na TAKIEGO jeza :o

 

http://www.greenhobbymodel.com/floattubeireland/td-tube_rack_2009_big1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mz przekombinowane na duze jeziorka i takie ze slipem mam 17' lodke z silnikiem. Float tube jest tylko na wygwizdow albo oczka 30x30m.

Glownie dla tego ze duzo irlandzkich malych jeziorek jest neidostepnych z brzegu (po 1 kroku w strone wody masz mul po kolana lub wyzej a pas trzcin ma np 5m szerokosci w lecie = nie da sie nawet wystawic spinningu do wody.

Bedzie trzeba kupic 2 wedki (1 mocna do jerkowania/spinningu ciezkimi przynetami) + 1 lekka na paproszki (mz nie ma co kombinowac z 4 wedkami - wiekszosc miejscowek bedzie blisko brzegu i do tego raczej plytka. echo + kotwice i podbierak tez sobie odpuszczam. worek karpiowy i wysiegnik na aparat za to wygladaja sensownie. 2-3 pudelka z przynetami + kretlikami/stalkami zestaw narzedzi do wyczepiania ryb i tyle (moim zdaniem).

Ew muchowka i zestaw much.

Mz bardziej przydatne od echa i 40 wedek bedzie kawalek deski do kladzenia na brzegu by sie w mul nie zapadac przy wychodzeniu.

Myslalem tez o braniu ze soba tafli styropianu/sklejki? (niech plywa obok na sznurku) do trzymania roznych gadgetow (sklejkowa przy okazji pomagala by w wyjsciu z wody.. ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ktos sie zetknal z sheakspeare expedition? czytalem pare watkow, ale byly tak pochlebne, ze to chyba reklamy byly czyste ;P

Wg stronki podanej przezemnie sheakspeare moze byc troszke lepszy na poczatek (te z podgietym nosem jak krzywo siadziesz maja tendencje do kladzenia sie na plecach ponoc). - mam go w sklepie pod nosem za 220e - mysle, ze za 200 by poszedl spokojnie (z pletwami). Widzialem tez jakiegos roya thompsona za 170e.

Ps panowie macie jakies specjalne buty na spiochy (do pletw trzeba)?

ps 115kg load cap dla cat4 to za malo na moje cielsko + graty.

sheakspeare ma chyba 130kg (sprawdze w sklepie przy okazji)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja poszedlem od razu za wskazowka z tej strony irlandzkiej.

Zero spiochow.

Bo to niebezpieczne - jak sie woda naleje.

I nogi obciera i duzo bardziej meczy.

 

Kupilem takie cos

 

http://www.peakuk.com/kit/neoprene/neoskin-pants.jpg

 

 

Neoprenowe spodnie dla kajakarzy.

Nie wleje sie do nich woda - sa obcisle.

Nie krepuja ruchow - wykonane z 2.5 i 1.5 mm neoprenu.

Kroj przewidziany do aktywnego ruszania sie.

Kosztuja 40 funtow (kupowalem w UK).

 

A odnosnie innych opon sie nie wypowiem, bo nie wiem.

Zapytam tylko :

czemu mialby ktos siadac krzywo ?

To nie mozna usiasc prosto ? ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

czemu mialby ktos siadac krzywo ?

To nie mozna usiasc prosto ? ;)

 

chodzilo raczej o to jak wlazac do tego siadziesz krzywo np startujac z grubego mulu etc gdzie niejako wskakujesz do sdodka niz wygodnie siadasz - wiec taki dziobaty bb moze sie ustawic dziobem na plasko do wody zamiast w gore (nie potrafie tego lepiej opisac).

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy rozne podejscie, bo funkcjonujemy w roznych warunkach.

Ja dopasowuje rozwiazania do moich potrzeb i lowisk. Ty masz inne.

Tu u mnie nie ma bagien, trzesawisk.

Dobrze ze dzielimy sie doswiadczeniami, ale trzeba zawsze wlasnie brac poprawke na uwarunkowania lokalne.

Niby banal. Ale pamietajac o tym mozna wielu bledow i mylnych sciezek uniknac :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,czy ktoś z u?źytkownik?łw tego sprzętu pływał nim w listopadzie/grudniu? Jakie wra?źenia?

Czytam, czytam...

Mało jest podobnie obrośniętych mitami temat?łw jak ten o bellyboatach.

Najp?łźniejsze pływanie zaliczaliśmy na Bałtyku w drugiej połowie listopada w zeszłym roku, na saltusach. Daliśmy z płetwy dobre kilkaset metr?łw - łowiliśmy tu?ź przy owianej grozą betonowej barce hen na horyzoncie. Byliśmy w kalesonach termalnych co to g dają, na to spodnie polarowe z tesco za 30pln i na to oddychające śpiochy. Zimno było tylko w stopy w samym neoprenie, następnym razem na pewno dobre ciepłe skarpety, co mi je Kryst poleca od dw?łch lat kupię. W łydki ciepło, w d... ciepło, a jak się ma rozpinane śpiochy jak ja to i na środku wody mo?źna się w miarę wygodnie wysiusiać, bez pedałowania do brzegu.

Kolejny mit - fala. Największa jaką na bellyboacie zaliczyłem miała około 60cm - luzik i spoko jak na rybach.

Kolejny mit - straszne prądy i morskie potwory. Ile?ź to się nasłuchałem o prądach morskich porywających wędkarzy na otwarte morze, o wirach rzecznych zasysających bellyboacist?łw niczym sum kaczki. O rwących nurtach rzeki porywających swe ofiary ani chybi do morza, a mo?źe nawet na skraj świata, gdzie się z ziemi spada w otchłanie...

Podsumowując powy?źsze - pierdu pierdu.

Spokojnie się tym pływa i po rzece i po jeziorze i po morzu. Nurt nie jest tak straszny jak mocny wiatr, i tu rzeczywiście, jak dmuchnie nam od brzegu to mo?źna mieć problem z powrotem. Ale nie ze zatrzymamy się na Bornholmie, a raczej zamiast dylać 15 minut będziemy pedałować godzinę, halsując na wietrze.

i tak dla powt?łrzenia:

 

- z belly praktycznie nie da się wypaść

- z belly bardzo, bardzo trudno się przewr?łcić na wodzie, polecam kiedyś spr?łbować co trzeba zrobić, by 100kilowa osoba przewr?łciła belly na bok. Ja pr?łbowałem i się nie udało

- z belly łowi się du?źe ryby i ląduje je r?łwnie?ź. Mam na myśli ryby naprawdę du?źe - sumy ok 40 kilo, tarpony... sam nei wiem ile miały, ale były większe ni?ź cokolwiek co spotkamy na naszych wodach.

- bardzo wa?źny jest dob?łr odpowiednich płetw, te zakładane na skarpety są zazwyczaj lepsze ni?ź te na buty.

- płetwy powinny być dość długie, średniej twardości, na tym nie warto oszczędzać, wolałbym kupić tańsze pływadło i lepsze płetwy ni?ź mieć super wypas co nie robi, bo mam zakładane na buty kacze łapki...

-pływanie jest łatwe i intuicyjne

ryba nas nie utopi, co najwy?źej pociąga, poobraca, ale musimy się postarać zeby stała się nam krzywda.

 

- największym problemem z belly jest zarejestrowanie go w tym pojebanym kraju...

 

Belly to najprostszy i najtańszy spos?łb na pływanie, obrośnięty mitami i durnymi plotkami, na og?łł powtarzanymi przez ludzi kt?łrzy temat znają tylko z obrazka.

Wiele os?łb zaraziłem tym pływaniem, nie miałem ludzi (po za Bigosem), kt?łrzy powiedzieliby pitolę, nie robi. Nawet ci co się czaili po czasie regularnie u?źywają pływadeł.

 

Ostatnio oglądałem film, do trailera link poni?źej:

 

http://www.youtube.com/watch?v=Fv7jJj8ONvM

 

Powodzenia ?źycze z walką w takim stylu na małym pontonie

 

i drugi, pokazujący sporo z czaru bellyboata

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

- płetwy powinny być dość długie, średniej twardości, na tym nie warto oszczędzać, wolałbym kupić tańsze pływadło i lepsze płetwy ni?ź mieć super wypas co nie robi, bo mam zakładane na buty kacze łapki...

 

a to ciekawe bo wiekszosc stron przestrzega przed kupowaniem dobrych pletw na poczatek (kurcze w nogach etc).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dochodze do wody w normalnych butach do brodzenia.

Siadam na kamulcu i zakładam płetwy i raczym chodem - tyłem, wchodzę do wody pchając pod tyłkiem belly. I na kamienistych pla?źach w pl, i po kamieniach niedawno w Szwecji i na naszych jeziorkach. Wystarczy wejść po kolana, siąść na belly i odpychając się nogami odbić od brzegu, jedynie gdy mamy spora falę przyboju warto cisnąć dalej, do p?łł uda.

Kilku koleg?łw u?źywa but?łw surfingowych z pianki neoprenowej 5mm, na to zakłada płetwy jak na skarpety w śpiochach, bezpiecznie dochodząc w tym nad wodę.

Co do płetw - nie wiem co polecają strony, bo nie mam juz czasu tego wszystkiego ogarnąć. Wiem za to z doświadczenia, ?źe kacze łapki zakładane na buty to dobre są mo?źe do pływania po kaczym stawku, jednak przy oszałamiających prędkościach na belly trzeba mieć coś więcej.

W tym momencie mam zwykłe płetwy z decathlonu i są ok, za to z zazdrością oglądałem koleg?łw sunących myślę ?źe i dwa razy szybciej na trochę lepiej dobranych płetwach - o dłu?źszych o jakieś 30% pi?łrach, z pełnej gumy. Oczywiście nie nalezy się zamieniać w łabędzia welonke i kupować jakiś metrowych wachlarzy.

Co do kurcz?łw w nogach - czasem mam, raczej od niezwykłego u?źywania mięśni - inaczej pracują - i od zwykłego bycia grubasem bez jakiejkolwiek kondycji, jednak nigdy nie trwają dłu?źej ni?ź 5-10 minut po daniu ostro w palnik na płetwach. Wystarczy pauza, poocierać się nogami o siebie i nieu?źywane partie mięśni odpalają - czasem spędzałem na wodzie po kilka godzin, a nie nale?źała do zbyt ciepłych.

Więc na początek - to co, mamy kupić niefunkcjonalne płetewki na kt?łrych zamachamy się na śmierć stojąc w miejscu? To ja wolę 10 minut skurczy łydki i kilka godzin pływania p?łźniej na luzie.

I jeszcze jedna uwaga - dojście do prawidłowej pozycji do płetwowania - inna jest marszowa (odchylam się do tyłu, tak jakbym się chciał poło?źyć na plecach, nogi r?łwno koło siebie wyprostowane w kolanach idą pod powierzchnią, na tyle by nie zasysać wirem powietrza), inna manewrowa (wychylenie do przodu i majtanie nogami pod sobą, jak przy siadaniu po turecku prawie, inna dryfowa, gdy siedzę jak na fotelu i dyndam sobie od niechcenia płetwami.

Ustawienie się w odpowiedniej pozycji powoduje naturalną pracę mięśni - mo?źemy płynąć szybko i bez zmęczenia, w efekcie daleko. Dojście do tego kosztowało mnie sporo skurczy i wylanego potu, jak usiłowałem dryfową obskoczyć na drugi brzeg jeziorka.

Wiem, ze te opisy moga być dla wielu śmieszne, jednak na poczatku jest kilka pułapek - jak źle dobrane płetwy, na kt?łre łatwo się nadziać i utrudnić sobie ?źycie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dochodze do wody w normalnych butach do brodzenia.

Siadam na kamulcu i zakładam płetwy i raczym chodem - tyłem, wchodzę do wody pchając pod tyłkiem belly.

 

ale to nie odpowiada na moje pytanie ;P

tzn albo zostawiasz buty na brzegu/bierzesz do worka i kladziesz na belly albo na nie zakladasz pletwy...

Co do duzych pletw to znowu zalezy co chcesz ja na jeziorka wieksze pewnie i tak glownie z lodka bym obstawial.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, buty wrzucam za siedzenie, związuje sznur?łwkami o ringa i sobie pływają ze mną.

Co do rozmiaru w?łd - nie zawsze jest jak ł?łdkę pociągnąć ze sobą - choćby wyjazd w 3 kombiakiem nad morze, czy w 4 do SE jednym autem.

Dodatkowo - na wiele w?łd nie opłaca się ł?łdki zrzucać, kłopoty ze slipowaniem etc, belly jest bardzo szybki - 15 minut i jest się na wodzie.

Choć oczywiście nie jest to rozwiązanie idealne i mając do wyboru wolałbym ł?łdkę z silnikiem oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jestem na wodzie w kr?łtkich płetwach nakładanych na but. Czy są gorsze od długich? To zale?źy od łowiska. Gdy łowisko jest małe i woda stojąca lub o małym uciągu to kr?łtkie dają radę a nie miałem do tej pory skurczy. Dziś ju?ź zrobiłem przynajmniej kilometr. Tu większość u?źywa belly do połowu bass?łw więc nie ma potrzeby pokonywania du?źych odległości a wskazana jest precyzja. Wszystko zale?źy od łowiska i oczekiwań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, buty wrzucam za siedzenie, związuje sznur?łwkami o ringa i sobie pływają ze mną.

Co do rozmiaru w?łd - nie zawsze jest jak ł?łdkę pociągnąć ze sobą - choćby wyjazd w 3 kombiakiem nad morze, czy w 4 do SE jednym autem.

Dodatkowo - na wiele w?łd nie opłaca się ł?łdki zrzucać, kłopoty ze slipowaniem etc, belly jest bardzo szybki - 15 minut i jest się na wodzie.

Choć oczywiście nie jest to rozwiązanie idealne i mając do wyboru wolałbym ł?łdkę z silnikiem oczywiście.

 

ok super.

no ja mowie o lokalnych wyprawach (90% mojego jezdzenia to okolo 100-150km w jedna strone wiec wracam na gora drugi dzien).

do tego wiekszosc wod ma slipy betonowe a jak nie maja to sa na ogol kilkaset x kilkaset m i z bb je mozna spokojnie obrzucac.

jedyne co mi zawraca glowe to bagno przy brzegach (juz raz wpadlem do blota za kolana i sie wystraszylem jak rzadko) i z deka boje sie wyplywania/wracania.

+ wiatr 30-40km/h to w Irlandii nic niezwyklego a to juz na sredniej (17 stop) lodzi chlasta cie jak wiadrem jak plyniesz pod prad na wiekszym jeziorze)

 

(ps moj rekord do tej pory to 4 osoby spakowane na 2 dni w almerze sedan + wszystkie graty na lodke (silnik, paliwo x3 i nawet namiot) i przyczepa z lodzia (wykorzystana jako bagazowa ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli nudzi mi się łowienie z brzegu, zaczynam powa?źnie rozglądać za czymś do pływania (po zło?źeniu musi zmieścić się w baga?źniku Corolli) po zatokach p?łłwyspu Dingle (i nie tylko). Myślę, ?źe opona odpada w przedbiegach (bardzo mocne prądy pływowe), a ponton (taka pośrednia wersja między oponą, a zwykłym pontonem) te?ź chyba odpada - za bardzo wieje...Pozostaje więc chyba morski kajak, albo ponton z silnikiem spalinowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, buty wrzucam za siedzenie, związuje sznur?łwkami o ringa i sobie pływają ze mną.

Co do rozmiaru w?łd - nie zawsze jest jak ł?łdkę pociągnąć ze sobą - choćby wyjazd w 3 kombiakiem nad morze, czy w 4 do SE jednym autem.

Dodatkowo - na wiele w?łd nie opłaca się ł?łdki zrzucać, kłopoty ze slipowaniem etc, belly jest bardzo szybki - 15 minut i jest się na wodzie.

Choć oczywiście nie jest to rozwiązanie idealne i mając do wyboru wolałbym ł?łdkę z silnikiem oczywiście.

 

ok super.

no ja mowie o lokalnych wyprawach (90% mojego jezdzenia to okolo 100-150km w jedna strone wiec wracam na gora drugi dzien).

do tego wiekszosc wod ma slipy betonowe a jak nie maja to sa na ogol kilkaset x kilkaset m i z bb je mozna spokojnie obrzucac.

jedyne co mi zawraca glowe to bagno przy brzegach (juz raz wpadlem do blota za kolana i sie wystraszylem jak rzadko) i z deka boje sie wyplywania/wracania.

+ wiatr 30-40km/h to w Irlandii nic niezwyklego a to juz na sredniej (17 stop) lodzi chlasta cie jak wiadrem jak plyniesz pod prad na wiekszym jeziorze)

 

(ps moj rekord do tej pory to 4 osoby spakowane na 2 dni w almerze sedan + wszystkie graty na lodke (silnik, paliwo x3 i nawet namiot) i przyczepa z lodzia (wykorzystana jako bagazowa ;P

Sporo tam przemieszkałem, więc tłumaczyć mi nie musisz jak jest w IE. Od kiedy kupiłem ł?łdkę to belly poszedł w odstawkę, bo nawet jak gdzies sie dało z łodzią wcisnąć to i tak miałem łowisk do oporu innych, gdzie spokojnie slipowałem ka?źdą z moich łodzi.

Zauwa?ź jednak ?źe i w IE jest sporo małych, niepozornych oczek gdzie mo?źna połowić, gdzie na og?łł problemem byłby wjazd farmerowi na pole, a to ich czasem potrafi wkurwiać. W takich miejscach szybka akcja z belly byłaby ok.

Po za tym - temat jest dość og?łlny, gdybyś zało?źył topic belly na irlandię to szybko bym ci odpisał, ze najlepszy jaki miałem to sportsman lindera, 400cm z 15 silnikiem.

 

 

@Tpe - przy tych prądach kt?łre są w zatokach belly to samob?łjstwo. Z Krzyśkiem zrzuciliśmy się kiedyś Linderem w Galway, pamiętam ze dryfowało nas chyba 11km/h...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...