Skocz do zawartości

Do świadków współczesnej historii


Kuba Standera

Rekomendowane odpowiedzi

Widząc, że jednak da się rozmawiać o tematach trudnych, pozwalam sobie na założenie posta.

Ja jestem młody. Z Komuny pamiętam wieczne kolejki, mleko w butelkach z kapslem i została mi pamiątka po pijanych chirurgach w szpitalu wojskowym, dzięki której nigdy nie bedę normalnie chodzić. Ot - tyle.

Wielu z Was żyło wtedy jako świadomi ludzie, stąd pytanie do Was, jako szerszej grupy.

Naprawdę, było nie do pomyślenia, ze to wszystko kiedyś pierdolnie z wielkim hukiem? W latach '70 a później w '80 to było sci-fi? Rozmawiam z luxmi z rodziny, i twierdzą, ze w gdyby im ktoś w połowie lat 70 powiedział, że w zasadzie za chwilę, będzie już po wszystkim, to prędzej uwierzyliby w lądowanie UFO Czy w to ze dinozaury od-wymarły i znowu brykają po ziemi. Ale to wtedy byli bardzo młodzi ludzie, bardziej zainteresowani Hendrixem i Zappą niż polityką.

Więc - jak było?

Beż naparzanki plis...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba, mogę sięgnąć pamięcią do I poł. lat osiemdziesiątych. Moi rodzice byli oboje urodzeniu juz w PRL-u i nie znali innej rzeczywistosci. Ja również. Oczywoście był jakiś przekaz rodzinny, ustny o tym jak było przed wojną, komuś od czasu do czasu udawało się wyjechać na zachód ale to były drobne rysy tylko. Były pokolenia urodzone i wychowane w systemie. To jest trochę jakby oczekwiać od geparda urodzonego w ZOO żeby wyobraził sobie sawannę.

 

Natomiast były oczywiście przesłanki jakiejś tam postępującej degeneracji systemu władzy. Np. degenracja biologiczna pierwszych sekretarzy - był taki okres że zaczęli padać jak muchy - Breżniew, Gromyko, Andorpow - żaden zdrowy, prężny system nie wybiera sobie na leaderów takich starych dziadów, pamiętać że kolejne pogrzeby były witane z mściwą satysfakcją. Jaruzelski w tych swoich okularkach uszczypliwie zwany Pinoczetem też nie wzbudzał szczególnego respektu mam wrażenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w sprawie rychłego pierdut?

 

Co Ty, Kuba? Jakie pierdut? Było nieźle. W wielu przypadkach pełny brzuch, później Studio 2, a wieczorem Wolna Europa (coby być wtajemniczonym). A Radom i Ursus? Przecież cofnęli podwyżkę. Kogo obchodzili ludzie, którzy myśleli inaczej. Kariery się robiło i trzeba było być posłusznym. Nie zapominaj, że dopiero strajki '80 były inne - do strajkujących robotników (z powodów ekonomicznych lub personalnych) dołączyli inteligenci. Poprzednie ruchawki były bardzo osamotnione - raz robotnicy, raz inteligencja, raz studenci - wszyscy osobno.

 

Oczywiście to, co napisałem, to wielkie uproszczenie, ale dla szarej masy było stabilnie. I pamiętaj: Każda zmiana jest na gorsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, bo to onegdaj, Panie Dzieju, insze czasy były. Czas płynął wolniej a zmiany wszelakie następowały drogą generacyjnej ewolucji. Rewolucje to tylko na posiedzeniu w toalecie po stołowej tudzież vistuli nadużyciu były. Kalkulator czy telewizor w spadku po rodzicielach się dziedziczyło a face lifting malucha to chyba dopiero po 12 latach produkcji. Stąd też przeciętny człek zmian systemu nie oczekiwał za swego żywota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!Stuknęła mi już 50-ka,więc trochę pamiętam,nawet z lat 60,70-tych.Było naprawdę kiepsko,trudno było cokolwiek kupić-w końcu komunizm okreslano systemem permanentnego braku wszystkiego.Można było funkcjonować w miarę normalnie uczestnicząc w umacnianiu przewodniej roli PZPR,lub zacisnąć zęby i liczyć na zmianę.Czy to że komuna fiknie dało się przewidzieć?Doprawdy tylko największym optymistom coś takiego się marzyło.Poczucie beznadziejności dominowało,tym większa zasługa tych którzy nie dali się uwikłać.Szczęśliwy zbieg okoliczności (papież,gwiezdne wojny rozkładające finansowo ZSRR,istnienie rozsądnej wykształconej opozycji w częsci krajów Europy i jeszcze kilka innych, które niełatwo zdefiniować-przynajmniej mnie)sprawiły iż zmiana się dokonała.Przyznam przy okazji,z niesmakiem oglądam i słucham nadal o dziwo opiniotwórczych polityków,pisarzy,historyków ,którzy przeszli zadziwiającą metamorfozę.Pamiętam przecież Jaruzelskiego,Milera,Kwaśniewskiego,Urbana,Pastusiaka,Wiatra ,Kalisza,pamiętam całe grono publicystów tygodnika Polityka i wielu innych legitymizujacych tamten paskudny system.Boli chęć relatywizacji,rozmycia odpowiedzialnosci,wytworzenia wrażenia,że wszystko było szare.Mamy jako pokolenie naprawdę dużo szczęścia,ale brak refleksji,pamięcikto kim byłjest porażający.Mądrzy Niemcy inaczej potraktowali swe proradzieckie elity.Kończąc chciałbym zauważyć ,że wiele zjawisk politycznych i ekonomicznych ,nawet tych najnowszych(Egipt,Libia,ekonomiczne problemy USA)nie były przewidywane przez większość ekspertów zajmujących się tymi zagadnieniami.Podobnie było z naszą Solidarnością i upadkiem ZSRR-POTEM już wszyscy byliśmy mądrzy.pzdr-kardi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam że jako dzieciak żyłem z przekonaniem że aby coś się zmieniło to wszyscy starzy komuniści muszą umrzeć. Strasznie ucieszyła mnie śmierć Breżniewa. Leżałem wtedy w szpitalu i pomyslałem że o jednego mniej. Miałem nadzieję że żaden młody człowiek o zdrowych zmysłach nie będzie z własnej woli brnął w ten syf.

 

No cóż byłem naiwnym nastolatkiem któremu kiedyś udało sie kupić piłkę bo był w sklepie akurat jak przyszły :D

 

To że to wszystko upadło było dla mnie czymś niewiarygodnym.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w sprawie rychłego pierdut?

Chyba raczej można było się spodziewac że prędzej zostaniemy 16 republiką rad, niż tego że system zrobi pierdut. System przez lata wydawał się niewzruszonym monolitem i dopiero teraz po latach widac że na szczęście był to kolos na glinianych nogach.

Sławek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba, rozumiem że możesz mieć żal do lekarzy po których masz pamiątkę ale błędy w sztuce lekarskiej się zdarzały, zdarzają i zdarzać będą. Osobiście uważam, że dziś jest gorzej. Dziś wielu ludzi nie stać na to by iść do lekarza, muszą czekać miesiącami, później nie stać ich na leki, czy rehabilitację. Kiedyś było to nie do pomyślenia. Jak byłeś chory to PO PROSTU szedłeś do lekarza. Czasem dawałeś lekarzowi koniak czy kilo schabu i było git. Teraz za to wsadzają, że łapówka :mellow:

 

Ja tam miło wspominam swoje dzieciństwo a był to czas schyłku komuny :D Takie romantyczne dla mnie czasy Puste sklepy, kolejki jak towar rzucili, PEWEX, Baltona, bazar Różyckiego, ciuchy na Rembertowie, Fundusz Wczasów Pracowniczych :D

 

Praca była, lepsza lub gorsza ale każdy miał. I zapłatę miał gwarantowaną, a nie jak teraz. Każdy znał też swoje miejsce; chłop był chłop, cwaniak był cwaniak, złodziej był złodziej, milicjant milicjantem, dyrektor dyrektorem. Teraz się zrobił kogel mogel i nie wiadomo kto jest kto

 

Że coś musi paść i się zmienić to się mówiło, słyszało np w Radiu Wolna Europa i to było jasne. Ale chyba nikt nie myślał, że będzie jak jest. Teraz też coś pieprznie, musi........ :unsure:

 

Nie ma co porównywać tamtego systemu i tego. Jeden i drugi miał swoje zalety jak i wady. Jednym wtedy było lepiej innym jest teraz. Takaja Żyzn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urodziłem się w 1978 roku i schyłek PRL-u pamiętam całkiem dobrze. Trochę tak jak Ty, Kuba: wyprawy po papier toaletowy z paczka makulatury i powroty z wianuszkiem rolek na szyki, kolejki po mięso, poranne, sobotnie kolejki po chleb do SAM-u, opakowania zastępcze, cukier, mięso, wódkę i benzynę na kartki (oczywiście nie tylko to, ale te trzy rzeczy pamiętam najlepiej), listy społeczne (pamiętam jak mój brat kupował buty narciarskie Dachstein w Centralnej Składnicy Harcerskiej), talony na samochód, stan wojenny, godzinę policyjną, rewizje MO w naszym mieszkaniu na Osiedlu Przyjaźń na warszawskich Jelonkach i wiele, wiele innych obrazów.

 

Od dziecka wychowywano mnie w świadomości, że żyjemy w kraju, który… jakby to powiedzieć… nie jest normalny. Niby w Polsce, ale nie… polskiej. Dziadek, ten z Kresów, który w 1920 roku uciekł do nowoutworzonej Polski przez zieloną granicę, uczył mnie nienawiści do hitlerowców i sowietów. Przede wszystkim do tych drugich, których uważał za kanalie szczególnego pokroju. Gdzieś czytałem, że Niemcy niszczyli polaków fizycznie, a Rosjanie – także psychicznie; Dziadek był tego samego zdania. Rodzice natomiast uczyli mnie odpowiedniego stosunku do ówczesnego aparatu. Już jako kilkuletni brzdąc wiedziałem, że WRON-a skona, a najgorszym wrogiem „normalnych” ludzi jest Polska Zjednoczona Partia Robotnicza i nasz Wielki Brat. W naszej rodzinie traktowano PRL jako stan przejściowy. W drugiej połowie lat osiemdziesiątych było już tak ciężko żyć, przynajmniej nam, że czuliśmy, że coś się musi zmienić. Mimo wszystko jednak nikt nie spodziewał się, że koniec demoludów nastąpi tak szybko i na taką skalę.

 

***

A jeżeli mowa o porównaniach – to tak na spokojnie, bez napinania się: oba okresy trudno porównywać, bo miniony system był patologiczny, krańcowo niesprawiedliwy, zrównujący jednostki wyróżniające, o ponadprzeciętnym potencjale do poziomu bruku, gnojący tzw. inteligencję jako wraży, bo świadomy element. Jak pomyślę, w jakich warunkach żyli i pracowali moi rodzice, to ogarnia mnie wściekłość, a jak byłem młodszy to chciało mi się płakać. W wymiarze ludzkim przerażający był ten brak perspektyw, choć być może ludziom, którzy uważają, że lepszy wróbel w garści… taki stan odpowiadał. A wymiarze ekonomicznym - przez ograniczone możliwości akumulacji kapitału w rękach prywatnych będziemy dostawać w dupę jeszcze długo, pewnie dopóki nasze dzieci zdążą się zestarzeć.

 

Co nie zmienia faktu, że w tamtych czasach byłem szczęśliwy, ale nie z miłości do PRL-u, tylko dlatego, bo byłem dzieckiem i miałem kochających rodziców. Widzę, że dziś młodszym i starszym urodzonym w PRL-u trudno te sprawy rozgraniczyć.

 

Pozdrawiam,

k

 

PS. Zainteresowanych tym, jak w PRL-u żyło się tak zwanym przeciętnym ludziom, odsyłam choćby do: http://www.baobab.net.pl/index.php/s/karta/id/19/ksiazki/ksi ga-listlw-prl-u-cz-1-1951-1956.htm i części następnych. Ciekawa lektura.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba, rozumiem że możesz mieć żal do lekarzy po których masz pamiątkę ale błędy w sztuce lekarskiej się zdarzały, zdarzają i zdarzać będą. Osobiście uważam, że dziś jest gorzej. Dziś wielu ludzi nie stać na to by iść do lekarza, muszą czekać miesiącami, później nie stać ich na leki, czy rehabilitację. Kiedyś było to nie do pomyślenia. Jak byłeś chory to PO PROSTU szedłeś do lekarza. Czasem dawałeś lekarzowi koniak czy kilo schabu i było git. Teraz za to wsadzają, że łapówka :mellow:

 

Ja tam miło wspominam swoje dzieciństwo a był to czas schyłku komuny :D Takie romantyczne dla mnie czasy Puste sklepy, kolejki jak towar rzucili, PEWEX, Baltona, bazar Różyckiego, ciuchy na Rembertowie, Fundusz Wczasów Pracowniczych :D

 

Praca była, lepsza lub gorsza ale każdy miał. I zapłatę miał gwarantowaną, a nie jak teraz. Każdy znał też swoje miejsce; chłop był chłop, cwaniak był cwaniak, złodziej był złodziej, milicjant milicjantem, dyrektor dyrektorem. Teraz się zrobił kogel mogel i nie wiadomo kto jest kto

 

Że coś musi paść i się zmienić to się mówiło, słyszało np w Radiu Wolna Europa i to było jasne. Ale chyba nikt nie myślał, że będzie jak jest. Teraz też coś pieprznie, musi........ :unsure:

 

Nie ma co porównywać tamtego systemu i tego. Jeden i drugi miał swoje zalety jak i wady. Jednym wtedy było lepiej innym jest teraz. Takaja Żyzn

It has been said that democracy is the worst form of government except all the others that have been tried.

Niejaki Churchil

(dla nieposiadających Englisza: Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządów, poza tymi wszystkimi innymi, które były już wypróbowane)

U.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A odnośnie tego schabu jeszcze to ś.p. prof Religa rzekł:

Jeżeli nie ma żadnej zależności pomiędzy lekarzem a pacjentem, to znaczy pacjent jest wyleczony i wyszedł do domu, to może przyjść do lekarza i powiedzieć: mam dla pana koniak. Lub też oddać mu własny dom. To jest jego prywatna sprawa, to nie jest łapówka.

U.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaak… A jeszcze w kwestii systemów. Z pewnego, gdzieniegdzie prezentowanego obecnie punktu widzenia, najszczęśliwszy powinien być więzień skazany na dożywocie. Nie musi się martwić o przyszłość, dach nad głową ma, wikt i opierunek – ma, a w dodatku serce go nie boli, że współwięźniowie mają lepiej, bo przecież siedzą, jak i on. Albo mnich w klasztorze, ten się jednak może potencjalnie bardziej natyrać. I wierzę, że jakiemuś procentowi populacji taki właśnie układ odpowiada. Przejaskrawione, wiem, ale coś w tym jest, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam , moje spojrzenie na lata 70-80 .Lata 70 czas naprawde lajtowego dzieciństwo .Totalna beztroska i wolnosci malego dziecka.Gdzieś pod koniec 6 klasy podstawówki zaczynamy z kumplami dostrzegać powoli ten wszechogarniajacy syf. Rodzice pomagają żeby na czółku nie dac sobie wypalić czerwonej gwiazdki ,hehe.Dla mnie i paczki kumpli rozpoczyna sie czas buntu . Odrzucenie oficjalnego nauczania historii i smiesznego tworu o nazwie wychowanie obywatelskie . Oj nauczyciele mieli z nami ciezkie chwile. Pojawily sie włoski stawiane na cukier lub na białko . agrafki wbijane w uszy .Płyty dezertera katowane az do bólu ,oporniki powpinane w ciuchy :mellow: . Pamietam jak nas próbowali zmuszać do udziału w pochodach pierwszomajowych. Nauke na siłe ruskiego jazyka i te zasra... wesołyje kartinki. Pierwsze dymy z milicja na starowce ,gaz łzawiący i pały. W powietrzu było czuć ,że komuna powoli idzie w pizd... A z drugiej strony pierwszy ruski kolowrotek delfin i stary spining germiny ehhh.Bo rybki lubiłem łapać od dzieciaczka .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem z 1974.

 

Mój tata, starszy bosman sztabowy (okręty desantowe) jeszcze do roku 1983-4 był wysyłany CO WIGILIA na patrole piesze pilnować wojskowego cmentarza ZSRR (Świnoujście). Razem z młodymi.

Tylko dlatego, że miał odwagę na tekst towarzyszu reagować proszę mnie nie obrażać. Przez 17 lat w armii awansował 2 razy, inni po 20 razy.

 

Kubo, nie mieściło się NIKOMU w mojej rodzinie, że za 20 lat nie tylko, że pier...lnie ale jeszcze, że będziemy już tacy świetni i wielcy, że będziemy pluli na postacie takie jak Wałęsa, Mazowiecki, Michnik.

 

To tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w sprawie rychłego pierdut?

 

Kuba myślę, że wszystko zależało od domu w którym się żyło i kultywowanych w nim tradycji.

Były przecież domy gdzie słuchano radia wolna europa a były też takie gdzie mieszkali donosiciele.

U mnie dziadek zawsze powtarzał, że jeszcze wrócą normalne czasy i opowiadał jak było przed wojną a my słuchaliśmy godzinami. Może te opowieści i tęskonota za tą normalnością

gdzie człowiek cżłowiekiem nie poniewierał i nie beszcześcił wartości rodzinnych czy tez wiary przyczyniły się że i mi się oberwało od komuny :lol: za swoej marzenia o normalnosci

z czego dzisiaj się już tylko śmieję.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę LASSOjbait , że masz problemy z pamięcią co w Twoim wieku należy uznać za objaw niepokojący :D Ja pamiętam znakomicie jak to środowisko Michnika i całej UW zorganizowało nagonkę na Wałęse bo stanął im na drodze do przejęcia całej władzy nad tubylczym narodem. Pamiętam znakomicie te tekst powtarzana na ulicach przez większą cześć społeczeństwa, że prostak, że niewykształcony, że pazerny, itd. O tym jak to środowisko traktowała i traktuje instrumentalnie Wałęsę znakomicie świadczy nakręcony ale nie wyemitowany (narazie) film TVN o TW Bolku. Trzeba lepszy przykład? Tak ogólnie lepsze towarzystwo te Twoje autorytety :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na prawdę tak myślisz? Napisz na tym forum, że Izrael to robaczy kraj to zobaczysz co się będzie działo. Zaraz jakiś redaktorzyna w proteście złoży dymisję, wytną post i zablokują watek, a inny redaktorzyna zorganizuje wiec potępienia.

 

Robert,

Pisząc redaktrzyna obraziłeś kolegów, z którymi tutaj tworzę ten portal, którzy swój prywatny czas poświęcają na budowanie przyjaznego dla wędkarzy miejsca. Nie pozwolę na to by ktokolwiek, w jakikolwiek sposób odzywał się do moich kolegów w taki sposób. Pozostaw swoje uprzedzenia dla siebie i nie obrażaj innych. W tej sytuacji nie widzę innego wyjścia jak zablokowanie Twojego konta – na razie w ramach ostrzeżenia na 14 dni.

 

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...