Skocz do zawartości

Zbigniew Wodecki :(


milupa

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem kilka miesięcy temu na świetnym koncercie w Sali Ziemi w Poznaniu. Ile ten gość miał energii i kochał to co robił, nikt nie miał wątpliwości.

Mieliśmy tez kupione już bilety na marcowy koncert, ale niestety musiałem zrezygnować, wypadły pewne sprawy. Żałuję, że nie dotarłem.... dawno już tak nie żałowałem :(

Ale co tam, kiedyś mi jeszcze zagra... w niebie, na trąbce.

Edytowane przez Jano
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda Chłopa..dał się lubić.. Oprócz tego, że świetnie śpiewał i był wybitnym muzykiem ja go jeszcze bardzo lubiłem za poczucie humoru .. umiał i chętnie opowiadał anegdoty i kawały, często na swój temat , tu mała próbka:

 
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, nie pamiętam w którymś z "podróżniczych" programów opowiadał z racji tego, że dużo koncertował po świecie, swoje wspomnienia. Jak zwykle w szalenie dowcipny i ciekawy sposób. Nie pamiętam dokładnie ale chyba ten odc był poświęcony Australii a on tam koncertował,  i opowiadał jak syn usilnie prosił go o bumerang. Syn był akurat chyba w wieku kolonijnym i był na jakimś obozie a Tata zgodnie z obietnicą zakupił i miał dowieźć. Całe kolonie żyły bumerangiem i czekały na powrót do Polski  i odwiedziny syna przez Wodeckiego. I jak przyjechał to cała banda biegła z boiska go przywitać i zobaczyć ten bumerang, syn biegł pierwszy i wołał czy na pewno ma. I Wodecki z dumą krzyknął: Mam! I chciał się popisać i pokazać jak się rzuca. No opowiadał mnie więcej tak: "..i jak rzuciłem to poleciał w największe krzaczory i nie tylko nie wrócił ale zginął w nich i mimo poszukiwań całego obozu nie mogliśmy go znaleźć.." hahahahahha... :D  :D  :D  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś gdy wstałem po nocy żona powiedziała, wiesz co stała się straszna rzecz.

Jaka, zapytałem ?

Odszedł twój idol i znajomy z którym leżałeś w tym samym szpitalu.

Zbyszek nie żyje, opowiedziała.

Puściłem jego piosenkę i rozpłakałem się jak bóbr.

Tak nie dawno byłem na jego koncercie.

Dał mi tyle sił gdy podejrzewano mi raka płuc w szpitalu Jana Pawła w Krakowie.

Powiedział musisz żyć jesteś młody nie ma takie siły co cię złamie !!!!!!!!!!!!

A dziś, dziś sam przegrał. Zabrakło szczęścia.

Nie potrafię tego pojąć.

Wspaniały muzyk, człowiek, artysta nieliczny który umiał śpiewać.

Dlaczego !!!

Żegnaj Zbychu, do Zobaczenia !!!

 

https://www.youtube.com/watch?v=EAH-eXwP0Lc

Edytowane przez szczupak1
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś gdy wstałem po nocy żona powiedziała, wiesz co stała się straszna rzecz.

Jaka, zapytałem ?

Odszedł twój idol i znajomy z którym leżałeś w tym samym szpitalu.

Zbyszek nie żyje, opowiedziała.

Puściłem jego piosenkę i rozpłakałem się jak bóbr.

Tak nie dawno byłem na jego koncercie.

Dał mi tyle sił gdy podejrzewano mi raka płuc w szpitalu Jana Pawła w Krakowie.

Powiedział musisz żyć jesteś młody nie ma takie siły co cię złamie !!!!!!!!!!!!

A dziś, dziś sam przegrał. Zabrakło szczęścia.

Nie potrafię tego pojąć.

Wspaniały muzyk, człowiek, artysta nieliczny który umiała śpiewać.

Dlaczego !!!

Żegnaj Zbychu, do Zobaczenia !!!

 

 

Nie, to nie tak. Pan Zbigniew nie przegrał z chorobą. Pan Wojtek niedawno również.

Tak sobie kiedyś pomyślałem:

Człowiek nigdy nie przegrywa, tylko choroba jest od niego mocniejsza ... [*]

Edytowane przez BOB1
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[*]

 

Odnoszę nieodparte wrażenie , że od jakiś dwóch , trzech lat odchodzą ludzie , którzy stanowili jakąś stałą wartość w moim życiu . Dotyczy to również najbliższych ... Ja wiem , że to pewnie kwestia rocznika . Że to naturalna kolej rzeczy . Ale to czarne wiszące nad nami jest czasami nieznośne . "W oczach niknie ten świat..."

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś gdy wstałem po nocy żona powiedziała, wiesz co stała się straszna rzecz.

Jaka, zapytałem ?

Odszedł twój idol i znajomy z którym leżałeś w tym samym szpitalu.

Zbyszek nie żyje, opowiedziała.

Puściłem jego piosenkę i rozpłakałem się jak bóbr.

Tak nie dawno byłem na jego koncercie.

Dał mi tyle sił gdy podejrzewano mi raka płuc w szpitalu Jana Pawła w Krakowie.

Powiedział musisz żyć jesteś młody nie ma takie siły co cię złamie !!!!!!!!!!!!

A dziś, dziś sam przegrał. Zabrakło szczęścia.

Nie potrafię tego pojąć.

Wspaniały muzyk, człowiek, artysta nieliczny który umiał śpiewać.

Dlaczego !!!

Żegnaj Zbychu, do Zobaczenia !!!

 

https://www.youtube.com/watch?v=EAH-eXwP0Lc

Pięknie napisałeś!

 

Myślę sobie tak,- Pan Zbigniew dziś ukończył swoja ziemską podróż a my wciąż w drodze, ale on nam coś fajnego zostawił do słuchania po drodze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[*]

 

Odnoszę nieodparte wrażenie , że od jakiś dwóch , trzech lat odchodzą ludzie , którzy stanowili jakąś stałą wartość w moim życiu . Dotyczy to również najbliższych ... Ja wiem , że to pewnie kwestia rocznika . Że to naturalna kolej rzeczy . Ale to czarne wiszące nad nami jest czasami nieznośne . "W oczach niknie ten świat..."

Mam dokładnie takie same przemyślenia....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...