Skocz do zawartości

Zalew Koronowski


Tomek_N

Rekomendowane odpowiedzi

Patrząc, na turystykę wędkarską lodową  u mnie- blachy CT na autach dość liczne, to w tych Borach też szału nie ma...

A co do Koronowskiego, to możesz mieć rację- jakieś boczne odnogi, daleko od centrali rybackiej dają szansę na cokolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyna rada na nich to po kryjomu wrzycać dociążone gałęzie z drzew iglastych. Wtedy jak porwą jedną czy drugą siatę dadzą sobie spokój.

 

Po zeszłorocznej wichurze, to w lasach może być za mało gałęzi aby odechciało się panu K. eksploatować ten akwen :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zima, brak przychodów z mięsa, a cyferki muszą się zgadzać.

Dlatego ta woda jest spisana na straty. Aż bluzg się ciśnie sam......

No właśnie cyferki. A jesteś Kolego w stanie zaproponować alternatywnę? Bo sytuacja wygląda tak, że jest człowiek który zgodnie z obowiązującymi przepisami prowadzi swój biznes opłaty na eksploatacji zasobów (żywych), tzw. "porzytków". Robi to w sposób efektywny i dający realny dochód. Nie twierdzę że mi osobiście to się podoba, ale z drugiej strony jakie są inne rozwiązania które jednocześnie zadowolą Wędkarzy i zapewnią zadowalający zysk dla Użytkownika Rybackiego?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadowalający zysk?

W poprzednim systemie PGRyby swoich rybaków trzymały krótko - limit roczny i woda ma spokój. Wielu wędkarzy, w tym mój ojciec opłacało dodatkowo PGRy, bo mimo odłowów sieciowych - sieci przez 10 lat widział ze 3 razy!- ryba była i nawet więcej niż na PZW.

Dzisiaj kto pilnuje rybaków i ich odłowów, kto kontroluje?

Naoglądałem się i nasłuchałem dość o działalności pana K., rybaków spółki "Ł." działających niegdyś na Wiśle - szczególnie pana M., Gospodarstw Rybackich z powiatu mogileńskiego i inowrocławskiego czy spółki "S.", pana K. z Łeby i pewnego mazurskiego "przedsiębiorstwa".

Nie ma czegoś takiego jak zadowalający zysk dla rybaków - naczelna zasada brzmi "nie sieje się, nie orze a plony zbiera", a zarybienia są tylko dla pozoru. Nawet jeśli nie są tylko na papierze to daleko odległe od faktycznie potrzebnych.

Zapisana w Konstytucji zasada zrównoważonego rozwoju jest martwym zapisem chyba dla wszystkich dzierżawców wód w naszym kraju prowadzących odłowy sieciowe itp.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie cyferki. A jesteś Kolego w stanie zaproponować alternatywnę? Bo sytuacja wygląda tak, że jest człowiek który zgodnie z obowiązującymi przepisami prowadzi swój biznes opłaty na eksploatacji zasobów (żywych), tzw. "porzytków". Robi to w sposób efektywny i dający realny dochód. Nie twierdzę że mi osobiście to się podoba, ale z drugiej strony jakie są inne rozwiązania które jednocześnie zadowolą Wędkarzy i zapewnią zadowalający zysk dla Użytkownika Rybackiego?

Cyferki są kluczowe w tym procederze. To na podstawie chorych ilościowo danych z operatu- m.in. masowe zarybienia sumem, obecny dzierżawca przejął tę wodę.

Nie wiem czy znasz cenniki za tamtejsze  wędkowanie. Teraz jest taniej, niż było- ponieważ nie ma wielkiego sensu pływanie  za drapieżnikiem. Płotki? To rybaków nie interesuje i może faktycznie białoryb ma się  dobrze.

Kolejne cyferki to wyniki zawodów-  a mówimy o wodzie, która pamięta zawody MP Polski. Weź zobacz na YT

Dla mnie miernikiem upadku wędkarskiego tej wody jest ilość wędkarzy, która wyniosła się stamtąd z łodziami i szuka - również w moim kole - wód do wędkowania.

Także cyferki są kluczowe- a nieznana jest dla mnie data końca dzierżawy tego zbiornika.....Wszyscy na nią czekamy w dawnym bydgoskim......Nie wiem, czy jest po co......

Jeżeli chodzi o zadowolenie wędkarzy- czy nie pamiętasz czasów PGR -ryb? Wiesz ilu ludzi godziło się na dodatkowe opłaty w zamian za łowienie na wodzie, gdzie realnie ktoś coś wpuszczał?

K. zrobił z Koronowskiego fabrykę a nie wiem ile daje w zamian, bo cyferki na papierze to jedno, a życie - zupełnie co innego. Jeżeli siaty są tam stacjonarnie, obstawiane są tarliska- to jest to czynnik, który zniechęca wędkarzy do jakiejkolwiek aktywności i zdecydowanie nie jest przykładem  racjonalnej gospodarki rybackiej.

Edytowane przez Maciej_K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego @Maciej_K, ale jak sobie wyobrażasz alternatywę dla obecnej sytuacji? Bo z mojego punktu widzenia to nie Pan K. jest problemem, bo równie dobrze mógłby być ktokolwiek inny. Co więcej, jestem wręcz pewny że jak gdyby obecnym użytkownikiem ZK był Okręg PZW Bydg. to również zmoglibyśmy regularnie słyszeć/czytać płacz i lament ze ryb nie ma, że nie zarybiają, że odłowy kontrolne, itp. itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sumienne kontrole ilości ryb odławianych z ZK, zgodność działań z operatem, komisyjne zarybienia, likwidacja stacjonarnych sieci.

Kiedy Bydgoszczy była gospodarzem tej wody, to właśnie wtedy odbywały się tam zawody klasy MP. Oczywiście świat poszedł do przodu od tego czasu, presja i te sprawy.

Woda tego typu jest trudna do przełowienia, ale dla K. nie ma rzeczy niemożliwych.

Pokaż mi wodę, gdzie pan K. ma dobrą opinie? Różni są dzierżawcy, tak jak kiedyś PGR-ryb. W moim kole, o zgrozo najlepsze wody sandaczowe to te przejęte od PGR-ryb. Można? Można.

Edytowane przez Maciej_K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Dzisiaj kto pilnuje rybaków i ich odłowów, kto kontroluje?

(...)

Zapisana w Konstytucji zasada zrównoważonego rozwoju jest martwym zapisem chyba dla wszystkich dzierżawców wód w naszym kraju prowadzących odłowy sieciowe itp.

Kto pilnuje i kontroluje rybaków śródlądowych jest dość jasno napisane w Ustawie o rybactwie śródlądowym... Jak ta kontrola wygląda, to już inna sprawa i ewentualne pretensję proponowałbym kierować do stosownych urzędów. Pisanie żalów na forum wędkarskim nic nie zmieni.

 

Co do zasady "zrównoważonego rozwoju" to z moich zawodowych doświadczeń związanych z udziałem w kilku konsultacjach  społecznych w dużych projektach środowiskowych (Plany Ochrony N2000, Plany Zagospodarowania Przestrzennego, itp.), wynika że każdy obywatel interpretuję ta "zasadę" w swój własny sposób. Najbardziej powszechnym jest twierdzenie iż zrównoważony rozwój oznacza równe możliwości dla rozwoju wszystkich sektorów lokalnej gospodarki, np.: turystyka, przemysł, rybołówstwo. Powiedzmy sobie szczerze że środowisko naturalne i przyroda jest obiektem realnego zainteresowania i troski niewielkiego procenta społeczeństwa.  Natomiast "dzierżawcy" wód, a w zasadzie to użytkownicy rybacy w naszym kraju są obligowani przepisami do stosowania zasady "racjonalnej gospodarki rybackiej". A w tej kwestii uważam że Zalew Koronowski i Pan K. jest przykładem daleko idącego profesjonalizmu ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sumienne kontrole ilości ryb odławianych z ZK, zgodność działań z operatem, komisyjne zarybienia, likwidacja stacjonarnych sieci.

(...)

 

 

Ale co by to miało zmienić? Czy posiadasz wiedzę żeby pierwsze 3 postulaty nie były już egzekwowane przez stosowny urząd?

 

 

 

Pokaż mi wodę, gdzie pan K. ma dobrą opinie? (...)

Pan K. nie potrzebuje takowej, bo kasę ma z rybiego mięsa, a nie z dobrych opinii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie posiadam wiedzy ,ale: stacjonarne siaty- co potwierdza wielu obserwatorów sugerują dwie rzeczy: albo brak kontroli, albo nierealny w kontekście warunków operat. 

K. został przyłapany na kłusowaniu na terenie rezerwatu, presja rybacka jego firmy jest powszechnie znana. To nie wróży nic dobrego dla ZK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyznaję naczelną zasadę - złodziejom nie płacę. Dlatego pozostaję przy PZW ( mimo wszystko ) i nie wykupuję żadnych zezwoleń na wody spółek rybackich.

 

Za czasów PZW nawet z brzegu byle kołowe zawody na Zalewie przy 20 chłopa dawały więcej ryb niż teraz "komercyjne" z łodzi.

Pamiętasz Krzysiek jak na Krówce bywało. Nikt za okonkami nie latał...

Edytowane przez MZieli10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Mógłbyś rozwinąć?

Co tu rozwijać? Albo łowią, bo nikt nie kontroluje- a koledzy potwierdzają, że to pracownicy K. dokonują kontroli, albo nie trzeba kontrolować, bo operat pozwala na wydzieranie tej wodzie tyle białka, ile K. zapragnie.

 

A najgorsze, że jeszcze trochę lat zostało mu tej dzierżawy, nawet jak wróci to do PZW, to pustynia będzie przez kilka lat. Nie wiem, czy mam tyle czasu, by czekać.

Kończmy temat, bo jest smutny i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego @Maciej_K, ale jak sobie wyobrażasz alternatywę dla obecnej sytuacji? Bo z mojego punktu widzenia to nie Pan K. jest problemem, bo równie dobrze mógłby być ktokolwiek inny. Co więcej, jestem wręcz pewny że jak gdyby obecnym użytkownikiem ZK był Okręg PZW Bydg. to również zmoglibyśmy regularnie słyszeć/czytać płacz i lament ze ryb nie ma, że nie zarybiają, że odłowy kontrolne, itp. itd.

Uważam że to Pan K jednak jest problemem.

Wygrał przetarg i teraz musi wywiązać się z zobowiązań.

https://www.pb.pl/zalew-koronowski-trafi-w-prywatne-rece-prasa-295106

PZW nie było idealnym gospodarzem tej wody, ale teraz to raczej pustynia nie woda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A najgorsze, że jeszcze trochę lat zostało mu tej dzierżawy, nawet jak wróci to do PZW, to pustynia będzie przez kilka lat. Nie wiem, czy mam tyle czasu, by czekać.

Kończmy temat, bo jest smutny i tyle.

Na PZW większość narzeka zapominając, że Związek tworzą i mają szansę kreować sami wędkarze ale Ci biernie czekają na aktywność innych równie im biernych. Jak woda trafi w użytkowanie prywatnego podmiotu to zazwyczaj płacz i nostalgia za dawnymi czasami, kiedy zarządzał PZW ????. Tu Kolegę muszę zmartwić, w obecnym stanie prawnym Pan Kaczmarek będzie użytkownikiem tego obwodu do końca świata i jeden dzień dłużej. Chyba, że nie będzie się wtwiązywał z warunków umowy i ta zostanie przed czasem rozwiązana, albo po upływie obecnego okresu użytkowania sam nie wystąpi o bezprzetargowe jej przedłużenie na kolejne minimum 10 lat. W co wątpię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam że to Pan K jednak jest problemem.

Wygrał przetarg i teraz musi wywiązać się z zobowiązań.

https://www.pb.pl/zalew-koronowski-trafi-w-prywatne-rece-prasa-295106

PZW nie było idealnym gospodarzem tej wody, ale teraz to raczej pustynia nie woda.

Czy ze strony właściwych instytucji są zastrzeżenia co do "wywiązywania się z zobowiązań"? Jeśli macie Koledzy  wątpliwości w tym temacie, to adresatem Waszych zastrzeżeń powinien być Urzędnik odpowiedzialny za kontrolę realizacji operatu i umowy. Oczywiście wiem ze fajnie jest wylać żale na forum, ale to akurat nic nie zmieni. Natomiast udowodnienie w sposób formalny nie wywiązywania się Użytkownika obwodu rybackiego z realizacji nakładów rzeczowo-finansowych, już może mieć realne skutki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...