Skocz do zawartości

Szwecja - lokalizacja ryb w jeziorze po ulewnych deszczach


platynowłosy

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie

Jest masakra, proszę o wskazówki. jestem w Szwecji, nad jeziorem, nad którym już byłem. Rybne jezioro, szczupacze. Ale tym razem kłopot. Przez 2 tyg lało tu jak jasna cholera, poziom wody poszedł o 1.5 m w górę. Stare sprawdzone miejscówki nieaktualne. Ryba na sondzie miejscami jest, ale nie żeruje. Q...cze, podpowiedźcie coś...

Pozdrawiam

ALEK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alku,

Było ciepło, czy zimno? Jak zimno, to pewnie woda mocno się schłodziła i zaczęła mieszać na potęgę. Termoklinę diabli wzięli albo poszła wysoko. Ryba poszła wysoko (co niezbyt mi się widzi) albo wręcz przeciwnie. Moim zdaniem tylko troll… Nie chcę Cię martwić, ale w zeszłym roku zaliczyliśmy permanentne ulewy w połowie września. Wynik zrobiliśmy… średni. Nawet metrówka się trafiła, ale ogólnie bez szału. Im bardziej lało tym głębiej była ryba, tym trudniej ją było skusić i tym mniejsze szczurki brały.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj zacny Człecze.( Jacky)

Przewoźnik twierdzi, że na karasie już za późno. Za zimna woda. czekamy, może woda trochę się uspokoi, mówię Ci...nie wiadomo jak zębate skusić.A swoją drogą, fakt, szkoda, że Cię tu nie ma. Szczegóły po powrocie.

Pozdrawiam.

Alek

 

Krzyśku, dzięki. Właśnie ustalamy gry plan na jutro, spróbujemy na trolla.Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po takich historiach szukaliśmy ryby między 8 a 10 metrem. Brały na SDR-y i na klepki 20-25cm. W płytszych miejscach – klasycznie na Karasia 11. Wyglądało to tak, jakby przykleiły się do dna. W miejscach o głębokości poniżej 10-12m nie byliśmy w stanie sięgnąć ryb. Możecie też popróbować przynęt na słabe żerowanie, tj. gum (my łowiliśmy w dryfie na głęboczkach pod ścianami skalnymi – czasem coś ugryzło), ewentualnie przynęt lekko „od czapy” – wielkich wahadłówek i wielkich obrotówek. Mogą płoszyć rybę, ale mogą też prowokować. Przydałaby się Wam winda, albo dopalacz.

 

Niestety, IMO trafiliście na pogodę, przy której trzeba łamać schematy. Życzę Wam szczęścia, przyda się.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przepływowym norweskim jeziorze szczupakowym w którym wędkuję sytuacja wygląda podobnie. Gdy woda podnosi sie metr lub wiecej jest po ptokach. Da się natomiast połowić w innym jeziorze zlokalizowanym w górnym biegu rzeki. Wahania wody są tam ok60% mniejsze i zębate (mniej okazałe) nie reagują tak drastycznie. Radzę poszukać alternatywnego łowiska w pobliżu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Koledzy

Wyprawa skończona. Dzięki za wszystkie sugestie. Rezultat mega ciekawy. Wnioski:

Przy tak wysokiej wodzie, troll był nieaktualny. Na 28m dole ryby stały na 15-18m, główki 35gr były nieskuteczne. Na stokach dołu stały pojedyńcze sztuki. Nie dokombinowaliśmy się dopoalaczy, no i linka kotwicy jeno 6m... Na innej 4m wodzie ani guma, ani wobek nie dawały odzewu. Ryba poprostu nie żerowała. Dopiero po opadnięciu wody o ok 1,5m ( ale trwało to kilka dni - a wyprawa tylko tygodniowa), coś zaczęło się dziać.

Ruszył troll, 50-taki, plus minus... Na obrzeżu kapelonów, które jeszcze były pod wodą, pojedyńcze strzały, niebywale agresywne. 1 wyjście na spoona, ok 70-tka. Nie pytajcie dlaczego nie wyjąłem, bo kolega co spitolił wyjęcie będzie miał czkawkę do końca tygodnia..., a słaby ma brzuszek..

Jednego dnia, na 3 łowiących, 3 zębate wyjęte, na kolację, w żołądkach pusto, jak to się mówi - przyrośnięte do krzyża. 1 miał tylko malutką, prawie strawioną płotkę.

Poprostu, Matka Natura podyktowała swoje pogodowe warunki, i wszyscy zgłupieli.. Przewoźnik bardzo, My, no i ryby. Tyż. Na taką sytuację nie ma mądrych i ciekaw bym był, ile czasu upłynie, aż ryby się ogarną i zaczną żerować jak Pan Bóg przykazał. Pojechaliśmy na inne łowisko, spokojniejsze i mniejsze. Tam, na 2m blatach i przy kapelonach były ryby, nawet całkiem spore. Ja, z kolegą Waldkiem, byłem tam raz, bo wielu kolegów chciało poczuć ten swoisty orgazm na sucho, więcccc... Ale, widowiskowe były brania na poppera, przy trzcinach.

Dobra, będzie tego na ten wątek. jeżeli Właściele Jerkaita zezwolą to chętnie walnę opis całej wyprawy, bo NAPRAWDĘ jest oczym opowiedzieć.Uwierzcie mi.

Pozdrawiam wszystkich Kolegów po kiju, co będą cztać moją wypowiedź.

Alek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alek nie ma co czekac na pozwolenie. Właściciel podwórka jest co prawda jeden, ale zawsze chętnie publikujemy to co nasi ludzie napiszą... bez znaczenia czy byly ryby czy nie czy bylo ich duzo czy nie. zresztą często gęsto to właśnie wyjazdy mniej obfite w ryby najwięcej nas uczą... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,

 

25.10.2011 wróciliśmy z tygodniowej wyprawy na Storsjon. Nie było sandaczowego Eldorado lecz mimo wszystko w ogólnym rozrachunku chyba wyszło nieźle wynik na 5 osób wędkujących:

 

115 szczupaków

65 sandaczy

260 okoni

 

Największe :

sandacz 69cm ale sporo w przedziale 50 - 65cm

okoń 47cm, był też 42cm większość w przedziale 30 - 35cm

szczupak 106cm , były też 101cm i 100cm sporo +/-80tek

 

Szwecja pokazała nam że utarte polskie pewniaki (jeżeli chodzi o miejscówki, przynęty, pory i miejsca żerowania) można tam sobie wsadzić w ......... kieszeń np. :

 

- dno twarde jakby ktoś beton wylał, górka na 7m do okoła spadek na 25m (powinno być sandaczy co niemiara - tym bardziej w sandaczowym jeziorze), wynik - 1szt sandacz 50cm.

- najskuteczniejsza przynęta wyjazdu żółty twister z pomarańczowym ogonem

- duże woblery (25 - 30cm) - powinny być duże ryby a najwiecej w przedziale 50 - 65, nawet jeden 40tak sie nie przestraszył

- sandacze często brały w pół wody

- szczupak, sandacz i okoń żerowały w jednym miejscu.

 

Bardzo skuteczną metodą okazał sie trolling.

 

pozdro i załączam chociaż 2 foty

post-174-1348915900,723_thumb.jpeg

post-174-1348915901,07_thumb.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

na 5 osób wędkujących:

 

115 szczupaków

65 sandaczy (...)

 

Szwecja pokazała nam że utarte polskie pewniaki (jeżeli chodzi o miejscówki, przynęty, pory i miejsca żerowania) można tam sobie wsadzić w ......... kieszeń np. :

 

- duże woblery (25 - 30cm) - powinny być duże ryby a najwiecej w przedziale 50 - 65, nawet jeden 40tak sie nie przestraszył

(...)

 

Bardzo skuteczną metodą okazał sie trolling.

 

 

Zapraszam do lektury i dyskusji wszystkich, żyjących w przekonaniu, że w SE można łowić skutecznie na kartofla, jerka z marchewki, etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci, że ja uwielbiam ten dreszczyk, kiedy nie wiem, co mnie czeka na nieznanej wodzie. W przyszłym roku, choć mamy już kilka sprawdzonych met (choćby to było klepisko na brzegu jeziora), to uderzamy na nową, kompletnie dziką wodę. Żadnej bazy, żadnych stug, żadnych kempingów… Jak o tym pomyślę, aż mnie w dołku ściska, ale nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej.

 

Każda wypracowana duża ryba to w takich warunkach wielki sukces.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...