Skocz do zawartości
  • 0

Dewastacja Bystrzycy


szogun10

Pytanie

W roku 2010 w zaciszu gminnych gabinet?łw zrodził się pomysł na realizację projektu unijnego kajakiem po Bystrzycy i Wieprzu. Właściwie powinniśmy pomysł zaakceptować jednak realizacja tego?ź wiąrze się ze zniszczeniem niewielkiej, unikatowej rzeki W roku 2010 w zaciszu gminnych gabinet?łw zrodził się pomysł na realizację projektu unijnego kajakiem po Bystrzycy i Wieprzu. Właściwie powinniśmy pomysł zaakceptować jednak realizacja tego?ź wiąrze się ze zniszczeniem niewielkiej, unikatowej rzeki Bystrzycy a konkretnie jej naturalnego fragmentu w g?łrnym biegu rzeki. Dla uzyskania zgody na wykonanie prac projektant potrzebował zgody RZGW oraz zgody dzier?źawcy wody czyli Okręgu PZW Lublin. W sprawę zaanga?źowali się wędkarze nie godząc się na zniszczenie unikatowego łowiska. sprawa trafiła do wojew?łdzkiego Sądu Administracyjnego, kt?łry anulował zgodę RZGW na budowę przystani kajakowych. Prowadziliśmy rozmowy z autorem projektu szukając kompromisu wyra?źając zgodę na organizację spływ?łw poni?źej miejscowości Prawiedniki. Niestety nie udało się znaleść wsp?łlnego rozwiązania, argumenty opierające się o względy ekologiczne nie były a stanie powstrzymać inwestycji. Dzisiaj koparki ruszyły wywołując obu?źenie wśr?łd wędkarzy oraz niszcząc brzeg rzeki. Prawdopodobnie zmętnienie wody podczas prac zabiło narybek pstrąg?łw. Pikanterii dodaje fakt, ?źe prace zbiegły się z dniem zarybienia pstrągami potokowymi Bystrzycy. Zarząd Okręgu PZW Lublin skieruje sprawę do Komisarza Unii Europejskiej z protestem wobec realizacji tego rodzaju projektu. Determinacja środowiska wędkarskiego jest ogromna.Nie pozwolimy zniszczyć naszej pstrągowej perły o kt?łra dbamy i walczymy od lat.

 

post-4470-1348915873,3432_thumb.jpg

post-4470-1348915873,5006_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Ale przecie?ź to są niestety często głąby, kt?łre wolałyby spływać wybetonowanym kanałem...

Nie mo?źna generalizować. Myślę, ?źe wielu kajakarzy wolało by płynąć naturalną, nie zniszczoną rzeką. A mają do tego takie samo prawo, jak my do łowienia rybek...

PS Nie jestem kajakarzem, ?źeby nie było wątpliwości.

Kolarze (szosowcy) r?łwnie?ź nie walczą o budowę ście?źek rowerowych, wręcz przeciwnie, nie godzą się na spychanie ich na chodniki, słusznie uwa?źając, ?źe rower (szosowy) potrzebuje dobrych szos, a ście?źki rowerowe są dobre dla starszych pań, czy matek z dziećmi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Trzymam kciuki.

Widzialem kajakarzy na wlasnie takiej nieduzej rzeczce...nie mam pojecia skad to sie wzielo i nie bede dochodzil. Dla mnie ktos kto usiluje splywac rzeczka szerokosci pokoju, ktora czesto calkowicie przegradzaja powalone drzewa a glebokosc bywa taka, ze dno kajaka szoruje po dnie....jest pozbawiony jakichs istotnych organow.

 

To, mowiac najbardziej delikatnie jest jakies szalenstwo w zdecydowanie negatywnym znaczeniu tego slowa.

 

Jak ma byc trudno to niech kajaki do bagna wrzuca i wiosluja pod prad albo po wodospadach pod prad...

 

Gumo

 

I dla tego koryta rzeczek są poszerzane (?źeby mo?źna było machać wiosłami) a powalone drzewa, zawaliska wyciągają z wody. Rzeczki zamieniane są w wypłycone kanaliki o czyściutkim dnie. Oglądając tak zdewastowane rzeki na południu kraju szlag mnie trafia, tym bardziej , ?źe kajakarzy widziałem mo?źe ze dwa razy a rzeki pozostają rozpieprzone na wiele lat. W tym całym ambarasie chodzi chyba wyłącznie o przytulenie przez samorządowc?łw unijnej kasy, napisać projekt, uzyskać za parę złotych opinię rzeczoznawcy o dowolnie ?źądanej treści a potem tylko zlecić robotę znajomkom. Prace remontowe najlepiej rozpocząć (i tak jest z reguły praktykowane) w okolicach pa?ździernika i listopada , kiedy nad rzeczkami pstrągowymi nie ma wędkarzy. A potem przyje?źd?źasz bracie na wodę w lutym i krew cię zalewa na widok nowej regulacji zrobionej po chamsku koparą, i zamulonych kilometrowych odcink?łw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Je?źeli nie mają stosownych pozwoleń zgodnych z prawem to macie sprawę wygraną, ale warto rozeznać sprawę czy nie macie adwokata lub radcy prawnego wędkarza kt?łry potrafi umiejętnie wykorzystać wszystkie luki bo sami sobie mo?źecie nie poradzić.

Biorę udział w rozprawach i wiem jakie są r?ł?źne myki w wielu sprawach.Zarząd Okręu powinien wystąpić z pozwem wraz z opinią sporządzoną przez rzeczoznawcę ichtiologa z wyliczeniem poniesionych strat w narybku.W innym przypadku jak napiszecie czystą sumę sąd powołuje rzeczoznawcę na Wasz koszt, a w tym przypadku strona pozwana jak zakwestionuje opinię to ona płaci zaliczkę na biegłego.To wa?źne bo w przypadku wyroku negatywnego przegrywający pokrywa koszty sprawy, czego Wam nie ?źyczę.

Je?źeli nie mieli stosownych dokument?łw i pozwolenie zostało wydane z pominięciem prawa sprawa jest wygrana w cuglach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jozi ma rację. Zasięgnąłem opinii przyjaciela prawnika i radzi ?źeby wziąć radcę kt?łry poprowadzi sprawę od strony formalnej, najlepiej jakby specjalizował się w tematach szeroko pojętej ekologii. To zwykle straszne skurczybyki, kwestie blokowania i zezwoleń na budowy mają w małym palcu, chyba takiego wam trzeba. W Polsce kluczowe znaczenie ma sam pozew, jak się go sknoci to potem pewnych rzeczy formalnie nie da się ju?ź dodać.

Na sali sądowej to ju?ź często jest fabryka kurzu w podw?łrzu.

Po drugiej stronie barykady kasa jest na pewno du?źa, więc

warto przygotować się na trudnego przeciwnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Lobby kajakowe kolejny raz dostało kopa. Kolejna bitwa wygrana i tym razem wędkarze są o krok przed kajakami ( a raczej przed koniecznością zdemolowania rzeczki na sztucznie nadymane potrzeby lobby). Nie jest źle, aczkolwiek wojna jeszcze nie skończona, w ka?źdym razie bez stosownych pozwoleń nie mają się nawet zbli?źać do wody celem jakichkolwiek rob?łt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie, 2 lata temu odpuściłem wędkowanie na rzecz kajakowania, poznałem w tym czasie du?źo os?łb z r?ł?źnych klub?łw kajakowych z całej polski i gwarantuję wam ?źe wśr?łd tych os?łb nie znajdziecie nikogo kto by poparł choćby wyciągnięcie zwalonego drzewa z wody, nie m?łwiąc ju?ź o ingerencji w brzegi. Przy takich akcjach nikt nie pyta o zdanie kajakarzy.

Takie przypadki to efekt tego ?źe ktoś sobie wymyślił ?źe będzie prowadził wypozyczalnie kajak?łw, kupuje najtańsze szklane badziewie łamiące się na byle gałęzi i dostosowuje rzekę do swoich potrzeb. Taki gość zarabia na przypadkowych turystach kt?łrzy często pierwszy raz trzymają wiosło w rękach. Kajakarze zazwyczaj mają własny sprzęt albo korzystają z klubowego i tak samo jak wędkarze nie lubią ingerencji w naturę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

cześć

 

z przyjemnością potwierdzam informację Bassy, po raz drugi wygraliśmy sp?łr prawny dotyczący budowy trasy i infrastruktury kajakowej na rzece Bystrzycy

 

tym razem doszło ju?ź do postępowania przed Wojew?łdzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie, sąd wyrokiem z 10 stycznia 2012 r. uchylił decyzję zezwalającą prowadzenie prac na rzece oraz zakazał jej wykonywania do czasu uprawomocnienia się wyroku

 

niestety w roku ubiegłym wykonano cześć prac w ramach inwestycji, w związku z powy?źszym skorzystamy z drogi prawnej ubiegając się o odszkodowanie lub przywr?łcenie rzeki do stanu pierwotnego

 

najprawdopodobniej nie jest to niestety ostatnie słowo urzędnik?łw w tym temacie, spodziewamy się kolejnych postępowań …

 

z kajakarzami dawno ju?ź się dogadaliśmy, od początku uzgodniliśmy projekt kompromisowy akceptowany przez nas i pasjonat?łw kajakarstwa (początek trasy w m. Prawiedniki), jednak urzędnicy nie chcą o tym słyszeć :angry:

 

pzdr

Grzecho

 

ps. niestety moje ukochane rzeki pstrągowe musiałem zostawić, gdy?ź w styczniu przeprowadziłem się z rodziną do Poznania

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Byłem w tym miesiącu na lubelskiej Bystrzycy. Połowiłem całkiem spoko. Warto było pojechać. Nawet widziałem taki podest dla kajak?łw w miejscowości Strzy?źowice. Łowiłem 3 dni na Bystrej i 2 dni na Bystrzycy. Średnio po 5-6 godzin dziennie. Wędkarzy mało, a i kontroli nie uświadczyłem. B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...