Jacky Opublikowano 4 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Października 2011 Mam nadzeję że Szanowni Admini nie skasują tego wątku i linka: http://forum.wedkuje.pl/f,hitra-active-holidays-mialo-byc-ta k-pieknie-a-w,334709,0.html Takie zachowania trzeba piętnować , szkoda Kolegów którzy szykowali się na te wyjazdy ,kto przygotowywał się do wyjazdu do Norwegii ten wie co znaczy odwołanie wyprawy na dwa dni przed .Dla zainteresowanych na priv link do bazy gdzie Active szykował wyjazd , jest to najtańsza i jedna z najgorszych baz na Hitrze ale doskonała alternatywa dla dysponujących niewielkimi finansami i dobre miejsce na<powitanie z Norwegią >Jedyne wyjście to łączyć się i omijać pośredników . Zwłaszcza nieuczciwych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 5 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2011 Tym bardziej się dziwię autorowi postu, że – mając „wytargowane” u żony te kilka dni wyjętych z życiorysu – nie zawinął d… w troki i nie pojechał na własną rękę. Dwa dni to wystarczająco dużo, żeby wydzwonić sobie jakiś fajny namiar na rorbu, licencji nie trzeba, nawet promu można nie rezerwować, tylko przeskoczyć przez Danię, choć w tym terminie z pewnością by się jeszcze na Unity Line załapał, a może i na Stenę. Dziwi mnie to, że dorosły facet płacze jak baba, zamiast coś na szybko skręcić. Że piętnuje postawę biura – to i dobrze, a że przy pierwszym sprawdzam powiedział pas, to jego problem. A może nie spasował? Konkluzji zabrakło (za wyjątkiem tego, że AH jest be). Z takim podejściem ciężko przeżyć przygodę życia… Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack__Daniels Opublikowano 5 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2011 Krzyśku, wybacz, ale nie o płakanie jak baba tutaj chodzi.Ja bym się po prostu, po ludzku wkur**ł jakby mi tak biuro podróży odwołało wyjazd na dwa dni przed. Pewnie bym nie pojechał bo pewnie by mi się nie chciało, albo bym nie miał czasu (i to jest najbardziej prawdopdobne), żeby załatwiać coś co miało być załatwione przez kogoś. Jeżeli decyduję się na wyjazd z biurem podróży to chce, zeby mną się ktoś zajął i nic poza rybami ma mnie nie interesować.Jeżeli przychodzę do restauracji, żeby zjeść coś dobrego i po złożeniu zamówienia słyszę, że to na co mam ochotę nie ma to nie lecę do marketu zapchać kichy parówkami drobiowymi. Nie o zapchanie kichy tu chodziło, gdybym tak chciał zrobić to nie wychodziłbym z domu tylko sam sobie coś ugotował. Jakby chciał chłop jechać na własną rękę to tego postu by nigdy nie było.Na nastepny raz będzie musiał dokładniej umowę czytać i już. Albo organizować wszystko na własną rekę. Krzyśku jakbyś miał z 4 kolegami jechac na ryby i nagle (na dwa dni przed) 3 sie wykrusza) to jedziecie tylko we dwóch? Przy założeniu, że kasa nie gra roli zakładam, że odpowiesz twierdząco. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacky Opublikowano 5 Października 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2011 Tym bardziej się dziwię autorowi postu, że – mając „wytargowane” u żony te kilka dni wyjętych z życiorysu – nie zawinął d… w troki i nie pojechał na własną rękę. Dwa dni to wystarczająco dużo, żeby wydzwonić sobie jakiś fajny namiar na rorbu, licencji nie trzeba, nawet promu można nie rezerwować, tylko przeskoczyć przez Danię, choć w tym terminie z pewnością by się jeszcze na Unity Line załapał, a może i na Stenę. Dziwi mnie to, że dorosły facet płacze jak baba, zamiast coś na szybko skręcić. Że piętnuje postawę biura – to i dobrze, a że przy pierwszym sprawdzam powiedział pas, to jego problem. A może nie spasował? Konkluzji zabrakło (za wyjątkiem tego, że AH jest be). Z takim podejściem ciężko przeżyć przygodę życia… No tak ..po pierwsze - nie byłem zapisany na tą wyprawę , byłem raz z Active i nigdy wiecej .Post jest napisany dla innych - po to jest forum Po drugie nie pisz o czymś o czym nie masz pojęcia i nie wprowadzaj ludzi w błąd .Przeskoczyć przez Danię - nie życzył bym największemu wrogowi - koszt opłat <mostowych > jest o wiele wyższy niż koszt promu Sasnitz -Trelleborg .Droga też dłuższa i czesto średnio przejezdna jak Duńczycy świętują.Chyba że ktoś lubi wyjazdy turystyczne ( jest taki jeden który organizuje Norwegię niby wędkarsko - turystycznie ) zależy co się bardzej uda jak się uda połapać to wyjazd jest wędkarski , jak nie to turystyczny Po trzecie wysyłanie wędkarzy do Norwegii w drugiej połowie września do bazy w której najmocnjesza łódka ma silnik 25 KM to czyste q..stwo . Po czwarte odpuśc sobie personalne dojazdy , nie płaczę jak baba a Twoje sakrazmy są conajmnniej nie na mejscu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 5 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2011 @Jack_Daniels Wybaczać nie muszę, bo nie ma czego Moim zdaniem chodzi tu o dwie sprawy. Wyartykułowaną przez autora „reklamacji” i niewyartykułowaną. Tak naprawdę fuck up był w tym drugim przypadku, bo powiadamianie na dwa dni przed wyjazdem to granda. W tym pierwszym – to standard, bo jak się nie ma pełnej ekipy, to zawsze tak się może zdarzyć. Z resztą… ja się po biurach zbyt wiele nie spodziewam. Nie porównuj proszę, indywidualnego wyjazdu do zapychania kichy parówkami, bo to już trąci wycieczką osobistą, a na pewno wartościowaniem. Wzajemna relacja tych dwóch sposobów to raczej jak posiłek w dobrej restauracji do upichconej indywidualnie wykwintnej kolacji we dwoje z lampką dobrego wina Druga płaszczyzna, ta niewyartykułowana, to ten przerażająca percepcja rzeczywistości kreowanej przez massmedia: tylko biura zrobią Ci dobrze, tylko biura wiedzą, gdzie są ryby, etc. Tu, na forum, naczytałem się już o smutnych oligotrofach, którymi Szwecja stoi, pustych jak studnie. Biura mają monopol na wiedzę i wskazywanie najlepszych łowisk. Nie wątpię, że faktycznie kilka lokalizacji z oferty jest godnych uwagi. Ale już twierdzenie, że przy organizacji wypraw do Norge na morze biuro wnosi wartość dodaną, to jakaś pomyłka. Chyba, że wycieczka jest z przewodnikiem – wtedy może tak. Odpowiedź na postawione przez Ciebie pytanie brzmi: tak, oczywiście, nie ma innej możliwości. Kasa gra rolę, ale i tak będzie taniej niż z biurem. Próbowałem, wiem. Pozdrawiam,k PS. Ja też już się kiedyś wk...iłem, więcej nie zamierzam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacenty75 Opublikowano 5 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2011 Witam,Staram się nie wypowiadać na tym portalu ale (ku mojemu zdziwieniu) widzę, że sprawa dotyczy bezpośrednio mnie więc odpowiem.Po pierwsze jak bym miał czym za co i z kim to może bym i pokombinował ale niestety nie posiadam odpowiedniego środka transportu a wpłacone na początku sierpnia pieniądze do tej pory do mnie nie wróciły a jadąc na własną ręke musiałbym ponownie pokryć wszystkie koszty może z wyjątkiem prowiantu który już posiadałem.Po drugie zapisałem się na wyjazd zorganizowany aby nie martwić się o wszystkie detale związane z organizacyjną stroną wyjazdu bo po prostu nie mam w tym doświadczenia. Do Norwegii miałem pojechać po raz pierwszy i nie miałem zamiaru samemu np. pływać łódką po nieznanych wodach fiordów chociażby ze względów bezpieczeństwa. Do tego wszystkiego w moim przypadku dochodzi jeszcze bariera językowa.Reasumując nie płakałem jak baba tylko chciałem pokazać na swoim przykładzie jak niektóre biura traktują swoich Klientów aby uchronić innych Kolegów przed taką sytuacją. A na dwa dni przed to mogę sobie skręcić wyjazd nad ZZ albo na Mazury co w zaistniałej sytuacji uczyniłem.Pozdrawiam szanownych Kolegów z portalu jerkbait.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack__Daniels Opublikowano 5 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2011 Krzyśku, sorry za te parówki może przesadziłem, a może się nie do końca zrozumieliśmy, chodziło mi o to, żeby na szybko zaspokoić głód - a co nagle to po diable . Twój drugi wpis już właściwie wszystko wyjaśnia i trudno byłoby się z nim nie zgodzić.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 5 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2011 @JackyPo pierwsze piszę o koledze z forum.wedkuje.pl. Po drugie przez Danię jechałem, wysokość opłat znam. Opinię o narzekaniu na złe biuro, kiedy pozostał jeszcze miesiąc do wyjazdu (a nawet dwa dni), podtrzymuję. Najwyraźniej jednak kolega odpuścił temat Finlandii, skoro rozpacza nad nieużywanymi woblerami. Mi zdarzyło mi się tak, że w poniedziałek nieśmiało zacząłem myśleć o wyjeździe, w połowie tygodnia podjąłem decyzje o wyjeździe, a w sobotę byłem w drodze. Ludzie, nie bójcie się żyć! Nie pozwólcie, żeby jakiś cymbał za biurkiem psuł Wam wakacje! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 5 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2011 Witam,Staram się nie wypowiadać na tym portalu ale (ku mojemu zdziwieniu) widzę, że sprawa dotyczy bezpośrednio mnie więc odpowiem.Po pierwsze jak bym miał czym za co i z kim to może bym i pokombinował ale niestety nie posiadam odpowiedniego środka transportu a wpłacone na początku sierpnia pieniądze do tej pory do mnie nie wróciły a jadąc na własną ręke musiałbym ponownie pokryć wszystkie koszty może z wyjątkiem prowiantu który już posiadałem.Po drugie zapisałem się na wyjazd zorganizowany aby nie martwić się o wszystkie detale związane z organizacyjną stroną wyjazdu bo po prostu nie mam w tym doświadczenia. Do Norwegii miałem pojechać po raz pierwszy i nie miałem zamiaru samemu np. pływać łódką po nieznanych wodach fiordów chociażby ze względów bezpieczeństwa. Do tego wszystkiego w moim przypadku dochodzi jeszcze bariera językowa.Reasumując nie płakałem jak baba tylko chciałem pokazać na swoim przykładzie jak niektóre biura traktują swoich Klientów aby uchronić innych Kolegów przed taką sytuacją. A na dwa dni przed to mogę sobie skręcić wyjazd nad ZZ albo na Mazury co w zaistniałej sytuacji uczyniłem.Pozdrawiam szanownych Kolegów z portalu jerkbait.pl Jacenty, nie chciałem Cię urazić, tylko otworzyć kolegom oczy na pewne sprawy. Uzależnienie od biur jest jak widać wszechogarniające, skoro ktoś odpuszcza jak napisałeś „przygodę życia”, bo biuro nie znalazło wystarczająco dużo chętnych na wyjazd (jak podejrzewam). Kwestii pieniędzy nie wziąłem pod uwagę, to zwykłe ku...stwo, w dniu odmowy powinieneś dostać przelew zwrotny. Co do transportu tego typu wyjazdy zakładaja najczęsciej transport własny, jak w tym wypadku było inaczej, to wiele wyjaśnia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 5 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2011 A co do wtopionej kasy - proponuję uderzyć do Rzecznika Praw Konsumenta przy Twoim Starostwie Powiatowym. Powinien Ci pomóc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacenty75 Opublikowano 5 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2011 O.K. Spoko, a kroki z Rzecznikem Praw Konsumenta już poczyniłem ale to też trochę trwa.Jescze raz pozdrawiam i spadam na swoje forum chociaż tutaj często zaglądam ale tak jak już wspomniałem bardziej jako obserwator. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 5 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2011 Przepraszam za moja niewyparzoną gębę. Krew mnie zalewa, kiedy przedsiębiorstwa tak traktują konsumentów. I przykro mi, kiedy ludzie – może zmanipulowani przez propagandę – uważają (mając ku temu realny powód, bądź nie), że nie poradzą sobie we własnym zakresie. Ze swojej strony mogę Ci zaproponować pomoc w ogarnięciu korespondencji mailowej ze Skandynawami i parę tipów na okoliczność organizowania wyjazdów indywidualnych (zakwaterowanie, licencje, regiony, łowiska). W razie czego wal śmiało na priv – zawsze i każdemu odpisuję i staram się pomóc w miarę moich skromnych możliwości. Pozdrawiam,k Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tornado Opublikowano 5 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2011 Tylko czytając tekst człeka szlak trafia jak z tymi fryzjerami szyprami dorszowymi na Polskim wybrzeżu. Polecam Andrzeja Zduna jak już samemu nie ma się ochoty.Tornado Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacky Opublikowano 6 Października 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2011 Przepraszam za moja niewyparzoną gębę. Krew mnie zalewa, kiedy przedsiębiorstwa tak traktują konsumentów. I przykro mi, kiedy ludzie – może zmanipulowani przez propagandę – uważają (mając ku temu realny powód, bądź nie), że nie poradzą sobie we własnym zakresie. Ze swojej strony mogę Ci zaproponować pomoc w ogarnięciu korespondencji mailowej ze Skandynawami i parę tipów na okoliczność organizowania wyjazdów indywidualnych (zakwaterowanie, licencje, regiony, łowiska). W razie czego wal śmiało na priv – zawsze i każdemu odpisuję i staram się pomóc w miarę moich skromnych możliwości. Widzisz Krzysiek , Ty dobry człowiek jesteś tylko ciut impulsywny , intencje zarówno mojego postu jak i Twoich są takie same - nazwać ściemę i oszustwo po imieniu i zmotywować wędkarzy do działań na własną rękę i egzekwowania swoich praw . Mierzi mnie normalnie i rzygać mi się chce na tych różnych < touroperatorów > zarówno w turystyce wędkarskiej jak i nie wędkarskiej . I chciałbym żeby przyszedł czas żeby nauczyli się szanować tych którzy im płacą oraz < jeść małą łyżką > .Bo niby dlaczego turysta niemiecki może polecieć do Egiptu za 300 euro ? a na ryby do Norwegii za około 400 euro ale do porządnej bazy z solidnymi łodziami .I jest lepiej traktowany ? Czy nasza kasa ma q..wa inny kolor ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 6 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2011 Dzięki za wyrozumiałość Nasza kasa ma ten sam kolor, tylko nie nauczyliśmy się jeszcze wymagać. Dla świętego spokoju machamy w takich sytuacjach ręką i... sami psujemy sobie rynek. Są już (jeszcze?) na nim chlubne wyjątki - korzystajmy z tego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dx012 Opublikowano 8 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2011 miałem podobną przygodę z AH , na tydzień przed planowanym wyjazdem dostałem informacje ze z powodu małej ilości chętnych wyjazd został odwołany , ale zdobyłem adresy ludzi co mieli jechać i udało sie zorganizować wyjazd - Hitra - warunki skandaliczne , domki to dla max 2 osób a my mieszkaliśmy tam w 4 osoby , łodzie słabiutkie jak na takie warunki , najwyżej do pływania po najbliższej okolicy , non stop siadał prąd w domkach bo było przeciążenia i bezpieczniki wysiadały , - nigdy więcej z tym organizatorem nigdzie się nie wybiorę , pierwszy i ostatni raz Od tamtej pory sam organizuje wyjazdy , sam wszystkiego dopilnowuję i nigdy nie zdarzyło mi się aby ktokolwiek kto był ze mną narzekał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 9 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Października 2011 Oj Panowie, gdyby się mi taka bajka przytrafiła, to na zwrocie kasy tego samego dnia by się nie skończyło.Szykuj normalnie pozew do sądu, za stracone nakłady na wyjazd (sprzęt etc), za zmarnowany urlop, za niewypełnienie umowy.Tak długo, jak dla takiej firmy najgorszą karą będzie obsmarowanie d na forum, tak długo będzie to wliczone w koszta. Po pierwszej akcji gdzie popłyną na kilkadziesiąt tysi dwa razy się zastanowią, nim odstawią taki numer jeszcze raz.A da się, znam przypadek, co prawda drugiej strony, gdzie organizator podobnego wyjazdu tydzień przed wylądował w szpitalu, nie pomogło zwrócenie kasy i sytuacja nie z jego winy (a nawet oferował zastępstwo) - popłynął na kilkadziesiat tysi w sądzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mi106 Opublikowano 9 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Października 2011 Kolego kuba standera ....kilkadziesiąt tysiecy???? ....heheheh...chyba Cie troszeczkę wyobrażnia ponosi...zejdz na ziemię... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 9 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Października 2011 Z tego co słyszałem to stracił niecałe 30 tysi na całą imprezę w sądzie. Czy zejdź na ziemię? Chyba nie. Prawnik jego, prawnik drugiej strony, koszta procesu, odszkodowanie. Jak dla mnie realne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mi106 Opublikowano 9 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Października 2011 Broń boże nie bronię firm ale odszkodowanie za co...???? z tego co piszesz gość trafił do szpitala...oddał kasę...to sie nazywa wypadek losowy...dale sądze że trochę przesadzasz.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 9 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Października 2011 No też dla każdego sprawa jasna, tak długo jak nie trafisz na kutwiastego klienta, który chce sie dobrać do dupy.Z tego co wiem (a jak i wcześniej pisałem - sprawę znam ze słyszenia) było kilka ofert zadośćuczynienia i każda była odrzucana. Stanęło na tym, ze deal jest deal, wyjazd miał się odbyć, klient się specjalnie w sprzęt zaopatrzył, urlop sobie przygotował i firmę ustawił na nieobecność i w efekcie nie wyszło. Wiele było kombinowania jak z tego wyjść ale klient się zaparł i skończyło się w sądzie.Też uważam to za kompletnie szalone, ale taką historię mi opowiadano jako opowieść - ostrzeżenie, jak normalna z pozoru sprawa, mimo najlepszych chęci potrafić napsuć krwi.Wcale się nie upieram że koniecznie tak było tylko przekazuję ją jak słyszałem, mam dla wiarygodności napisać ze dostał 300pln w sądzie? Stąd bym zalecał, w przypadku ewidentnego orżnięcia przez biuro, jednak dochodzić swoich racji, choćby przez UOKIK czy rzecznika konsumenta, w ostateczności przez sąd. Bardzo często po wstępnym prężeniu muskułów, zasłanianiu się często niezgodnymi z prawem zapisami umowy, jak firma dostanie pismo w sprawie od kogoś takiego lub prawnika zaczyna się zupełnie inna rozmowa. Ze swojego doświadczenia - też firma, przez którą nabawiłem się sporych problemów zdrowotnych, najpierw mnie wysłała na drzewo. Mojego prawnika też. Po pierwszym wezwaniu do sądu, nagle zaproponowali ugodę, choć wcześniej po naszych trupach było. Więc? Da się... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 17 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Października 2011 Ja byłem ze wspomnianą firmą raz w Szwecji. Najwyraźniej miałem szczęście, wszystko odbyło się zgodnie z umową, żadnych zastrzeżeń. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witek Opublikowano 18 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Października 2011 Broń boże nie bronię firm ale odszkodowanie za co...???? Zadośćuczynienie. To takie teraz mądre słowo. I efekt oraz bardziej realny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.