Skocz do zawartości

Daro M. - w wolnych chwilach.


Darekspin

Rekomendowane odpowiedzi

Daro, Ty to jesteś szczęśliwy gość...ryby w tygodniu, ryby w week ;) ...

Życie za krótkie jest żeby łowić tylko w weekendy :) poza łowieniem często również zmuszany jestem do pracy - za często :)

Pozdrawiam

 

Darku ludziska są wybredni bo już mamy 150 strugaczy i klepaczy . Toż to Panie zawrót głowy . Ja od samego czytania wszystkich postów w tym dziale (a muszę to zrobić) mam totalną niechęć do pisania czegokolwiek . Pozdrawiam .

Spoko Paweł :) - jasna sprawa. Z tym tematem że nikomu się nie podoba i nikt nic nie pisze to oczywiście żartowałem :) Nie ma tragedii :) Pozdrawiam

 

 

Daro czemu nie klepiesz w mosiądzu albo miedzi ręka Cię  nie boli od naparzania w nierdzewkę?

Powodzenia ze srebrem :)

Masz chłopie rację :) łapa boli  - twardy ,niewdzięczny cholernie materiał :) Najwięcej śmiechu mam kiedy nabywca mojej blaszki chce ją podgiąć - nad wodą , przy użyciu jednej pary szczypczyków :) Nie jeden się namordował  - nie znając tematu stali nierdzewnej :)  (  nie gniotsia , nie łamiotsia )

Klepie z nierdzewki z racji tego że mam do niej dostęp bez żadnych kosztów - można powiedzieć że leży obok mnie. No i po troszku  z przyzwyczajenia ,tradycji :) bo nie o pieniądze tu chodzi.Każdej kolejnej blaszce nadanie odpowiedniego kształtu daje dużo zadowolenia i satysfakcji, a złowiona kolejna ryba utwierdza w przekonaniu że trud się opłacił.

Igor pisząc ten post jestem po trzydniowych występach trociowych  - Ty chyba walczysz dziś i jutro :) bo z tego co się orientuję ,a orientuję się dobrze - Pani Renata szykowała pokoje dla ekipy Goleniowskiej :) Pozdrawiam

 

Igor z Darka to przecież kawał chłopa jest , to co mu tam taki listek z nierdzewki   :D  .

Paweł :)  191cm i już 108kg :) od czasu kiedy się widzieliśmy nabrałem trochę masy :) nie tylko mięśniowej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jak Daro złowiłeś srebro?

Ano powalczyłem trochę  zająłem nawet 11 miejsce hehehe. Rybek się posypało pierwszego dnia 14 szt same srebra ,dziś 3 szt też srebro. Dużo ryb małych w tym moja. Igor Pomorski złowił komplet w tym największą 71,5 cm rybę zawodów na typowo trociową przynętę okoniowego twistera na bocznym troku-pora umierać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jak Daro złowiłeś srebro?

Ano powalczyłem trochę  zająłem nawet 11 miejsce hehehe. Rybek się posypało pierwszego dnia 14 szt same srebra ,dziś 3 szt też srebro. Dużo ryb małych w tym moja. Igor Pomorski złowił komplet w tym największą 71,5 cm rybę zawodów na typowo trociową przynętę okoniowego twistera na bocznym troku-pora umierać ;)

Złowiłem też ,udało się i tym razem :) No i trzeciego dnia swoich łowów zaliczyłem spad rybki,którą oceniłem w porywach na 65cm czyli w granicach 2,5 - 3kg - a to już fajna rybka w przypadku srebrniaka.Była już ze trzy metry od mojej ręki. No ale nic ,niech rośnie dalej - sezon ciągle trwa. A ja mam zamiar kilka dniówek spędzić nad Regą -  jeszcze w tym roku :) bo srebrniak to ryba innego kalibru niż wszystkie inne :)

Co do zawodów to wszystko wiem  - miałem relację na żywo :) Proszę Pana widać że na drop-shota - też biorą -nie tylko okonie i sandacze.Skuteczność się liczy - szczególnie na zawodach. Chociaż szczerze to też nie po mojemu :) Jednocześnie gratuluje Tobie zapunktowania rybką na zawodach :) co nie udało się licznej grupie trociarzy różnej maści :)

Pozdrawiam

 

obraz3019.png

 Gęba troszkę sfilcowana :) od Reskich długich spacerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Boleń to ryba którą zafascynowany jestem praktycznie od dziecka.Ryby te łowię już ponad 100 lat  razem z ojcem i dziadkiem :) W swojej wędkarskiej karierze dostarczyły i dostarczają mi one wielu chwil radości , niezapomnianych przeżyć oraz emocji.Pierwsze moje duże ryby z rzeki ,które łowiłem systematycznie na przynęty sztuczne to właśnie bolenie.Pierwszą moją przynętą którą uważałem za najlepszą na bolenie była błystka wahadłowa o nazwie "CEFAL" 1 lub 2 Na Cefala złowiłem setki jak nie tysiące boleni różnej maści.Drugim mega -skutecznym wabikiem był ucięty trzonek z łyżeczki do herbaty i przewiercony z dwóch stron. Odpowiednio poprowadzony w powierzchniowych warstwach wody robił spustoszenie wśród odrzańskich rap..Wspomnę tylko że w moim rodzinnym domu ,bywało tak - że nie było czym zamieszać  w szklance  :)  Wszystkie co ciekawsze łyżeczki przerabiane były na błystki boleniowe  :) To już wspomnienia - które mogą tylko świadczyć o skuteczności tej przynęty.Tak jak dzisiaj w przypadku nowych przynęt - także wtedy każdy wabik miał swoją miejscówkę oraz ulubioną porę dnia w jakiej był używany.Chociaż czasami całą boleniową dniówkę przechodziłem z cefalem i z efektów byłem bardzo zadowolony.Powie ktoś że kiedyś było więcej ryb? - pewnie tak ,ale i teraz wymienione przeze mnie przynęty bywają skutecznie.Nie są one dziś moim podstawowym orężem na bolenie  - ale żeby sobie samemu - co- nie co - udowodnić ,od czasu do czasu zapinam jedną z nich na agrafkę swojej wędki z bardzo często udanym efektem końcowym w postaci złowienia ryby.

 

Jedne z pierwszych moich boleniowych przynęt, które skutecznie łowiły bolenie - między innymi trzonki łyżeczek do herbaty .

 

obraz030m.png

 

Kilka zdjęć boleni z lat dawniejszych które udało się utrwalić nie tylko w pamięci.

 

obraz1015.png
 

obraz1004.png
 

obraz142rf.jpg
 

bolus.png

obraz179.png
 

obraz168h.jpg

bolsf.png

obraz050.png

obraz1747.png
 

daropodenr.png
 

c.d. nastąpi.



 

 


 

Edytowane przez Darekspin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam -piękne zdjęcia ,piękne rybki -Bolki zawsze pięknie wychodzą, a jak się jeszcze ma pojęcie jak zrobić fotę to pełnia szczęścia.Pozdrawiam,gratki za całokształt Panie Darku.Ja w tym roku troszkę poćwiczę z robieniem fotek ,zobaczymy co z tego wyjdzie.

Edytowane przez Krystekwolf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

c.d. Dzisiaj bolenie łowi się na znacznie nowocześniejsze przynęty niż przed laty.Woblery ,gumy ,cykady i różne kombinacje tych przynęt to podstawowa broń na Rapy.A na bolenia patrzy się przez pryzmat wielu jak ja to nazywam  podgatunków - boleń z wierzchu,boleń z toni,boleń z dna ,boleń wiosenny i  jesienny, ten na zimowisku i na tarlisku ,a jeszcze na przedzimiu i jeszcze z wody stojącej i płynącej oraz żerujący na uklejach dużych i tzw. sieczce  :) Namnożyło się nam tych boleni - czy słusznie? poza małymi wyjątkami, kiedy to niektórzy najczęściej teoretycy rozdrabniają się za mocno. Prawdą jest i nie odkryję tu ameryki jeśli powiem że każda ryba  inaczej zachowuje się  wiosną ,latem,jesienią i zimą co jest oczywiste z różnych względów i nie dotyczy to tylko boleni - ale każdego gatunku ryb.W związku z takim stanem rzeczy dobry wędkarz musi dobrać sobie odpowiednią i najlepszą przynętę oraz zarzucić ją tam gdzie o danej porze roku przebywają ryby oraz zaprezentować ją w taki sposób jaki spodoba się boleniom - bo o nich tu mowa.

Dużo można napisać o boleniach  - zarówno tych z dna i tych z wierzchu , tych co skaczą i fruwają :) Wiele teorii i argumentów uważanych za słuszne dziś można podważyć .....może kiedyś?

 

Ostatnie moje boleniowe woblery które ledwo skończyłem w wielkim pocie czoła :)

 

obraz2648.png

 

Odporny jestem również na głoszenie argumentów że ktoś zrobił woblera który ma łowić z wierzchu - ale? - owszem łowi -z tym że  tylko na Wiśle  - natomiast nie sprawdza się nad Odrą i Wartą  :)  albo odwrotnie - bardzo ciekawe zagadnienie  :)  Moje woblery które zrobiłem i wysłałem znajomym nad Wisłę ,Odrę, Wartę,Ren, Sekwanę  - łowiły i łowią wszędzie w zależności od : rzecznej miejscówki,techniki ich prezentacji ,danej pory roku i dnia,warunków atmosferycznych,dobrej wędkarskiej ręki i doświadczenia, czy samego farta  itd.itp.- a nie rodzaju rzeki.Bolenie jedzą i ganiają uklejki zarówno w Wiśle jak i Odrze. To są moje indywidualne preferencje.Do których mam prawo po kilkudziesięciu wiosnach spędzonych nad rzeką.Nie mają one nic wspólnego z jakąkolwiek oceną  innych boleniowych przynęt, tak szeroko produkowanych dzisiaj zarówno przez domowych chałupników jak i masowych dostawców.Omówiłem tu w wielkim skrócie kilka moich spostrzeżeń (własne doświadczenia) Nie oznacza to jednak, że ktoś inny będzie miał także własne zdanie i ocenę poruszonych przeze mnie zagadnień .To sprawa indywidualna.Pozdrawiam  wszystkich boleniarzy z kraju i ze świata ,tych co łowią bolenie z dołu i z góry :)

 

obraz2635.png
 

Troszkę nowsze fotografie boleni niż poprzednie.Autorami tych zdjęć są między innymi :Jacek Karczmarczyk,Patryk Skorupa i Daro M. wraz z Synem Adrianem.

 

podebr.jpg

 

boloe.png

antos1512.png

wmh.png

antos1063.png

antos984.png

ok1v.png

antos272.png

obraz371.png

antos145.png

obraz1117.png

obraz595.png

rozd.jpg

obraz1225.png

62410504.jpg

rodz.jpg

niel032.png

 

itd.......
 

 


 




 

Edytowane przez Darekspin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darek, widzę że ciśnienie zaczyna rosnąć przed sezonem bo Cię wzięło na boleniowe wspominki :). Po tym co napisałeś widać że długo już łowisz bolenie i jest oczywiste że gdyby boleń miał żerować tylko z powierzchni to by umarł z głodu. Ta ryba żre to co najłatwiej w danym momencie upolować i tyle.  Poza tym fotki świetne, ryby duże, a woblery muszą być skuteczne bo robimy je bardzo podobne do siebie co potwierdza teorię że dobry wobler będzie łowił wszędzie.

Jedyna różnica między boleniami z Odry i Wisły jest taka że z przykrością muszę stwierdzić że te odrzańskie są ładniejsze, grubsze, ciemniejsze i częściej mają ciemne płetwy, więc w tym względzie wg mnie można wyróżnić podgatunek wiślany i odrzański. Widać że ta rzeka bardziej im służy. Możliwe że jest to spowodowane lepszą termika Odry i dłuższym okresem intensywnego żerowania. Wisła niestety późno się budzi i dość szybko kończy jeśli chodzi o bolenie.

pozdrawiam

wujek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darek, widzę że ciśnienie zaczyna rosnąć przed sezonem bo Cię wzięło na boleniowe wspominki :). Po tym co napisałeś widać że długo już łowisz bolenie i jest oczywiste że gdyby boleń miał żerować tylko z powierzchni to by umarł z głodu. Ta ryba żre to co najłatwiej w danym momencie upolować i tyle.  Poza tym fotki świetne, ryby duże, a woblery muszą być skuteczne bo robimy je bardzo podobne do siebie co potwierdza teorię że dobry wobler będzie łowił wszędzie.

Jedyna różnica między boleniami z Odry i Wisły jest taka że z przykrością muszę stwierdzić że te odrzańskie są ładniejsze, grubsze, ciemniejsze i częściej mają ciemne płetwy, więc w tym względzie wg mnie można wyróżnić podgatunek wiślany i odrzański. Widać że ta rzeka bardziej im służy. Możliwe że jest to spowodowane lepszą termika Odry i dłuższym okresem intensywnego żerowania. Wisła niestety późno się budzi i dość szybko kończy jeśli chodzi o bolenie.

pozdrawiam

wujek

Janek, po relacjach kilku znajomych znad Wisły,  łowiących "wcześnie" aż do grudnia śmiem twierdzić wręcz odwrotnie...

Daro - fajne wspominki :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę sie z wujkiem,bolki nad Odrą żerują długo i intensywnie,nawet łowiąc w Listopadzie można je łowić z premedytacją,widać je nawet w pewnych warunkach przy wierzchu.Wisła jest"martwa"w tym samym czasie,przynajmniej na moim,środkowym odcinku.

 

Daro

 

Przepiękne BOLENIE,koparka :o Takie spasione,że cos niesamowitego,wiślane trafiają się bardzo rzadko w takiej kondycji.Fotki na prawde robią wrażenie.

Ogólnie szacun ;)

Blaszka z łyżeczki to w moim arsenale boleniowy killer,wykonałem ją za łebka razem z dziadkiem,łowiła często bolki kiedy inne przynęty olewały.

Najgorsze jest to,że za cholere nie moge jej podrobić :)

 

Próbuję ciągle...

 

 

p2231131.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za dobre słowo :) miło bardzo.Gdzie bolenie żerują dłużej i intensywniej? W Wiśle czy Odrze ? tego nie wiem. Poza krótką dwu dniową przygodą nad Wisłą nic powiedzieć nie mogę - bo nie znam tej rzeki, nie łowię w niej.Dlatego w tym temacie słucham tych którzy tam wędkują.Znam natomiast Odrę - też nie całą :) i wiem że są okresy w roku gdzie bolenie żerują bardzo mocno i tak samo mocno biorą :) Oczywiście obszar tego żerowania nie jest duży i w tych okresach ryby nie stacjonują wszędzie.Nie wystarczy tylko być nad Odrą  - trzeba ją trochę znać.  Chyba że  wcześniej ktoś wskaże nam taką miejscówkę  lub nas na nią zaprowadzi.Strefa dobrego żerowania ogranicza się do zaledwie kilku miejsc  - jedno ,dwa na kilku kilometrowym odcinku rzeki. Także łowić bolenie i wiedzieć gdzie to dwa osobne zagadnienia. Napiszę tylko tyle że łowić jest dużo prościej niż wiedzieć gdzie? Mowa tu oczywiście o dużych jesiennych i późnojesiennych rapach.Pozdrawiam

 

 

 

 

Zgodzę sie z wujkiem,bolki nad Odrą żerują długo i intensywnie,nawet łowiąc w Listopadzie można je łowić z premedytacją,widać je nawet w pewnych warunkach przy wierzchu.Wisła jest"martwa"w tym samym czasie,przynajmniej na moim,środkowym odcinku.

 

Daro

 

Przepiękne BOLENIE,koparka :o Takie spasione,że cos niesamowitego,wiślane trafiają się bardzo rzadko w takiej kondycji.Fotki na prawde robią wrażenie.

Ogólnie szacun ;)

Blaszka z łyżeczki to w moim arsenale boleniowy killer,wykonałem ją za łebka razem z dziadkiem,łowiła często bolki kiedy inne przynęty olewały.

Najgorsze jest to,że za cholere nie moge jej podrobić :)

 

Próbuję ciągle...

 

 

p2231131.jpg

Kurna mać :) ...chyba korzystałeś z tych samych zestawów sztućców?

 


 


 


 


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patu, ja już tak mam że to co mówią ludzie to ja dzielę przez dwa. Ja piszę o swoich doświadczeniach, a nie to co słyszałem od innych. Owszem sam łowiłem bolenie w listopadzie (w grudniu mi się już nie chciało), ale to trochę sztuka dla sztuki. Jak nie zobaczę zdjęć regularnie łowionych dużych boleni w listopadzie i grudniu z środkowej Wisły to nie uwierzę. Ja rozmawiałem z wieloma dobrymi boleniarzami z Wisły i opinie są podobne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patu, ja już tak mam że to co mówią ludzie to ja dzielę przez dwa. Ja piszę o swoich doświadczeniach, a nie to co słyszałem od innych. Owszem sam łowiłem bolenie w listopadzie (w grudniu mi się już nie chciało), ale to trochę sztuka dla sztuki. Jak nie zobaczę zdjęć regularnie łowionych dużych boleni w listopadzie i grudniu z środkowej Wisły to nie uwierzę. Ja rozmawiałem z wieloma dobrymi boleniarzami z Wisły i opinie są podobne.

Tak jak Janek pisze, własne doświadczenia są najcenniejsze i najważniejsze.Jeśli ktoś takie ma to jest to niepodważalny argument w każdej dyskusji.Żeby mieć doświadczenia to trzeba łowić ,łowić i jeszcze raz łowić.....

 

No i podstawowa sprawa to nie być głodnym :) i najeść się do syta :)

 

ssssda.png

 

 A już po rybach można wypić małe piwo ? :) nigdy przed łowieniem ani nigdy w trakcie :)

 

obraz777.png

 

Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...