Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

 Naszło mnie ostatnio na retrospekcje w kropki. Takie chwile zastanowienia i jakiegoś niewielkiego podsumowania setek kilometrów wydreptanych brzegami wielu rzek, czasem przeczołganych  :) zazwyczaj w nie najłatwiejszych warunkach. 

post-51351-0-78932800-1516306042_thumb.jpg

Kiedy dorastając doskonaliłem techniki wędkarskie w tym przede wszystkim spinningową, pod nosem ciężko było znaleźć rzeczułkę, w której można było liczyć na kropka w przyzwoitym rozmiarze. Pierwsze jakie łowiłem mieściły się w przedziale dwadzieścia do trzydziestu centymetrów, były jednak czymś tak egzotycznie pięknym, że na stałe wpisały się w plany wędkarskich eskapad. 

Pamiętam pierwszą rybę o długości trzydzieści cztery centymetry, złowioną na leśnym odcinku rzeczułki o herbacianym odcieniu, pstrąg capnął niewielką obrotówkę sprowadzaną z prądem. Była to ogromna nobilitacja i duże wędkarskie przeżycie.

Pierwsze "poważne" ryby zaczęły się sporo lat później. 

post-51351-0-03497300-1516306130_thumb.jpg

Skłamał bym pisząc, że pstrągowanie powoli zaczęło "infekować" moje myśli. To był strzał który wyznaczył specyficzny kierunek i początkowo przestawił myślenie o innych gatunkach na boczne tory.

post-51351-0-62835300-1516306063_thumb.jpg

Nie były to jednak łatwe początki. Bo o ile złowienie małego kropkowanego filutka jest rzeczą prostą, o tyle podejście doświadczonego pięćdziesiątaka w przejrzystej, szerokiej na kilka metrów rzeczce jest już wyzwaniem, przynajmniej dla wchodzącego w arkana sztuki pstrągowej.

post-51351-0-48259000-1516306144_thumb.jpg

Przez pierwsze kilka sezonów "paliłem" większość sytuacji mogących dać upragnionego wówczas pstrąga przez duże "P", a to wlazłem rybie pokracznie niemal na głowę, innym razem a razów tych było bez liku, płoszyłem piękne torpedy stojące o świcie w wodzie do kostek. Zostawała kocia morda i jakaś nauka, jak podejść tu następnym razem.

Na zawsze utkwił mi w pamięci pierwszy mały triumf i wyholowany w zimie samiec czterdziestak, smoluch o pięknych karminowych kropkach w białych obwódkach. Obdzwoniłem wtedy pół rodziny i chyba wszystkich kolegów :) .

Mijały lata i z roku na rok Rzeka i same ryby podpowiadały jak łowić i być coraz to skuteczniejszym.

Setki wyjazdów poprzedzonych sesjami przy imadle a później ten przyjemny chłód witającej o świcie rzeki, niewyspanie połączone z mocniejszym biciem serca, kiedy podchodziło się do pięknego podmycia czy zwaliska.

post-51351-0-59934800-1516306177_thumb.jpg

Albo urok i sceneria zimowych podchodów. Tutaj małą dygresja, ponieważ wiele osób i ja również po iluś tam latach uganiania się za pstrągami ma ambiwalentne uczucia w tej materii, z jednej strony wyposzczeni czekamy na początek sezonu i niestety nie każdy w zupełnie racjonalny sposób jest w stanie sobie wytłumaczyć to, że ryby jeszcze zmęczone i nie w takiej jak byśmy chcieli kondycji. Cóż, nie lubię skrajności i uważam, że jeśli temperatura nie spada mocno poniżej zera a początek zimy jest łagodny, to postępując z rybami w odpowiedni sposób, bez długotrwałego przetrzymywania ich poza wodą żeby zrobić kilkadziesiąt zdjęć, nie czynimy aż takiej szkody.

post-51351-0-04747200-1516306110_thumb.jpg

Swoją drogą, każda rzeka jest inna. Są takie, gdzie nawet w styczniu pstrągi są w świetnej formie a już ryba czterdzieści plus potrafi nieźle nas przećwiczyć.

Nie ulega jednak wątpliwości, że spotkanie i walka z późnowiosenną czy letnią rybą to zupełnie inna kategoria.

post-51351-0-06674900-1516306160_thumb.jpg

Zwłaszcza łowiąc na muchę. Do dziś pamiętam co najmniej kilka spotkań "trzeciego stopnia" z ogromnymi rybami, które nie dały mi najmniejszych szans i nadal pobudzają wyobraźnię i każą dalej szukać.

post-51351-0-33124200-1516306335_thumb.jpg

Chyba nigdzie indziej, jak podczas łowienia pstrągów w kameralnych, niedostępnych rzeczułkach nie jesteśmy tak blisko ryby.

Nigdzie też indziej nie sprawdzimy swego "hartu" jak podczas letniego pstrągowania, gdzie samo dojście do wody to najczęściej duże wyzwanie; wymuszone często hiper trudnymi warunkami maksymalne skupienie i czatowanie w przedziwnych pozycjach. Nie jest to rzecz dla wygodnych.

post-51351-0-41179700-1516306219_thumb.jpg 

Jednak Ci, którym udało się wytrwać każdego roku dostają nagrodę. To taka dziecięca radość często wynikająca z samego przebywania w takich miejscach, gdzie jeszcze czasem zagra hamulec kołowrotka, gdzie wchłaniamy przyrodę w makro skali i nic więcej wtedy nie potrzeba.

post-51351-0-62016600-1516306191_thumb.jpg 

 

 

 

 

 

  

  

  • Like 29
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Po kilku tygodniowej, nieplanowanej przerwie powoli wracam do gry ;)

Zima w końcu nieco postraszyła, mimo to trzeba się powoli przygotowywać na pierwsze jaziowe wyprawy, żeby nie tracić czasu kiedy trzeba będzie być nad wodą. Na rozgrzewkę mała gromadka, która w tym tygodniu dostanie nieco kolorów. Pozdrawiam ! 

post-51351-0-03091400-1519571410_thumb.jpg

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tak zwanym międzyczasie, kiedy lakier na jaziówkach i ciernikach podsycha, wracam do tematu żaby. Raz na kilka sezonów coś każe choć niewielką ilość wystrugać. Pięć centymetrów, wolno tonąca, kiedyś na takie łowiłem głównie klenie a tą mam zamiar podrażnić pstrągi, kiedy zima zacznie odpuszczać i żabony zaczną wyłazić na pierwsze rzeczne kąpiele :)

post-51351-0-01105800-1520085822_thumb.jpg

post-51351-0-50413900-1520085843_thumb.jpg

Edytowane przez Piotr Gołąb
  • Like 21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za miłe słowa. Z tego malowania faktycznie jestem zadowolony, tym bardziej,że po kilku tygodniach rozłąki z pędzlami sprawiło mi ono dużo satysfakcji :)  Równolegle powstają jaziowe pestki i pomysł na boleniówki w nowej odsłonie, wiosna idzie ;)

p.s. Aleksander, kolejne z pewnością powstaną, dam znać :)

Edytowane przez Piotr Gołąb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...