Skocz do zawartości

Nowinki techniczne - woblery


Harjer

Rekomendowane odpowiedzi

Postanowiłem założyć nowy wątek : "nowinki techniczne - woblery".

Mam nadzieję, że dołączą do mnie inni, chętni zaprezentować swoje ciekawe pomysły, rozwiązania techniczne pomagające w pracy woblera, jego wyglądzie.

U mnie jednego dnia zaświtał pomysł a w drugim już była jego realizacja. Częste dobieranie woblerów do głębokości łowiska, żerowania ryb jest "upierdliwe". Mam na kiju łownego wobka a gdy ryba siedzi na dnie lub nad nim, nie chcąc go wymieniać na innego, zmuszony jestem np. zakładać oliwkę na końcu przyponu przy krętliku. Prostym sposobem wpadłem na taki o to patencik i zrobiłem stet wydłużony jako nakładkę na ster stały, który okazał się strzłem w dziesiątkę. :D

Ja łowię i czekam, kto ukradnie mi mój patencik ! ?  ;)

 

Edytowane przez Harjer
  • Like 21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) .......................... tak się składa , że bardzo podobnego rozwiązania używam od ładnych kilku lat w swoich woblerach , aby zwiększyć ich zanurzenie i nie wyrywać wcześniejszego steru.

Poza tym , ten patent działa tylko wtedy , gdy ster jest wklejony w sposób jak wyżej pokazano. Bo tylko wtedy będzie miał punkt podparcia w dwóch miejscach, co skutkuje jego zablokowaniem i w miarę sztywnym umocowaniem. Jeżeli ster jest wklejony bez wystającego z woblera  "noska" niestety patent nie działa  :( - ster jest niestabilny.

Fajnie , że ktoś wpadł na podobny sposób oraz go jeszcze rozwija. 

Życzę powodzenia i pozdrawiam.

Edytowane przez miramar69
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt inny jak chińczycy wpadli już na podobny pomysł kiedyś, kupiłem kilka lat temu takie 2 wobki z ciekawości jednak tam wyglądało to znacznie gorzej i ster był po prostu wymieniany na zasadzie wsuwki, którą wysuwało się go w bok i wsuwało drugi, nie ryzykowałem jednak łowienia okazów na te patenty ;)

 

 

Tutaj brawo dla pomysłodawcy i nie sądzę żeby ster nie trzymał się. Jest podparcie na korpus a siła dogniatać będzie nakładkę do głównego steru, dodatkowo spasowane jest ciasno więc powinno być dobrze moim zdaniem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) .......................... tak się składa , że bardzo podobnego rozwiązania używam od ładnych kilku lat w swoich woblerach , aby zwiększyć ich zanurzenie i nie wyrywać wcześniejszego steru.

Poza tym , ten patent działa tylko wtedy , gdy ster jest wklejony w sposób jak wyżej pokazano. Bo tylko wtedy będzie miał punkt podparcia w dwóch miejscach, co skutkuje jego zablokowaniem i w miarę sztywnym umocowaniem. Jeżeli ster jest wklejony bez wystającego z woblera  "noska" niestety patent nie działa  :( - ster jest niestabilny.

Fajnie , że ktoś wpadł na podobny sposób oraz go jeszcze rozwija. 

Życzę powodzenia i pozdrawiam.

Ja wiem, że nikt, jak dotychczas nie zastosował takiego rozwiązania, które zaprezentowałem.

Gdy, jak napisałeś ..."bardzo podobnego rozwiązania używam od kilku lat..." proszę zaprezentuj je w tym wątku ;)

Mariusz, to nie jest takie proste jak Ci się wydaje. Nie opisywałem budowy woblera, techniki wykonania i umieszczenia grzechotek, punktów obciążenia, a to wszystko zadcydowało o tym, że było możliwe zastosowanie tego patentu bez jakiegokolwiek zaburzenia pracy przynęty. 

Z uwagi na niemożliwość obecnie zrobienia filmów na akwenie wodnym, ( pracy woblera w tym filmu podwodnego ) zaprezentowałem jego pracę nagrywając w warunkach domowych, lecz to tylko namiastka, bo ileż można pociągnąć takiego woba w wannie  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt inny jak chińczycy wpadli już na podobny pomysł kiedyś, kupiłem kilka lat temu takie 2 wobki z ciekawości jednak tam wyglądało to znacznie gorzej i ster był po prostu wymieniany na zasadzie wsuwki, którą wysuwało się go w bok i wsuwało drugi, nie ryzykowałem jednak łowienia okazów na te patenty ;)

 

 

Tutaj brawo dla pomysłodawcy i nie sądzę żeby ster nie trzymał się. Jest podparcie na korpus a siła dogniatać będzie nakładkę do głównego steru, dodatkowo spasowane jest ciasno więc powinno być dobrze moim zdaniem. 

 

Tomek. Wobler był testowany na Odrze. Zapewniam, że nic się nie dzieje z nakładką, ( brak przemieszczania się względem osi poziomej, nawet przy wyrzucie ).

Do celu nagrania filmu, prezentacji zmuszony byłem wykonać nową nakładkę. Testowa wyglądała b. brzydko. 

Będzie film z pleneru, gdy przejdą deszcze i będę mógł wypłynąć na rzekę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurku,

bardzo fajny pomysł z tą nakładką. Twoja kreatywność nie zna granic  ;)  :) . Jestem pod wrażeniem wymyślenia tak prostego sposobu. Na pewno troszkę pracę zmienia, chociażby z powodu większej powierzchni, zmiany środka geometrycznego steru. Ale z drugiej strony rozumiem jak musiałeś się namęczyć, aby to wszystko zgrać. Zresztą napisałeś o tym. Podobny problem jest do rozwiązania w przypadku woblera z dwoma oczkami mocującymi linkę. Jedno w korpusie a drugie w sterze. 

Widziałem nakładkę ołowianą zakładaną i zaciskaną na czubek steru.

Widziałem też patent z wysuwanym sterem.

Poniżej nie co inne rozwiązanie, stosowane seryjnie. Tu też był problem z dograniem parametrów. Firma podaje, że ów wobler można dociążyć dowolnie bez zmiany pracy. Nie wiem, nie testowałem, ale teoretycznie mógłbym z nimi zgodzić się  ;) . Mankamentem może być to, że z woblera pływającego robi się tonący a to nie zawsze jest wskazane.

 

post-54908-0-27563800-1503518899_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Banjo

Sławku, właśnie o to chodziło, nie zrobić woblera tonącego z pływającego, poprzez dociążanie. Niejednokrotnie ratuje się w trollingu woblera przed zaczepem, szczególnie na podwodnych górkach po poluzowaniu linki, podniesieniu w górę do maxa wędziska i pozwoleniu woblerowi unosić się ku górze.

W przypadku tego okonia decydującym punktem podparcia nakładki jest kąt pomiędzy pyszczkiem a powierzchnią steru stałego.

Akcja woblera nie została zmieniona. Jest szybsze zanurzanie do dużej głębokości w "S-ce"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, dlatego napisałem, że wobler tonący nie zawsze jest wskazany  ;)  :) . Takie dociążenie nadaje się w morzach, oceanach, może jakiś głębokich jeziorach.

Mocowanie steru jest super pomyślane, nie zaburza wizualnie woblera  :clappinghands: . 

Edytowane przez Banjo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zaprezentowane powyżej rozwiązanie jest super. Jednak technicznie w kategorii rękodzielniczej, niewykonalne, (kanał wpustowy, zatrzaski ślizgowe), tylko wtryskarka to zrobi na bazie programu komputerowego.

W przypadku zaprezentowanego mojego pomysłu z nakładką - jest możliwość dopracowania jeszcze bardziej lepszego osadzenia nakładki i w kolejnym woblerze tak zrobię. Nad wycięciem steru stałego, w części dolnej pyszczka wykonam frez o grubości nakładki. Nakładka wsuwana będzie w nacięcie a następnie zatrzaskiwana na 

"uszku" prowadzącym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurku, baaardzo ciekawy, inspirujący pomysł. Dzięki, że zechciałeś się z nami wszystkimi nim podzielić!

:clappinghands:  :clappinghands:  :clappinghands:  :clappinghands:  :clappinghands:

 

Zaczepy do trzymania nakładki mogą być, jak w podanym przykładzie, frezowane, mogą też być "zewnętrzne". Jestem w stanie wyobrazić sobie je w postaci odpowiednich nadlewów żywicy (proste technicznie do uzyskania), lub jeszcze prostsze, w postaci dwóch niewielkich gwoździ, wystających około 1 mm z korpusu, tak, by dawało się wpakować "na wcisk" nakładkę na ster. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to wygląda przykładowo, woblerki swoje już przeszły i połowiły no i maja dobre kilka latek  ;)  :)

 

A czy przypadkiem praca nie zmieniła się w tym przypadku na łagodniejszą? Nałożony ster szerzej "wchodzi" (obejmuje) w korpus. 

 

A może i nie zmieniła się, gdyż ta nakładka ma większą powierzchnię. Tak sobie myślę głośno  ;) .

Edytowane przez Banjo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno się trochę zmieniła , ale nie na tyle , by dalej były łowne :) .

Oczywiście te nakładki dobierane były metodą prób i błędów  :)  ;) do każdego woblera indywidualnie, ale gdy już wypracowałem kształty to dorabiałem ich kilka  w razie zguby lub uszkodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@miramar69  ...Tak to wygląda przykładowo, woblerki swoje już przeszły i połowiły no i maja dobre kilka latek   ;)   :)

 

Wiesz co Mariusz, nie bajeruj. Naprędce wyciąć ster i przyłożyć go tak jak to pokazałeś, każdy może zrobić. A w wodzie co, odpływa. Widzę, że trzyma się to do fotki :D

Edytowane przez Harjer
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurku,

a nie myślałeś o dwóch oczkach na sterze? Być może wystarczą do bazowania dodatkowego steru oraz mogą dać kolejne możliwości z głębokością nurkowania oraz pracą woblera.

Pewnie to rozważałeś ;)

Nie, nie myślałem o tym by na sterze poliwęglanowym zastosować dwa oczka. O ile pamiętasz na noskach stosowane są dwa oczka prowadzące. Próby z dwoma oczkami na sterze poliwęglanowym nie będę robił. Nie chce mi się. :D Pojechałbym na ryby i nie mogę :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@miramar69  ...Tak to wygląda przykładowo, woblerki swoje już przeszły i połowiły no i maja dobre kilka latek   ;)   :)

 

Wiesz co Mariusz, nie bajeruj. Naprędce wyciąć ster i przyłożyć go tak jak to pokazałeś, każdy może zrobić. A w wodzie co, odpływa. Widzę, że trzyma się to do fotki :D

Niestety mylisz się mistrzu i to bardzo . Jak na razie to twoje stery są wycięte na predce . Ledwie zdążyłeś zrobić jeden o ogłosił się wynalazca koła. Ci którzy mnie znają wiele lat temu widywać te nakładki na ster. A nie latają bo są przyklejone.

 

Pozdrawiam i nie bój się , nie ogłoszę się ojcem patentu.

Śpij spokojnie . Mariusz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja.......???  na pewno nie, bo znając życie pewnie takie lub podobne patenty już ktoś wprowadził.

Poza tym trzeba by było zgłosić i zastrzec ten pomysł w urzędzie patentowym i to kosztuje  ;) .

Nie produkuje woblerów, a jeśli tak , to tylko dla swojego użytku i swoich potrzeb w pojedynczych egzemplarzach. Nie mam też zapędów biznesowych z tym  związanych.

Tu powinni się wypowiedzieć ludzie , którzy to robią w dużych ilościach i sprzedają, bo to ich będzie waliło po kiszeni  ;)  :) gdyby coś .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"A nie latają bo są przyklejone."

 

Nasuwa się od razu pytanie Mariuszu- jaki sens ma przyklejanie steru do steru?

Pomysł Jurka jest o tyle CIEKAWY A ZARAZEM PROSTY, że można go zastosować w każdej chwili i tu SZACUN za rozwiązanie.

Natomiast Twój pomysł Mariuszu jest dla mnie bez jakiegokolwiek sensu ...Równie dobrze można wyjąc mały ster i zamontować większy.

Wyprowadż mnie z błędu,jeśli tak nie jest.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...