Skocz do zawartości
  • 0

Pełnia - jakie macie doświadczenia


seba 123

Pytanie

Witam

Panowie ja zakończyłem w tym roku łowy okonia i szczupaka .

Przyszedł czas na analizę bran i ich okresu.

O ile wszystko mi się zgadza to jestem zdziwiony jedna rzeczą .

 

Mianowicie przeglądając zapiski w pełnie księżyca miałem tak samo dobre wyniki okonia i szczuapaka jak i w inne fazy z może jednym małym wyjątkiem ale wtedy krótko byłem na wodzie .

 

Jakie jest wasze doświadczenie w tej materii

 

Może ja lowilem na rybnych zbiornikach gdzie FK nie miała takiego znaczenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Z moich doświadczeń wynika, że wpływ jest zdecydowanie negatywny. Dotyczy to zarówno dnia jak i nocy, choć wpływ na żerowanie w nocy jest większy. Oczywiście inne czynniki pogodowe mają znaczenie jak tu padają głosy, ale to jest oczywiste.

Zajmując się samą pełnią mam wrażenie , że najgorszy jej wpływ jest w pierwszy, drugi dzień patelni. Potem maleje. Różne wody w różnym stopniu ulegają czarowi pełni. Jeziora, żwirownie w dużym. Mam poczucie, że to jest związane w jakimś stopniu z przemieszczaniem się ryb z głębszych kryjówek na płytsze żerowiska. Kiedyś łowiłem nocami na żwirowni w której podczas pełni nie sposób było złowić ryby powyżej dwudziestu centymetrów. Tam ryba bardzo wyraźnie przemieszczała się z głębokich dziennych ostoi do zatoczek na żerowiska o głębokości około metra. Oczywiście można to alternatywnie tłumaczyć samym wpływem ilości światła, choć przy pełnych zachmurzeniach, które niwelowały jego ilość efekty nie były wcale lepsze.

Rzeki są zdecydowanie bardziej odporne na negatywny efekt pełni choć z perspektywy trzydziestu lat łowienia jest on wyraźnie zauważalny. Różne ryby też w moim odczuciu w różnym stopniu reagują na pełnię. Najgorsze efekty odnosiłem w pełnie jeśli chodzi o sandacze i okonie. Oczywiście są wyjątki. Miałem nocki podczas których rzucało się cień a sandacze brały jak wściekłe, ale zdarzało się to wybitnie rzadko. W większości wypadków było zdecydowanie źle. 

Przy boleniach efekt był najmniej widoczny. Również wpływ na żerowanie szczupaka nie był tak wielki, z tym że dotyczyło to łowisk płytkich gdzie szczupak po prostu stoi w swoim rewirze. Na otwartej wodzie efekt już zwykle był znaczący. Co do sumów, spadek efektów miałem w  pełnie wyraźny. Z tym, że przy trollu w dzień w nurcie a więc w ostojach ryb zwykle dało się coś sprowokować. 

Generalnie pełnia nie wyłącza żerowania ale jego okresy są zwykle krótkie. Ryb trzeba raczej szukać w ich ostojach i prowokować.

Ogólnie, co do złych warunków, warto pamiętać, że  ryby są na różnym etapie cyklu żarcia/trawienia i zawsze są osobniki w danym momencie po prostu głodne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Teorie o pełni można o kant dupy rozbić, tak jak większość teorii wędkarskich szczególnie pogodowych... Im dłużej łowie tym bardziej jestem o tym przekonany. Co mi się wydaję, że już mam/wiem, rozgryzłem to jadę i następnym razem jest dokładnie odwrotnie  :unsure:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jadę na ryby, kiedy czas mi pozwala.Przeważnie w weekend.Nie zwracam uwagi na fazy Księżyca. Robil bym to, jakby woda byla pod nosem.Ogólnie rzecz ujmując,nie jest to zjawisko, które mialoby mnie odstręczyć od wyprawy. Prawdziwy wędkarz nigdy nie odpuszcza.No i tyle.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pół wędkarz, pół ryba. Poznasz dziada po tym, ze podczas pełni wiadać jak patroszy 'twojego' sandacza, na 'twojej' miejscówce kiedy ty dopiero docierasz nad wodę. 

 

Wczoraj, być może z racji że łysy dawał ostro po czułych, sandaczowych oczętach ataków na białoryb nie było widać.....prawie nie było widać. Jak coś ganiało, to raczej kleń/jaź. Jedno fajne branie zaliczyłem, obstawiałbym dużego, naprawdę dużego klenia lub średniego bolka. Generalnie jakby tak trochę pokopać w pamięci, to niby więcej boleni brało mi podczas pełni niż w ciemniejsze noce. No ale to chyba żadne novum.

Zresztą...po co rozważać czy będą brały czy nie będą, jak można pójść i sprawdzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A moim zdaniem w polskich wodach jest mało ryb i ssamy palce, żeby wymyślić jakieś ciekawe teorie kompletnie nieprzystające do rzeczywistości - bo pełnia, bo ciepło, bo zimno, bo woda wzbiera, bo opada, bo pada, bo nie pada, bo za wysoka, albo za niska, bo świeci słońce albo nie świeci. Ostatnio zauważyłem, że najlepsze efekty mam przy niezbyt dobrej pogodzie (wieje, pada, zimno, śnieg)

Edytowane przez psulek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W pełni zgadzam się z Pawłem.

Miałem kiedyś eldorado szczupakowe pod nosem, dopóki "wędkarze" nie zabili zbiornika.

Moje obserwacje to:

- słabe brania występowały sporadycznie,

- po słabych braniach ryby wpadły w szał jakby chciały nadrobić zaległości,

- odwiedzając zbiornik nie zwracałem uwagi na księżyc, słońce, wiatr czy deszcz,

- przy dużej populacji dużych drapieżników po środku zbiornika łowimy średnie i duże drapieżniki (wszystko powyżej 70 cm) Maluchy biorą w pobliżu brzegu. Pomijam samobójców.

 

Teraz, kiedy po świetności tej wody jeżdżę na inne zbiorniki również szukam wszelkich wymówek, aby w jakiś sposób wytłumaczyć swoją porażkę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jestem tego samego zdania co Psulek. W naszych wodach pływa tak mało ryb, że w zasadzie każda ryba to "przypadek" :P Do tej pory bardzo ciężko było mi wysnuć jakiekolwiek wnioski na temat brań szczupaków(pogoda, cisnienie , wiatr itp.). Łowiłem na wodach PZW na których wiadomo jak jest. Dopiero w tym sezonie zagrałem vabank. Wykupiłem zezwolenie na dużą wodę w której jest naprawdę bardzo dużo szczupaka. Pół sezonu kminiłem co robie nie tak , że ryby trafiają się sporadycznie a wiem, że jest ich sporo. Od września jeżdżę w dni w które jest najgorsza pogoda. U mnie podstawą do sukcesu jest całkowite zachmurzenie, wiatr średni bądź mocny (kierunek nie odgrywa tutaj wg mnie większego znaczenia) i ciśnienie, najlepiej jak jest wysokie od 1020hPa i rośnie . Im wyższe tym lepsze były brania. Największą aktywnośc zauważam około 1,5h przed zachodem słońca. Czasem jest to nawet 3/4 brań z całego dnia. Wiadomo, że każda woda rządzi się swoimi prawami, ale na podstawie tej wody mogę wysnuć takie wnioski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mama kolegie bagatela 73lata ktory cale swoje zycie poswiecil polowie szczopakow .Okazuje sie ze zaraz po pierwszej pelni ustawia sie na doze przynety na ktore biora doze ryby .

To nie teorja to fakt -gosc zapisuje wszystkie szczegoly dotyczace polowu tych ryb na przestrzeni kilkudziesieciu lat zlowil jak sie okazuje najwiecej metrowych ryb wlasnie w dni zaraz po pelnie .Byc moze to przypadek ale faktycznie lowilismy metrowki w momecie gdy inne ryby wogole nie braly,male sie nie zdarzaly .Udalo mi sie zlowic sandala na wodzie gdzie mozna ich zlapac kilkadziesiat -zlowilem jednego pod 90 siat .

Osobiscie odbiegajac od ryb w pelnie spie jak zabity -a kolega twierdzi ze sie cala naoc nie wysypia (moze dlatego ze jest lunatykiem) lazi w pelnie po nocah w domu  .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...