Skocz do zawartości

Whisky, moja żono


coma

Rekomendowane odpowiedzi

Nic nie stoi w miejscu, smaki alkoholi również..  a ilość nigdy nie przekłada się na. wyższą jakość. Panowie, whisky to nic innego jak smakowa wódka - tyle, że o pół religijnym statusie. Proste whisky są świetnym dodatkiem do bufetu - czerwony J.W. albo Smuggler świetnie komponują się z mięsiwem, rybami, tatarem, pasztetem czy wędzonkami. Ale do wędzonej słoniny i bekonu lepiej pasuje Duch Puszczy.. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czerwony JW, przynajmniej u nas jest owiany legendą zachodniego trunku z wysokiej półki. Piszę o czasach, gdy już picie coca coli podnosiło prestiż. Jurny porucznik Borewicz zwalczał burżujów obnoszących się piciem tak niszowego alkoholu. Takie legendy potrafią latami zatruwać życie. Tymczasem jest to wegług mnie numer jeden w rankingu antyreklamy whisky. Szerokim łukiem powinni go omijać ci, którzy chcą spróbować, jak to w ogóle smakuje i czy warto. (...)

O moich odczuciach w temacie walorów smakowych Red Label już się wypowiedziałem, jednka obiektywnie trzeba zauważyć że to najlepiej sprzedającą się szkocka whisky. A co za tym idzie wg. mnie pozycja obowiązkowa do poznania. Zdaje sobie sprawę że jest też grupa osób którym może podpasować, szczególnie jak ktoś lubi wyraźnie dymne blendy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dano, ja nie twierdzę że pochodzą z innej fabryki...

Wiesz przeciez że blendy to nie single i można tam mieszać różnie. Niby składniki te same, ale skoro single potrafią w zależności od rocznika smakowac różnie, to i robione z nich blendy wyjdą inne. W teorii powinny wyjśc jednakowe i temu służą wszelkie zespoły kiperów za to odpowiedzialnych, ale jakoś nie bardzo wierzę że w przypadku obsuwy, taka mieszanka z grubsza przypominająca wzorzec nie trafia do dyskontów tylko do kibla...

Tak kupowałem w normalnych dobrych sklepach i zarówno Balentyna jak i Tolamorek zawsze miały łagodny smak. Teraz są dużo bardziej ostre. Wydelikatniłł mi się na starość smak?? Żeby było smieszniej (a może jednak tragiczniej) trafił mi się Tulamor z dyskontu który miał dymne nuty... Czemu??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nienawidzę JW Red. Nie potrafię tego wypić... jednak w pewną sobotę, po ciężkim tygodniu pracy, gdy dojechałem nad jezioro przyjaciel polał mi Reda z colą i lodem w pięknych okolicznościach przyrody. I jakoś lepiej smakował niż w domu :P 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dano, ja nie twierdzę że pochodzą z innej fabryki...

Wiesz przeciez że blendy to nie single i można tam mieszać różnie. Niby składniki te same, ale skoro single potrafią w zależności od rocznika smakowac różnie, to i robione z nich blendy wyjdą inne. W teorii powinny wyjśc jednakowe i temu służą wszelkie zespoły kiperów za to odpowiedzialnych, ale jakoś nie bardzo wierzę że w przypadku obsuwy, taka mieszanka z grubsza przypominająca wzorzec nie trafia do dyskontów tylko do kibla...

Tak kupowałem w normalnych dobrych sklepach i zarówno Balentyna jak i Tolamorek zawsze miały łagodny smak. Teraz są dużo bardziej ostre. Wydelikatniłł mi się na starość smak?? Żeby było smieszniej (a może jednak tragiczniej) trafił mi się Tulamor z dyskontu który miał dymne nuty... Czemu??

Może było jak Marcyś napisał? Okoliczności? Nie wiem

 

Wysłane z mojego Mi 9T Pro przy użyciu Tapatalka

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dano, ja nie twierdzę że pochodzą z innej fabryki...

Wiesz przeciez że blendy to nie single i można tam mieszać różnie. Niby składniki te same, ale skoro single potrafią w zależności od rocznika smakowac różnie, to i robione z nich blendy wyjdą inne. W teorii powinny wyjśc jednakowe i temu służą wszelkie zespoły kiperów za to odpowiedzialnych, ale jakoś nie bardzo wierzę że w przypadku obsuwy, taka mieszanka z grubsza przypominająca wzorzec nie trafia do dyskontów tylko do kibla...

Tak kupowałem w normalnych dobrych sklepach i zarówno Balentyna jak i Tolamorek zawsze miały łagodny smak. Teraz są dużo bardziej ostre. Wydelikatniłł mi się na starość smak?? Żeby było smieszniej (a może jednak tragiczniej) trafił mi się Tulamor z dyskontu który miał dymne nuty... Czemu??

Tu się zgodzę. Balantyna stała się bardzo mało przyjemna ta pochodząca z polskich dyskontów. Mieszkam UK od dwudziestu lat i ta z brytyjskiego tesco nie ma takiego posmaku a dziwi mnie że przez ostatnie 10 lat cena w Polsce spadła o połowę gdzie w UK jest podobna czyli £18-£20 i nie sądzę że sytuacja kiedy szkocka w Polsce jest tańsza niż w Szkocji jest spowodowana tylko podatkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nienawidzę JW Red. Nie potrafię tego wypić... jednak w pewną sobotę, po ciężkim tygodniu pracy, gdy dojechałem nad jezioro przyjaciel polał mi Reda z colą i lodem w pięknych okolicznościach przyrody. I jakoś lepiej smakował niż w domu :P

Gdy jako dzieciak chodziłem na ryby, to zawsze miałem chleb i czerwone robaki. Nad woda najczęściej chleb lądował w żołądku, a łowiło się na robaki. ;)  W domu nigdy w życiu nie zjadłbym suchego chleba, a nad wodą smakował zajebiście :D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem specem ale mam jednego kolekcjonera konkret flaszek rudej w rodzinie i mnie nieco wprowadził. Jako, że covid sprzyja konieczności dezynfekcji gardła to ja podam moje typy. Nie lubię wydawać za wiele więc powiedzmy w 100 zł (25 Euro) pijam:

- z buronów (załączając i Kentucky whiskey) klasycznie Jack Daniels. Jim Bean za bardzo pali gardło, Marker's Mark za słodki (waniliowy) Gentelman Jack za słodki ale na prezent się nadaje;

- z blendów też klasycznie czarny Wlaker - bardzo pijalna whisky która każdemu zasmakuje;

- z irlandzkich klasycznie Jameson. Tulamore Dew zielona nieco bardziej spirytusowa ale nieco ponad budżet (ok 40 Euro) jest 12 letnia Tulamore i to jest już bardzo fajny trunek o delikatnym smaku;

- pijalny singel malt w cenie do 100 zł to jak Yeti choć mój typ to Ben Bracken 8 letni. Jeśli jednak mam coś typować nieco powyżej budżetu (ok 40 Euro) to stawiam na 10 letni Ardberg Islay. Pierwszy łyk smakuje jak chinina ale z każdym kolejnym odkrywasz aromat. Nie każdemu gościowi będzie smakować. 

 

Najsmaczniejszą rudą jaką piłem była pita u wspomnianego speca z rodziny jakaś stara japońska flaszka (ponoś nie do kupienia za normalne pieniądze bo zasoby popłynęły do oceanu z tsunami parę lat temu) no i Blue Label. Takie moje typy nie specjalisty ale takie mi smakują.

Edytowane przez Pawgas
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem specem ale mam jednego kolekcjonera konkret flaszek rudej w rodzinie i mnie nieco wprowadził. Jako, że covid sprzyja konieczności dezynfekcji gardła to ja podam moje typy. Nie lubię wydawać za wiele więc powiedzmy w 100 zł (25 Euro) pijam:

- z buronów (załączając i Kentucky whiskey) klasycznie Jack Daniels. Jim Bean za bardzo pali gardło, Marker's Mark za słodki (waniliowy) Gentelman Jack za słodki ale na prezent się nadaje;

- z blendów też klasycznie czarny Wlaker - bardzo pijalna whisky która każdemu zasmakuje;

- z irlandzkich klasycznie Jameson. Tulamore Dew zielona nieco bardziej spirytusowa ale nieco ponad budżet (ok 40 Euro) jest 12 letnia Tulamore i to jest już bardzo fajny trunek o delikatnym smaku;

- pijalny singel malt w cenie do 100 zł to jak Yeti choć mój typ to Ben Bracken 8 letni. Jeśli jednak mam coś typować nieco powyżej budżetu (ok 40 Euro) to stawiam na 10 letni Ardberg Islay. Pierwszy łyk smakuje jak chinina ale z każdym kolejnym odkrywasz aromat. Nie każdemu gościowi będzie smakować. 

 

Najsmaczniejszą rudą jaką piłem była pita u wspomnianego speca z rodziny jakaś stara japońska flaszka (ponoś nie do kupienia za normalne pieniądze bo zasoby popłynęły do oceanu z tsunami parę lat temu) no i Blue Label. Takie moje typy nie specjalisty ale takie mi smakują.

 

za 100zł można trafić w promocji Highland Park 10yo i to jest w tej cenie petarda, jesli ktoś akceptuje szczypte torfu w whisky.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł ja osobiście nie przepadam za czarnym JW. Jest na pewno lepszy niż czerwony, bo ten to lizolem zalatuje. Ale w czarnym też wyczuwam tę nutę, która mi nie podchodzi

To wychodzi na to że ta nuta to dym z torfu. W tym układzie polecam Speyside i Irlandię. A z podstawowych blendów do coli Famous Grouse i Grants (szczególnie Rum Cask i 8yo Sherry Cask).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wychodzi na to że ta nuta to dym z torfu. W tym układzie polecam Speyside i Irlandię. A z podstawowych blendów do coli Famous Grouse i Grants (szczególnie Rum Cask i 8yo Sherry Cask).

Tomek, zlituj się ;-)

 

ci Szkoci od "słynnego cietrzewia" przeszliby z Tobą na "pan" za dodawanie brunatnego ulepka do ich trunków... ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Brat mi mówił, że to cietrzew - też jak widać zna się ;-), a tam mieszka

Jest wersja "dymna" FG z czarnym cietrzewiem na etykiecie oraz jeszcze jakiś wynalazek z tej samej "stajni" z białą pardwą górską. Więc może stąd pomyłka. Ogólnie wersja podstawowa jak na niedrogi blend całkiem znośna. Może i na lodzie by dało radę... Tylko po co ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...