lukomat Opublikowano 2 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2011 Zbieram ekipe do kolejnego wyjazdu na Alaske w przyszlym roku.Lot z Europy 1 lipca (niedziela), wylot powrotny z Anchorage 14 lipca (sobota, a w niedziele kolo poludnia ladowanie w Europie).Koszt:- ok 4500zl lot w obie strony od osoby (KLM na trasie Warszawa-Amsterdam-Seattle-Anchorage)- 140 euro oplata za tube z wedkami w dwie strony (1 tuba dlugosci 165cm na 2 wedkarzy powinna wystarczyc)- 3700 dolarow za wynajem 28-stopowego samochod campingowego (2-13 lipiec) do podzialu na 4-5 osob- ok 100 dolarow za dwa noclegi w hotelu od osoby (z 1 na 2 lipca i z 13 na 14 lipca)- 300-400 dolarow za benzyne do podzialu- okolo 200 dolarow za parkowanie na polach campingowych do podzialu- 120 dolarow za 2-tygodniowa licencje wedkarska od osoby- 150-200 dolarow od osoby za jedzenie (zakladajac, ze robimy wspolne zakupy).Calosc w zlotowkach to okolo 9500zl.Dodatkowo do podzialu dojdzie 500 dolarow za depozyt wymagany podczas rezerwacji samochodu, ktory jest zwracany kilka dni po oddaniu pojazdu.W planie mam poganiac za czawycza (king salmon), keta (chum salmon) i nerka (red salmon). Przy optymalnym ukladzie powinnismy zaliczyc 11 pelnych dni nad woda zakladajac, ze nie bedziemy musieli za duzo czasu marnowac na jezdzenie miedzy lowiskami. Dodam tylko, ze noc w tym okresie trwa ok 4h wiec zostaje sporo czasu na wedkowanie dla zdesperowanych.Zeby nie bylo zadnych watpliwosci, to od razu wyjasniam, ze wyjazd organizuje bezinteresownie.Zainteresowanych zapraszam na priva. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 2 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2011 Marzenie! Gdybym tylko mógł ........... sprzedałbym wszystkie wędki i multiki by pojechać. PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
patu Opublikowano 2 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2011 Remku, a czym byś łowił ??Nie lepiej byłoby upłynnić jedno z lustereczek?? P.S Wyprawa marzenie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 2 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2011 Echhhhh ... moje oczy by łowiły. Jedna leszczyna, jakiś rex, kawałek żyłeczki tęczówki i by wystarczyło. Dobry aparat w plecak oczywiście to obowiązek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 3 Listopada 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2011 Dodam jeszcze, ze podobny wyjazd wypalil 2 miesiace temu. Wiec juz jakies doswiadczenie zebralem. Polapalismy na muche ladne teczaki i dolly varden, coho szybko sobie odpuscilem no i udalo sie zaliczyc kilka steelheadow. Jestem w trakcie pisania relacji. Remek, powtorze za moimi towarzyszami z wrzesniowej wyprawy: lepiej raz na jakis czas ale porzadnie. Opyl sprzet i zostaw sobie jeden mocny kij i kolowrotek (mucha, spin lub cast dowolnie), a wrocisz zadowolony, ze nie wspomne o fotkach, steku z losia i sushi z tunczyka. Ucieczka przed misiami gratis <_<A zaczelo sie tak niewinnie: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomCast Opublikowano 3 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2011 Hyhyhy, teraz opyli wszystko, pojedzie, zakocha się, a co będzie za rok? Przyjdzie mu sprzedać zonę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 3 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2011 Będę ciężko pracował i zarobię .... w sumie ... nic mądrego nie napisałem .... powinno brzmieć będę pracował lekko i zarobię bo co to za filozofia pracować ciężko - tak mnie jakoś naszło. Echhhh .... u mnie to obowiązki i priorytety mi nie pozwalają ale pojechać bym chciał i to bardzo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomCast Opublikowano 3 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2011 Nie tylko Ty byś Remku pojechał. Mi jak dobrze pójdzie to w przyszłym roku wypali wyjazd ale do Finlandii. Może to i nie Alaska ale tez fajnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baars Opublikowano 3 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2011 Mam taki pomysł aby te zdjęcie z niedźwiadkiem w tle każdy z żonatych Forumowiczów pokazał swojej Połówce Myślę, że lista uczestników na Alaskę 2012 może się znacznie zwiększyć bo Żonki dofinansują wyjazd, być może w niektórych przypadkach można liczyć na całkowite pokrycie kosztów! Pozdrawiam Wszystkich Szczęśliwców tzn. tych z GPSem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tpe Opublikowano 3 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2011 W lipcu nie dostanę urlopu...Poza tym jak pomyślę o załatwianiu wizy to mnie zaczyna nerwa tłuc Luko, czekam na relację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hlehle Opublikowano 3 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2011 @luko, na steelheady to pewnie bym się skusił Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 3 Listopada 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2011 Po staloglowe wroce w pazdzierniku 2013. Najblizszy wyjazd to lososie i gwarantuje Ci, ze srebrna nerka walecznoscia nie odstaje steelheadowi. A jesli potrzebujesz wieksza dawke adrenaliny to czawycze zalatwia sprawe. Tym razem chce wiecej czasu poswiecic wlasnie na lapanie kingow z brzegu w mniejszych rzekach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hlehle Opublikowano 3 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2011 Najblizszy wyjazd to lososie i gwarantuje Ci, ze srebrna nerka walecznoscia nie odstaje steelheadowi. A jesli potrzebujesz wieksza dawke adrenaliny to czawycze zalatwia sprawe. Jesteś pierwszą osobą, jaką spotkałem, co tak twierdzi Mimo wszystko nawet brudny pacyfik to szatan w porównaniu do naszych słodkowodnych ryb. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 4 Listopada 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2011 Chetnie poznam i wymienie sie doswiadczeniami z Twoimi kolegami, ktorzy lapali swieze srebrne (nie czerwone) alaskanskie nerki na muche Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MGOR Opublikowano 10 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2011 lukomat, wrzuciłbyś więcej fotek, może mały artykulik? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tpe Opublikowano 10 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2011 Dodam jeszcze, ze podobny wyjazd wypalil 2 miesiace temu. Wiec juz jakies doswiadczenie zebralem. Polapalismy na muche ladne teczaki i dolly varden, coho szybko sobie odpuscilem no i udalo sie zaliczyc kilka steelheadow. Jestem w trakcie pisania relacji. Marcin, przecież Luko napisał, że pisze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 10 Listopada 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2011 Pierwsza czesc poszla do Remka, wiec teraz to od niego zalezy, kiedy sie ukaze. Dla ciekawskich wrzuce kilka fotek, ktore sie nie zmiescily do artykulu, co by sie nie dublowac. Coho wraca do wody. Na trzy baty jednoczesnie, Piotrek rozczarowany nerka, Scott chyba z teczakiem, a tata niestety sie nie zalapal, bo byl ponizej mnie, ale tez cos holowal w tym samym czasie. Walka do samego konca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hlehle Opublikowano 10 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2011 Łukasz, sporo truchła mieliście.Jak z zapachami, do zniesienia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 10 Listopada 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2011 No jak ktos jest wrazliwy, to pewnie mu nie za wesolo. Scott na poczatku malo pawia nie puscil, po godzinie juz bylo OK. Ale on nie lubi czosnku i nie pije whisky od cwierc wiecza, stad taki delikutasny sie zrobil:lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 12 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Listopada 2011 Pierwsza czesc poszla do Remka, wiec teraz to od niego zalezy, kiedy sie ukaze. Dla ciekawskich wrzuce kilka fotek, ktore sie nie zmiescily do artykulu, co by sie nie dublowac. Już pracujemy nad publikacją Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 1 Sierpnia 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2012 No i wrocilismy. Tym razem zadnych bliskich spotkan z misiami nie zaliczylismy, ale jak zwykle nie obylo sie bez mniejszych lub wiekszych przygod. Wszyscy dojechali w jednym kawalku, niektorzy troszke zziebnieci a inni z malym opoznieniem. Bylo ciezko, pogoda splatala nam figla, zima dlugo trzymala i mialo to negatywny wplyw na ciagi lososi. Snieg w gorach jeszcze sie topil, ciagle padalo i wiele rzek wygladalo tak: Na kazdego lososia trzeba bylo sie porzadnie napracowac i zamiast kilkunastu nerek dziennie musielismy sie zadowlic 2-3 rybami na osobe (czyli jak na Alaske to bez rewelacji): Sporo sie najezdzilismy, zeby znalezc dogodne warunki do lapania. Widoki byly kapitalne, gory pokryte sniegiem, lodowce i rzeki z nich wyplywajace. Wszystko na wyciagniecie reki: Dotarlismy do Port Valdez gdzie gorbusza (najmnijeszy z lososi pacyficznych) zgromadzila sie w zatoce w ilosci niewyobrazalnej (co roku doliczaja sie kilkadziesiat milionow ryb powracajacych na tarlo). Ciezko mi to opisac, ale ryby bylo tyle, ze ciezko bylo je skusic do brania (!!!) Mucha za bardzo nie prowokowala je do brania, wiec posilkowalismy sie spinningiem: Miejscowi straszna rzenie tam urzadzili, a ze nam bylo to nie w smak to wrocilismy do Copper Valley i udalismy sie na splyw po gornym odcinku Gulkana River. Bylo to jedyne miejsce z czysta woda w okolicy. Sporo lipieni, przepieknych zreszta, i siei, do tego teczaki, palie jeziorowe, no i lososie, ale juz mocno wybarwione wiec dalismy im spokoj: Niestety nie wypalily kingi na muche, co pozostawilo spory niedosyt po wyprawie. Zlozylo sie na to wiele czynnikow, ale glownie wspomniana juz wczesniej wysoka brudna woda i slaby ciag. Troche poprawilismy sobie humor wizyta na Kenai River gdzie w trollingu z lodki udalo sie skusic kilka ryb, co w sumie trzeba uznac za sukces, bo na Kenai w tym roku tez cieniutko, ale cala zasluga nalezy sie dla Josha, ktory stanal na glowie, zeby zapunktowac w tych warunkach.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darecki72 Opublikowano 2 Sierpnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2012 Ta pogoda w tym roku calkiem popie...na calym globie niestety. Kardynal pieknie ubarwiony, w moich rejonach niestety niedostepny choc jakiec 80 lat temu lowiono je w jednej rzece w stanie Michigan, gorbusza jest nadal w... Lake Superior, troche dalej ale widoki tez ladne chociaz z Alaska nic nie moze sie rownac. Co sie tyczy kingow to nadrobimy Lukomat za ciebie... w pazdzierniku Najwazniejsze ze misie niedokuczaly. Niestety, nie wszystkie wyprawy sa do konca udane, nastepnym razem bedzie lepiej.(Tak sobie zawsze wmawiam ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tpe Opublikowano 2 Sierpnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2012 Dzięki Luko za krótki raport . Pomimo wszystko i tak chyba było warto? Jeśli mnie pamięć nie myli, wybierasz się chyba na Alaskę jeszcze raz w tym roku? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 2 Sierpnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2012 Jak zawsze - dobrze Pogoda rzeczywiście daje popalić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 2 Sierpnia 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2012 Na Alaske zawsze warto! Jak moje lokalne rzeki plyna w kolorze kawy z mlekiem o przejzystosci 5-10cm to nawet mi do glowy nie przyjdzie jechac na ryby, a tam lapalismy i to na muche, bo ryby bylo malo jak na standardy alaskanskie, ale i tak nieporownywalnie wiecej niz gdziekolwiek w UK. Moj kumpel z pracy, ktory pierwszy raz odwiedzil to miejsce poczatkowo byl troche rozczarowany, bo liczyl, ze rece beda mu odpadaly po kolejnych holach, ale na koniec wyprawy powiedzial, ze i tak bylo super i wroci przy najblizszej okazji, zeby wyrownac rachunki z kingami. Taki wyjazd wiaze ze soba pewne ryzyko i trzeba sie z tym pogodzic. Jadac nawet w najlepszym terminie mozna wrocic na tarczy, zreszta Daniel nie tak dawno zreszta sie odwazyl i jako jeden z niewielu szczerze opisal jak bylo. Nam sie udalo uniknac takich problemow, bo mielismy mozliwosc sie przemieszczac na rozne lowiska. Gdybysmy byli ograniczeni do jednej rzeki, to pewnie wrocilbym troche przybity. Mam kilkaset fotek z wyjazdu i powolutku bede je obrabial, wiec postaram sie cos jeszcze wrzucic do watku.Niestety to moj jedyny wyjazd w tym roku. Kumpel jedzie za 3 tygodnie na Polwysep Kenai na teczaki, dolly varden i staloglowe (wzialem go ze soba w zeszlym roku, mial to byc jego ten jeden raz w zyciu, ale szybko po powrocie zorganizowal sobie urlop na ten rok i jedzie ponownie, Alaska uzaleznia). Wstepnie sie przymierzalem na ten termin tez, ale urlopu mi nie wystarczy niestety. Pozostalo mi planowanie Alaski 2013 Wstepnie mam trzy terminy do wyboru i w zaleznosci od tego co bedzie sie dzialo w przyszlym roku (zona straszy przeprowadzka) na jeden z nich sie zdecyduje. Darek o tych pazdziernikowych kingach to bedziemy musieli pogadac cos wiecej. Postaram sie zadzwonic w przyszlym tygodniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.