Skocz do zawartości

Teodor Rudnik nowym prezesem ZG PZW


woblerek48

Rekomendowane odpowiedzi

Nie zaliczono PZW do katalogu związków sportowych. Całokształtu stowarzyszenia - nie tylko wydzielonego sportu.. To że większość łowiących idzie po najmniejszej linii oporu, negując prawną rzeczywistość, albo z premedytacja nie dowidzi gdzie dobrowolnie zgłosiła akces, w żaden sposób nie zwalnia nas z obowiązków wyższych od bezstresowej  eksploatacji.. :)

Bierzemy dobrowolnie część państwa w dzierżawę i użytek, i równocześnie od tego samego państwa żebrzemy opieki ?

Naprawdę nie kumam.. :)

 

Cenię sobie inteligencję pana Grabowskiego, zresztą ty Sayonara, i wszyscyinni powinniście być mu dozgonnie wdzięczni. Starał się wasze wizje zamienić we fakty.. :)

Ale pomimo jego starań, nie wyszło - trudno!!

 

Może jakiś replay?

 

Zaliczono Sławek, zaliczono. PZW BYŁO ZWIĄZKIEM SPORTOWYM. Przez kilka lat. Mnie jak członka Kadry Narodowej obowiązywały te same zasady co członka Kadry Narodowej PZN czy PZPN. Potem idea upadła i PZW przestał być związkiem sportowym. Więc piszesz nieprawdę.

 

Większość łowiących od obowiązków wyższych od bezstresowej eksploatacji zwalnia samo PZW. Masz taką piecząteczkę w legitymacji pod tytułem - Pracę na Rzecz Związku Zrealizowano. Masz? Każdy ma. Bije ją nie kto inny ale PZW, każdemu szaremu członkowi - czasem już w styczniu jak wcześnie opłacasz kartę. Dają tę pieczątkę ZA KASĘ, którą potem w ten czy inny sposób... spożytkują lub... przejedzą. A realizują ten nasz statutowy obowiązek w ten sposób, tylko i wyłącznie dlatego, że działalność szarych członków - inna niż płacenie - NIE LEŻY W INTERESIE PZW. To paradoks!!! Ale jeszcze większym paradoksem jest fakt, że ta karuzela kręci się w najlepsze już kilkadziesiąt lat. A największym paradoksem jest to, że mimo kilkudziesięciu lat jej trwania - nawet tak inteligentni ludzie jak Ty, nadal nie poszli po rozum do głowy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Składka na rzecz stowarzyszenia nadal pozostaje składką, nie opłatą za łowienie. Interpretacje takie jak twoja, są całkiem popularne w wędkarskim świecie,  nieubłaganie uwidaczniają silne zbiedronkowanie mentalności .. czyli są pozbawione większego sensu.

Mają być żywe koła, kluby, konfraternie - nie garkuchnie dla cwaniaczków.. :)   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławek na śląsku "opłacić kartę" jest pojęciem obiegowym i dlatego Sayonara go użył. Opłacamy składkę członkowską na rzecz stowarzyszenia na jego działalność statutową, a pisząc "Pracę na rzecz związku zrealizowano" pobierają opłatę za prace jakie powinniśmy wykonywać na jego potrzeby bo wolą kasę zamiast pracy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki @okonek 63

Nie tłumaczyłem tego bo tłumaczenie rzeczy oczywistych mnie mierzi.

 

@Sławek zajrzyj do Twojej legitymacji - jeśli takową posiadasz. Masz tam dwa znaczki i pieczątkę. Składke Członkowską, Opłatę za Łowienie i Zrealizowaną PRACĘ NA RZECZ ZWIĄZKU. Jako posiadacz Złotej Odznaki z Wieńcami możesz nie mieć znaczka Opłata za Łowienie. Więc czego jeszcze nie rozumiesz? Mogę Ci to narysować, jak będzie Ci łatwiej. Soją drogą, jesteś Mistrz Świata w wykręcaniu kota ogonem!

 

Internetowi szpece potrafią porównać wszystko ze wszystkim, aby dojść do wniosków potwierdzających ich niezłomne przekonania.....

 

Nie sądziłem, że pisząc to zdanie miałeś na myśli Siebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Składka nie jest opłatą za łowienie. Nie musicie wszyscy sprowadzać swojego udziału do konsumpcji - czyli tylko łowić i łowić, statut widzi to dużo szerzej.. :) Niewielki ekwiwalent za niewykonaną pracę społeczną nie zmienia specjalnie kiepskiej sytuacji, ale zarządzający zdegenerowanym stowarzyszeniem sprawia nim byle jakim członkom, regularnie rżnącym głąba, miłą  iluzję udziału,  a niektórym nawet podnosi samoocenę. Stad bierze się zbiorowa fikcja, przechodzącą w antyzwiązkową fiksację..

Dobry wujek, ten niczyj PZW.. :)    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Składka nie jest opłatą za łowienie. Nie musicie wszyscy sprowadzać swojego udziału do konsumpcji - czyli tylko łowić i łowić, statut widzi to dużo szerzej.. :) Niewielki ekwiwalent za niewykonaną pracę społeczną nie zmienia specjalnie kiepskiej sytuacji, ale zarządzający zdegenerowanym stowarzyszeniem sprawia nim byle jakim członkom, regularnie rżnącym głąba, miłą  iluzję udziału,  a niektórym nawet podnosi samoocenę. Stad bierze się zbiorowa fikcja, przechodzącą w antyzwiązkową fiksację..

Dobry wujek, ten niczyj PZW.. :)    

Myślę że nie wszyscy sprowadzają swój udział do konsumpcji. Ale taki związek jaki jego członkowie ( a przynajmniej ich większość ).

Zadam parę pytań i proszę o odpowiedzi na nie.

1. Czy wody płynące są własnością państwa?

2. Czy wody stojące znajdujące się na gruntach skarbu państwa są jego własnością?

3. Czy wody stojące znajdujące się na gruntach samorządów są ich własnością?

4. Czy wymienione wody są wodami publicznymi?

5. Czy większość tych wód jest oddanych w użytkowanie PZW?

6. Czy żeby uprawiać wędkarstwo trzeba należeć do PZW?

7. Jeżeli nie, to czy opłaty ponoszone przez niezrzeszonych są: większe, takie same, niższe?

8. Jeżeli wyższe to czy opłaca się ekonomicznie niezrzeszonym wstąpić w szeregi PZW?

9. Jeżeli tak to czy opłaty które ponosi może traktować jako opłaty za łowienie, skoro jego przynależność to taki "dobrowolny przymus"?

10. Czy takich członków interesują cele statutowe stowarzyszenia?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytania są bezzasadne i zbędne, także odrobinkę retoryczne, albowiem dla większości grupy osobników potocznie zwanych wędkarskim światem, uprawiających indywidualne rybactwo amatorskie, do którego legalny dostęp zapewnia opłata najtańszej z możliwych koncesji - czyli karty wędkarskiej,  są to kwestie marginalne. Wiadomo przecież, że ludzie należą do Aeroklubów tylko po to aby mieć tanie bilety lotnicze, a do PCK dla półdarmowych bandaży.. Reszta to zbędna mniemanologia.

Grzybiarze się nie organizują i też jakoś żyją  :)

Gen. Grabowski był niewątpliwie wizjonerem który próbował przemienić nędzę i pustogłowie amatorskiego rybactwa tzn wędkarskiego świata, przyoblec ją w strój sportowy, co zastąpić miało tradycyjny prymitywizm tego środowiska, niewątpliwie szlachetniejszym, sportowym wizerunkiem.

 

A Sayonara okłada mnie generałem.. który jest de facto sensem z jego narracji.. :)      

Edytowane przez Sławek Oppeln Bronikowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.  Niewielki ekwiwalent za niewykonaną pracę społeczną nie zmienia specjalnie kiepskiej sytuacji, ale zarządzający zdegenerowanym stowarzyszeniem sprawia nim byle jakim członkom, regularnie rżnącym głąba, miłą  iluzję udziału,  a niektórym nawet podnosi samoocenę...

 

Ten "niewielki" ekwiwalent tylko w moim okręgu to kwota rzędu 15 milionów złotych funduszu ODNAWIALNEGO, który rok w rok Szare Członki wpłacają do kas okręgu. Za taką kasę można wiele, można więcej albo można jeszcze więcej - i to bez postsocjalistycznych wygłupów pod nazwą Prace Społeczne w wykonaniu Szarych Członków. Tak to działa na całym świecie.

Tak dla porównania - roczny koszt "gospodarki pstrągowej" na rzekach jeszcze do niedawna uchodzących za jedne z najlepszych w kraju to kwota około 50 tyś złotych. Rocznie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wiesz... może to Twój demon Kultrednacz ma rację...

 

 

... ale zarządzający zdegenerowanym stowarzyszeniem ....

 

.... może to Zarząd stowarzyszenia jest zdegenerowany. Bierzesz taką opcje pod rozwagę?

Edytowane przez Sayonara
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Składka nie jest opłatą za łowienie. Nie musicie wszyscy sprowadzać swojego udziału do konsumpcji - czyli tylko łowić i łowić, statut widzi to dużo szerzej.. :) Niewielki ekwiwalent za niewykonaną pracę społeczną nie zmienia specjalnie kiepskiej sytuacji, ale zarządzający zdegenerowanym stowarzyszeniem sprawia nim byle jakim członkom, regularnie rżnącym głąba, miłą  iluzję udziału,  a niektórym nawet podnosi samoocenę. Stad bierze się zbiorowa fikcja, przechodzącą w antyzwiązkową fiksację..

Dobry wujek, ten niczyj PZW.. :)    

 

Zatem czym jest składka???

Związek wędkarski - więc za łowienie, czy bycie członkiem związku? Utrzymywanie zbędnej biurokracji - także ZG co to nic nie może? Jaki sens mają zebrania comiesięczne członków zarządów kół skoro są one wymuszone przez ZO ..że niby koło działa - dotacja.... Jakie są realne potrzeby takich zebrań np w październiku. W takim przeciętnym  kole  w przeciętnej miejscowości?

Ale sprawozdanie z zebrania musi być....

Jak idę powędkować na prywatne łowisko, płacę za "kłucie" ryby. Mogę także kupić złowioną. I lotto mi wszystko inne poza wędkowaniem.

 

Czym wg Ciebie jest składka???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatem czym jest składka???

Związek wędkarski - więc za łowienie, czy bycie członkiem związku? Utrzymywanie zbędnej biurokracji - także ZG co to nic nie może? Jaki sens mają zebrania comiesięczne członków zarządów kół skoro są one wymuszone przez ZO ..że niby koło działa - dotacja.... Jakie są realne potrzeby takich zebrań np w październiku. W takim przeciętnym kole w przeciętnej miejscowości?

Ale sprawozdanie z zebrania musi być....

Jak idę powędkować na prywatne łowisko, płacę za "kłucie" ryby. Mogę także kupić złowioną. I lotto mi wszystko inne poza wędkowaniem.

 

Czym wg Ciebie jest składka???

Roman.

W ogóle to dzień dobry, mam nadzieję, że wpadniesz do nas na sfp w tym roku.

 

Składka, zależy która. Członkowska to danina byś mógł należeć do związku, miał tańszą opłatę niż niezrzeszony. Idzie to na koło? Chyba całościowo tak.

 

Opłata za zezwolenie do połowu to już czarna magia. Ponoć się z tego zarybia.

Jakieś opłaty za dzierżawę, parowanie wody.

 

Ps.

Chyba też Gowin to opłaca bo do pierwszego mu nie starcza.

Edytowane przez ezehiel
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potworek jest na miarę mentalności i umysłów jego członków. Martwe dusze, cwane gapy, zimno kalkulujący klienci,  działacze i organizatorzy z przypadku - wszystko skrojone na miarę kiepskich członków. 

 

W stowarzyszeniach składki nie są opłata za łowienie. Zobaczcie w statucie, czy w ogóle wymienia on łowienie jako podstawę przynależnośic, a ekwiwalent jak równoważnik zaangażowania ? 

Znów kultrednacz wystrugał członka z niczego.. :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawiesiłeś się???

Przecież nikt ani jednym słowem nie wspomniał o tym, że składka na stowarzyszenie jest składką za łowienie. To dwie RÓŻNE OPŁATY choć wnoszone jednocześnie. Obie mają - statutowo - inne przeznaczenie, i obie - statutowo - nie są przeznaczane na statutowy cel.

 

Zobaczyliśmy w statucie - zresztą nie musieliśmy. Pierwsze zdanie rozdziału Cele Związku: ...celem związku jest organizowanie i promowanie wędkarstwa.... Może dla Ciebie wędkarstwo sprowadza się do wywnętrzania się na netowych portalach. Ale to to tylko dla Ciebie. Dla większościowej reszty, zbiedronizowanych i wystruganych przez Rednacza członków, wędkarstwo to co innego.

 

Statutem zresztą nie szafuj z takim rozmachem. Porównanie rozdziału drugiego, pod tytułem:Cele Związku ze stanem faktycznym polskich wód i polskiego wędkarstwa każdego uczciwego prezesa ZG natychmiast zobligowałoby do samorozwiązania związku, wyprowadzenia sztandaru PZW i utopienia go w Wiśle. Jako organizacji która swój własny statut ma głęboko w dup....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wspominałem coś o nędznym ekwiwalencie, który taki lichy członek jak ty, własnemu stowarzyszeniu wypomina, i którym chce się tanio wykpić od odpowiedzialności za upadek polskiego wędkarstwa i obmyć nieczyste ręce ? Uderz tylko w stół, a zaraz się tłumaczą.. i przekabacą.. :)

A teraz zawołajmy - Teodorze Rudniku! - prowadź.. a my popatrzymy i już rozliczamy ekwiwalent.. :)

Edytowane przez Sławek Oppeln Bronikowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, dość. :) :) :)

Nie znasz mnie - tym samym o mojej lichości lub nie-lichości jako członka PZW nie wiesz nic. Ale to Ci nie przeszkadza. Może o tym nie wiesz,, może Cię to zaszokuje.... ale publiczne obsranie swojego interlokutora to raczej słaby argument w dyskusji. Po kilku Twoich wypowiedziach nie spodziewałbym się po Tobie takiego poziomu - choć może WŁAŚNIE to pokazało Twój rzeczywisty poziom...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)  :)  :) Sayonara - od pasjonatów, zakochanych w swoim hobby - formalnie zwanych członkami, oczekiwałbym w swojej prostocie przynajmniej nieco dobrej woli,  tudzież użytkowej inteligencji, a przynajmniej braku tak popularnej w Polsce maniery, obsrywania własnego gniazda. Ale od lat spotykam tylko galopującą modę na  mentalność pt żydowski łeb do interesów.. ;)        

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby zobaczyć w teorii chaosu jej mechanikę trzeba bardzo się od niej odsunąć, im bardziej skomplikowana, tym odległość musi być większa.

Niewłaściwy dystans daje złudzenie jej poznania poprzez poznanie częściowych połączeń, kótre i tak w całej machinie ulegają mutacją...

Czytam wymianę poglądów pomiędzy Sayonara a Sławkiem i widzę szermierkę pomiędzy faktami (Sayonara)  a wielokrotnie i przy każdej okazji powtarzanym przekonaniem (Sławek), które,  choć po części słuszne chyba należą już do forumowej klasyki w kategorii demagogia...

A stosowane przy każdej możliwej okazji stają się smutne i słabe jak dowcipy o białej chusteczce....

 

Nie ma znaczenia w tym co piszę, że Sayonarę znam od wielu lat i myślę, że szmat czasu który spędziliśmy na wodą i poza nią spowodował iż możemy o sobie powiedzieć, że jesteśmy kolegami co jest dla mnie wielkim zaszczytem...

Jak również nie ma znaczenia ( w tym co piszę) iż szanuję poglądy Sławka za odwagę pójścia pod prąd choć w części nie zgadzam się z nim...

 

Co chcę przekazać swoim postem?

Z tego co wiem w Polsce jest dość duży mróz, pewnie wielu z was pozostanie dziś w domu zamiast "udawać że łowią"

Obejrzyjcie  ten wielowątkowy przepiękny i należący do klasyki światowego kina film,- jest tego wart.

A po obejrzeniu całości wróćcie do scen od 47:50 do 55 min tego filmu,- i odpowiedzcie sobie na pytanie " czy to wszystko nie przypomina Wam sytuacji makro i mikro z tego wątku ?" Może nawet, ktoś zauważy kogoś z tej dyskusji w bohaterach filmu? Kto wie???

Edytowane przez Rheinangler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadnej demagogii nie widzę Reński  :) Nie podzielam tylko uśrednionych, bezpłciowych poglądów wędkarskiego świata.

Stale!!

Widzę natomiast koszmarnie płytką  niedorzeczność, w postawie którą nie tylko twój serdeczny kolega prezentuje, nie odróżniając zasad funkcjonowania stowarzyszeń o od całodobowego markeciku..

A fuj.. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak,- tu się różnimy...

Demagogi nie widzisz bo "za blisko stoisz" nic w tym dziwnego....

Dla prawdy muszę powiedzieć, że moja  tak zwana "wiedza o PZW"  od 2008 roku jest równa zeru ze względu na przeprowadzkę...

Sayonara był zawsze bliżej tych spraw,- co chyba widać....

Dlatego też powstrzymuję się od "merytorycznych" opinii, sądów i przepowiedni.... 

Co nie znaczy, że nie trzymam kciuków za polską organizację naszego hobby.

Edytowane przez Rheinangler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczająco długo  stoję z dala , zaraz po tym jak stałem za blisko..  :)

 

W makroskali..

W kilka osób, robiliśmy z porzuconych rzeczek czy siurów eldorado - na których później spotykaliśmy całe rzesze wędkarzy z umarłego miasta Łodzi, których nadal uważam za cwanych k...sów - którzy przy spotkaniu nad wodą z łaski albo braku wyboru dawali dwie dychy, rekompensując to sobie łowieniem do oporu.. :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W kilka osób, robiliśmy z porzuconych rzeczek czy siurów eldorado  

To jest wartość i podstawa do czegoś co jest na prawdę wspólne i co jak mam nadzieję stanie się kiedyś podstawą do innego niż dotychczasowe gospodarowanie wodami...

Tego życzę wszystkim polskim wędkarzom, pod tym się podpisuję :)  a teraz zmykam nad wodę do własnie takiego małego towarzystwa w którym opiekujemy się kilkunastoma kilometrami rzeczki :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...