Skocz do zawartości

Teodor Rudnik nowym prezesem ZG PZW


woblerek48

Rekomendowane odpowiedzi

 

Kto chciał to chlał.. podobnie jak dziś. Ale koła były żywe i bogate, łódzka trójka miała swój własny autobus i rybaczówki. W tym kole niewirtualnie poznałem ff, a cały prawie zarząd to byli przedwojenni wędkarze - których nikt nie rugował, bo byli umocowanie w związkach zawodowych - tylko umierali szybciej, jak to stare konie robocze mają we krwi.. :)  

.  

 

U mnie jeszcze w pierwszej połowie lat 90-tych spod zakładowych bloków w których mieszkałem odjeżdżał pełny autokar wędkarzy na wycieczki, głownie do ośrodków na mazurach. Tyle, że w dużej mierze było to finansowane przez zakład pracy włącznie z nagrodami i pucharami, PZW miał mało wówczas do roboty. Potem zakłady sprzedano w prywatne ręce, dofinansowania przepadły, zakładowe ośrodki wypoczynkowe sprzedano. Część ludzi odłożyła wędki, wielu świetnych wędkarzy i organizatorów już nie żyje. Koło istnieje i niby ma się dobrze ale do czasów prosperity wielu tęskni, na walne chodzi może jakieś 30 osób na 2200 członków. A wycieczki mamy dwie do roku, własnymi samochodami pod Warszawę:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak - jak to fajnie było kiedyś...aż łezka w oku się kręci co niektórym...

 

Cośmy ruskich utrzymywali to jedno, a że "socjalistyczna ekonomia" - pamiętacie Koledzy takie cóś??? to zaprawdę dziwny twór to drugie.

 

Lepsze nasze HM błystki niż Meppsy - tylko blachę na skrzydełko trzeba było ukraść bo legalnie kupić blachę to było prawie niemożliwe...

 

Jeśli jedno koło miało autobus - to dlaczego takich autobusów nie miały wszystkie???

 

Można by tak długo... tylko po co?

 

A PZW - to ostatni relikt tamtych czasów - strasznych czasów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A PZW - to ostatni relikt tamtych czasów - strasznych czasów...

 

I słusznie minionych. PZW po 89-tym stał się przyczółkiem dla spokojnej emerytury wielu uciekinierom z różnych resortów których nie dotknęła tzw: weryfikacja której de facto też nie było. Część z nich jest tam do dziś. Związek sam w sobie nie jest zły tylko ludzie go tworzący, a jego członkowie tak tańczą jak im góra gra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Góra nie pochodzi z nominacji a z wyborów, od dołu do góry. Tak więc jaką sobie na wesele orkiestrę wybierzesz, tak Ci zagra i nie narzekaj że kiepsko do tej muzyki tańczyć...

 

Góra pochodzi z nominacji. A wybory są tylko tej nominacji usankcjonowaniem. W ten czy inny sposób. Pojedyncze przypadki, kiedy to w PZW zaistnieje tak zwana demokracja wyboru - to zaledwie przypadki potwierdzające regułę.

Swoją drogą rzygać się chce, czytając te tęskne pienia za socjalistycznym PZW. Toż w tych czasach bardziej czerwony był tylko Polski Związek Łowiecki i Urząd Bezpieczeństwa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Góra nie pochodzi z nominacji a z wyborów, od dołu do góry. Tak więc jaką sobie na wesele orkiestrę wybierzesz, tak Ci zagra i nie narzekaj że kiepsko do tej muzyki tańczyć...

 

Ja to wiem ale tak jak pisałem na walne przychodzi 30 osób na 2200 w kole. Co roku te same twarze. Więc jakość góry jest pochodną jakości dołu. Obu stronom widocznie jest wygodnie aby taki stan trwał. Jedni narzekają inni mają to gdzieś.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Góra pochodzi z nominacji. A wybory są tylko tej nominacji usankcjonowaniem. W ten czy inny sposób. Pojedyncze przypadki, kiedy to w PZW zaistnieje tak zwana demokracja wyboru - to zaledwie przypadki potwierdzające regułę.

Swoją drogą rzygać się chce, czytając te tęskne pienia za socjalistycznym PZW. Toż w tych czasach bardziej czerwony był tylko Polski Związek Łowiecki i Urząd Bezpieczeństwa.

znaczy kto ich nominuje?? Partia jakaś?? Minister?? Jak doły mają gdzieś swoje prawa i roszczeniowo/kliencki stosunek, to jest "nominowanie" samych siebie skutkiem, a nie przyczyną...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luk_80 a gdzie robicie walne? Pytanie nie jest z kategorii "złośliwe".

 

W sali konferencyjnej budynku administracji jednego z osiedli. Od lat bezpłatnie nam podnajmują na czas walnego. Ze 200 osób by się zmieściło spokojnie. To niecałe 10% członków.

Edytowane przez luk_80
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na takie możliwości to faktycznie mało.

Im większe koło tym członkowie bardziej anonimowi. W małych kołach większość wędkarzy zna się osobiście. U nas przytłaczająca większość to osoby wirtualne które wpadają jedynie opłacić znaczek, wakacyjni wędkarze, blisko jest Wisła a siedzibą koła jest sklep wędkarski więc często to osoby z przypadku i wygody bo nie muszą szukać skarbnika który jest na miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eRRka. nie musisz sięgać tak daleko w przeszłość, ani się wstydzić  - przecież unijna gospodarka też jest gospodarką socjalistyczną, obarczoną do oporu wszelką postępową ideologią. Oraz narodowym interesem hegemona UE.. 

 

Myśmy się panowie z żywego stowarzyszenia przemienili w zasób roszczeniowo nastawionych konsumentów. Co warta jest społeczność anonimów z wedką, kontaktujących się z sobą przez internet, a elementarną wiedzę i motywację czerpiącą z kolorówki ? :) 

 

I bardzo się anonimowy kolego mylisz w ocenie ówczesnego PZW. Nie było i nie jest reliktem żydokomuny, tylko prosta  kontynuacją towarzystw rybackich.  w jedynej dostępnej wówczas formie. Dziś dopiero, na naszych oczach, duch towarzystw naprawdę zdechł.. :)  

Edytowane przez Sławek Oppeln Bronikowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat z pierwszym akapitem się całkowicie zgadzam, choć nie rozumiem, dlaczego inne republiki socjalistyczne Eurorzeszy lepiej ogarniają temat wędkarstwa - i bez pomocy rybaków ! Jakim cudem w Kalifacie Frankonii, czy Gubernii Italii, nie wspominając o samym fatherlandzie, kliencki i konsumpcyjny system tak dobrze działa? Wszak nie mieli towarzystw rybackich, tak cudownie przytulonych do czerwonego łona proletariatu, w opiekuńczych objęciach Bieruta.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proletariat nie był taki bardzo czerwony, jak się potocznie uważa.. Pogardzał na ogół czerwonymi sprawującymi władzę, był dużo bardziej propolski niż dziś jest nasze społeczęństwo. I nawet partyjni notable nie biegali tak jawnie z donosem na Polskę, jak dziś - choć bali się ruskich niemniej,  jak obecnie się lęka Brukseli.. :)

Tu jest naprawdę wiele różnych przyczyn, etherni.. cała historiozofia.. Skracając do meritum.. Jedni traktują własne stowarzyszenie jako zło konieczne i zbędny postkomunistyczny relikt, a reszta zupełnie serio uważa się za tak bardzo unikalną grupę społeczną, że z klucza powinna być objęta opieką państwa. I wszyscy do kupy umywają ręce. Klincz na całego..

A Rudnik ma być Salomonem.. :)   

Edytowane przez Sławek Oppeln Bronikowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat z pierwszym akapitem się całkowicie zgadzam, choć nie rozumiem, dlaczego inne republiki socjalistyczne Eurorzeszy lepiej ogarniają temat wędkarstwa - i bez pomocy rybaków ! Jakim cudem w Kalifacie Frankonii, czy Gubernii Italii, nie wspominając o samym fatherlandzie, kliencki i konsumpcyjny system tak dobrze działa? Wszak nie mieli towarzystw rybackich, tak cudownie przytulonych do czerwonego łona proletariatu, w opiekuńczych objęciach Bieruta.

 

No właśnie @Etherni.

Ale akurat tego postsocjaliście, a jeszcze bardziej postkomuniście nie przetłumaczysz za chuj... Pana. W złudnych i opiekuńczych objęciach wspomnianego tow.Bieruta będzie taki tkwić po dzień swój ostatni, internetowo plwając na prawo - a co gorsza!!! - plwając też na lewo.

Więc lepiej wrzucić na luz i pojechać na ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat z pierwszym akapitem się całkowicie zgadzam, choć nie rozumiem, dlaczego inne republiki socjalistyczne Eurorzeszy lepiej ogarniają temat wędkarstwa - i bez pomocy rybaków ! Jakim cudem w Kalifacie Frankonii, czy Gubernii Italii, nie wspominając o samym fatherlandzie, kliencki i konsumpcyjny system tak dobrze działa? Wszak nie mieli towarzystw rybackich, tak cudownie przytulonych do czerwonego łona proletariatu, w opiekuńczych objęciach Bieruta.

Jesteś słabo poinformowany. Wystarczy, że w wakacje wyskoczysz na rybki w okolicach np. Berlina (tam gdzie chętnie udzielają się wszelkiej maści frakcje zielonych i ekologów) i twój cudowny relaks połączony z połowami może się zmienić w bliskie spotkanie trzeciego stopnia. Zbrojne ramię zielonych uzbrojone w bejsbole stanowczo i szybko i sprawnie nakłoni Cię do zmiany hobby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś słabo poinformowany. Wystarczy, że w wakacje wyskoczysz na rybki w okolicach np. Berlina (tam gdzie chętnie udzielają się wszelkiej maści frakcje zielonych i ekologów) i twój cudowny relaks połączony z połowami może się zmienić w bliskie spotkanie trzeciego stopnia. Zbrojne ramię zielonych uzbrojone w bejsbole stanowczo i szybko i sprawnie nakłoni Cię do zmiany hobby.

 

??????

Od sześciu lat łowię w Niemczech od Bawarii po Dolna Saksonię - czasem piętnaście razy w miesiącu. Mam kumpli wędkarzy od Renu po Odrę - ale o taki cudach słyszę po raz pierwszy...

:lol: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś słabo poinformowany. Wystarczy, że w wakacje wyskoczysz na rybki w okolicach np. Berlina (tam gdzie chętnie udzielają się wszelkiej maści frakcje zielonych i ekologów) i twój cudowny relaks połączony z połowami może się zmienić w bliskie spotkanie trzeciego stopnia. Zbrojne ramię zielonych uzbrojone w bejsbole stanowczo i szybko i sprawnie nakłoni Cię do zmiany hobby.

etherni raczej miał na myśli rozwiązania prawne dotyczące naszego hobby. Nie wiedziałem że działania "zbrojnego ramienia" i ich metody są zgodne z prawem.

Edytowane przez okonek63
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowieści nie są wyssane z palca. Relacje uczestników takich spotkań + opowieści ichniego prezesa o kłopotach z tzw. "ekologami":

https://landesanglerverband-berlin.de/963/jugendzentrum/internationale-jugendcamps

Edytowane przez vako
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowieści nie są wyssane z palca. Relacje uczestników takich spotkań + opowieści ichniego prezesa o kłopotach z tzw. "ekologami":

https://landesanglerverband-berlin.de/963/jugendzentrum/internationale-jugendcamps

 

To był pojedynczy incydent. Polecam Ci Świat Spinningu z 1999 roku - artykuł "Komando Green Power". Takie samo zdarzenie miałem nad Nysą Kłodzką prawie dwadzieścia lat temu. W Polsce. Nie siejmy paniki...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie są pojedyncze incydenty. Ichni prezes z łezką w oku (podczas wieczorku zapoznawczego) opowiadał jak ma przejebane. Zakaz rozgrywania zawodów wędkarskich na żywej rybie(traktowanie C&R jako perfidnej formy znęcania się nad zwierzętami). Nakaz(pod karą administracyjną) zabierania złowionych ryb. To tylko kilka opresyjnych rozwiązań wprowadzonych przez zielone lobby.

Wspomniane wydarzenia (z bejsbolami) miały miejsce w 2016 roku, kiedy to obóz wędkarskiej młodzieży gościł w Niemczech. Także to nie są żarty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...