Skocz do zawartości

Ratujmy polskie łosie!


Ryjson

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Chciałbym Was zachęcić do podpisania petycji online dotyczącej wpisani łosia na listę gatunków chronionych w Polsce. Potrzeba 100.000 podpisów, jest już 65.000 więc brakuje niewiele. Link poniżej.

 

http://akcja.przyrodnicze.org/

Edytowane przez Ziom
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie takie proste i czarno-białe.

Łoś w tej chwili jest na liście gatunków łownych objętych całoroczną ochroną. I myślę że ten status (przestrzegany) wystarczy.

Czy na pewno chcemy żeby powtórzył się casus kormorana, bobra,  które też były rzadkością a teraz są plagą nie do ruszenia?

PS. nie jestem absolutnie zwolennikiem Szyszki i jego ciągot myśliwskich.

Edytowane przez slawek_2348
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Ziom najpierw pogadaj z leśnikami ile łosie robią szkód w plantacjach leśnych i nie tylko i się zastanów czy jesteś z łosiem czy łosiem,jak ta idiotka Kinga co protestuje przeciwko wycinaniu drzew w puszczy a mieszka w pięknym drewnianym domu! albo popitala w futerku!

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego hipokryzja? My nie zabijamy w przeciwieństwie do myśliwych...

Ty wiesz co piszesz? My nie zabijamy? jak by tak było to Szwedzi do nas na ryby by przyjeżdżali nie my do nich!

Wędkarz ekolog? nie znam takiego!! przykład?ile ołowiu zostawiasz rocznie w wodzie? zajebiście zdrowy co? niech tym ekooszołomom ktoś podrzuci ten pomysł to zobaczysz co będzie?

Edytowane przez Raffaello
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc „my” miałem na myśli społeczność jb a nie wędkarzy w ogólnym pojęciu tego słowa. Ołowiu rocznie zostawiam w wodzie kilkadziesiąt gram, zatopionego w plastiku lub w balsie czyli mniej niż przeciętny grunciarz podczas jednego wypadu na ryby.

Edytowane przez Ziom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wędkarze to jedno z bardziej obłudnych środowisk społecznych.

Łowią dla zabawy i udają że są przyjaciółmi ryb.

Zabierają ryby i sami się usprawiedliwjają że tylko dla siebie.

Topią tony ołowiu. Kilometry plecionek czy żyłek.

Mnóstwo śmieci przy okazji zostawiają.

Decydują według własnego widzimisię o środowisku.

 

 

 

Oczywiście też podobnie postępuje bo lubię łowić.

Tyle tylko że nie dorabiam do tego tej pseudo ideologii bycia przyjacielem naszych rybich braci.

 

 

Ryby są ofiarami naszej zabawy w wędkarstwo. Żadnymi przyjaciółmi.

Edytowane przez MIGOTKA
  • Like 18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc „my” miałem na myśli społeczność jb a nie wędkarzy w ogólnym pojęciu tego słowa. Ołowiu rocznie zostawiam w wodzie kilkadziesiąt gram, zatopionego w plastiku lub w balsie czyli mniej niż przeciętny grunciarz podczas jednego wypadu na ryby.

A ja zostawiam kilogramy i co mam się pociąć ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem ekspertem ale tyle co się go w tym roku naoglądałem na podlaskich drogach,to śmiem twierdzić że jest go za dużo, kilka razy cudem nikłem zderzenia.

Ostatnio stanąłem wręcz na hamulcu by nie mieć takiego pasażera w aucie. Popatrzyliśmy sobie w oczy i się rozeszliśmy każdy w swoją strone. Niestety tego dnia nie dane było mi dojechać w całości do domu. Wyszło mi 5 saren na drogę :(. Na szczęście tylko jedną trafiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem ekspertem ale tyle co się go w tym roku naoglądałem na podlaskich drogach,to śmiem twierdzić że jest go za dużo, kilka razy cudem nikłem zderzenia.

Nas jest za dużo, i chcemy dojechać wszędzie [emoji11][emoji848]

 

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli sprawi Ci to przyjemność albo poczujesz się przez to usprawiedliwiony to bardzo proszę.

Nie muszę się usprawiedliwiać więc i nie będę się z tego powodu zamartwiał

 

A co do łosia to jeżeli chodzi o mnie to jest go dużo za dużo i nie sądzę żeby trzeba go było ratować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam za domem puszczę Kampinoska w odległości 15 metrów :) losi od groma , nie boją się ludzi i sporo notuje się ataków, nie mniej jednak uważam że dziki pod Warszawą są bardziej niebezpieczne jeśli chodzi o kierowców, sporo jest miejsc gdzie są na drogach codziennie , spore stada i to bardzo dużych sztuk.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego hipokryzja? My nie zabijamy w przeciwieństwie do myśliwych... i wcale nie jestem przeciwko myśliwym tylko za ochroną zwierząt, taki ze mnie miłośnik przyrody [emoji6]

Już się pojawiły głosy, że jesteśmy gorsi bo sprawiamy cierpienie wyłącznie dla zaspokojenia własnych chorych potrzeb, dobiorą się do dupy myśliwym to przyjdzie i pora na nas. Kwestia czasu jeśli nic się nie zmieni bo nagonka jest niemiłosierna, tak demoniczny obraz w mediach wykreowali, że teraz myśliwy na opozycyjnym marszu byłby rozszarpany niczym truchło przez ławicę piranii.

Edytowane przez Panek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...