silurus Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 Matko zostało poruszone tyle , rzeczy, że nie wiadomo od czego zacząć.To, że jedno drzewo, gdzieś w Polsce zabiło kogoś to nie znaczy, że trzeba wyciąć drzewa dla bezpieczeństwa. Bo równie dobrze wykastrujmy wszystkich, bo każdy potencjalnie jest gwałcicielem. Nie tędy droga. Temat Puszczy Białowieskiej to złożony temat. Ściemą jest jakoby zakaz wejścia do lasu i wycinane drzewa dla bezpieczeństwa. To polityczne zagranie usprawiedliwiające wycinkę i nic więcej.Przez jeden dzień na stronie Ministerstwa Środowiska było zresztą " świerk może zabić". Kurde co za tumany tam siedzą. Równie dobrze można zrobić akcję choćby " uważaj na sąsiada, może zabić". Zresztą zniknęło to szybko. Temat Puszczy Białowieskiej jest bardzo złożony i zależy od czego wyjdziemy. Miałem szczęście biegać po rezerwacie ścisłym przez kilka lat i wiem jaka jest różnica między PUSZCZĄ, a lasem gospodarczym.Jest to ostatni pierwotny las nizinny naprawdę unikalny. W części gospodarczej, a więc zagospodarowanej jest dużo świerka, co wynika z gospodarki itd. I tu się zaczyna dopiero. Co chcemy mieć ??????Las gospodarczy, czy prawdziwą Puszczę. Co chcemy zostawić naszym dzieciom i wnukom. Czy mają oglądać Puszczę i zwierzęta, które wyginęły na obrazkach. Czy potrafimy wybiec w przyszłość tak jak zrobiono, kiedy powstał pierwszy park narodowy na świecie właśnie dla przyszłych pokoleń. Zmiany, które dokonujemy w przyrodzie, przynajmniej niektóre z nich są nieodwracalne. I dlatego na rządzących spoczywa, a przynajmniej powinna świadomość tego co czynią.A nie myślenie "Po nas choćby potop" 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rebort Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 Tylko przy okazji wycinki chorych świerków duzo innych , starych drzew idzie pod Harvestery. Czyli według Ciebie wycinka podyktowana względami bezpieczeństwa ludzi w puszczy jest słuszna. Według mnie to wymysł.Owszem, czasem trzeba ciachnąć tu i tam jakieś chore drzewa na często uczęszczanym szlaku ale na pewno nie na taką skalę. Byłeś, widziałeś? Czy znajomy powiedział, a może pewna gazeta napisała? Tak, jeśli są drzewa grożące ludziom, a droga jest publiczna, to trzeba je wyciąć, jeśli np. córka godskiego jechałaby tam na rowerze i przywaliłby ją świerk, to pewnie godski zacząłby śpiewać inaczej. Ja chętnie widziałbym tam piękny, zdrowy, naturalny, stary las. Ale go tam nie ma. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rebort Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 Miałem szczęście biegać po rezerwacie ścisłym przez kilka lat i wiem jaka jest różnica między PUSZCZĄ, a lasem gospodarczym. Jeśli biegałeś po ścisłym, to byłeś pewnie w Parku a nie w Puszczy, to której piszemy. Więc trudno, żebyś widział tam las gospodarczy. W żadnym rezerwacie ścisłym nie prowadzi się wycinki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 (edytowane) Byłeś, widziałeś? Czy znajomy powiedział, a może pewna gazeta napisała? Tak, jeśli są drzewa grożące ludziom, a droga jest publiczna, to trzeba je wyciąć, jeśli np. córka godskiego jechałaby tam na rowerze i przywaliłby ją świerk, to pewnie godski zacząłby śpiewać inaczej. Ja chętnie widziałbym tam piękny, zdrowy, naturalny, stary las. Ale go tam nie ma.Wy to bez tej gazety to już już nie potraficie. Co drugi z tym wyjeżdża. A co do córki Godskiego to mylisz się. Wypadki się zdarzają.Swoją drogą argument takich lotów że tylko wp... spuścić. Edytowane 2 Listopada 2017 przez godski 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
silurus Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 (edytowane) Człowieku, byłem w właściwie każdym miejscu Puszczy Białowieskiej i tej zagospodarowanej i tam gdzie nikt nie ma wstępu, wiec o czym Ty mi mówisz. Ja wiem o czym piszę, bo wiem co widziałem.A widziałem wszystkie duże kompleksy leśne w Polsce. Obrażasz Andrzeja, a poziom Twojego rozumowania, wybacz jest dziwny. Są przypadki losowe niezależne od nas i takim jest drzewo, które mogło kogoś zabić. Edytowane 2 Listopada 2017 przez silurus 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LeoAmator Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 To nie jest naturalny las.Takie widoki zdarzają się właśnie w lesie który jest naturalny bo na "plantacji " nikt do tego nie dopuści.Takie drzewo jak nawet upadnie jest jeszcze długo , bardzo długo środowiskiem życia. Mimo ,że martwe. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rebort Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 Człowieku, byłem w właściwie każdym miejscu Puszczy Białowieskiej i tej zagospodarowanej i tam gdzie nikt nie ma wstępu, wiec o czym Ty mi mówisz. Ja wiem o czym piszę, bo wiem co widziałem.Aha, czyli jednak jest zagospodarowana część. Wytłumacz teraz godskiemu jaka jest różnica, np, w drzewostanie, ilości dostępnych dróg i ścieżek. Mi wytłumacz jak z lasu gospodarczego zrobić puszczę taką jak w parku i rezerwacie ścisłym, pozwolić umrzeć wszystkim świerkom, ok. 30% drzewostanu? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rebort Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 Takie widoki zdarzają się właśnie w lesie który jest naturalny bo na "plantacji " nikt do tego nie dopuści.Takie drzewo jak nawet upadnie jest jeszcze długo , bardzo długo środowiskiem życia. Mimo ,że martwe. Oczywiście, ale ten las nie jest naturalny, więc padnięte drzewa są środowiskiem życia głównie dla korników. Gdyby był to naturalny las, to nie byłoby tam tylu świerków i kornik nie miałby tak dużej możliwości rozmnażania się. Byłby sobie, w ilościach naturalnych, bo on też jest w lesie potrzebny, podobnie jak łoś Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemow Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 (edytowane) Prosze podaj gdzie są przekłamania. Chętnie poczytam.Podlinkuj inny artykuł.Pierwszy lepszy z wujka google:https://bialystok.onet.pl/kormorany-zagrozeniem-dla-wigierskiego-parku-narodowego/pgdzy http://www.gawex.pl/wiadomosci/wydarzenia/13602/Problem-z-kormoranami-w-Czaplinku http://radioszczecin.pl/1,106873,kormorany-niszcza-drzewa-nad-morzem-sytuacja-zac&s=1&si=1&sp=1 http://www.portalmorski.pl/rybolowstwo/22085-inwazjakormoranow Edytowane 2 Listopada 2017 przez przemo_w Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rebort Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 Wy to bez tej gazety to już już nie potraficie. Co drugi z tym wyjeżdża. A co do córki Godskiego to mylisz się. Wypadki się zdarzają.Swoją drogą argument takich lotów że tylko wp... spuścić.Pytałeś, to odpowiedziałem, rozumiem, że odpowiedź jest zła, miało być tak: Szyszko to złodziej, myśliwy i pisbandytaŻadnego drzewa nie wycinać, bo tak P.S. Tylko mnie nie bij Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DanekM Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 Tak czytam tą dyskusję i różne argumenty...Nosz na przykład HIT: jak ktoś był w Parku to nie był w Puszczy. A cóż to? Park nie jest częścią Puszczy? Puszcza to najprościej inne określenie lasu. A las to zbiorowisko drzew. A wszystko to, to Puszcza Białowieska, której tylko skrawek jest po polskiej stronie granicy.Od jakiegoś czasu śledzę różne spojrzenia na problem "wycinki" Puszczy, pobudki z jakich się to czyni, sposoby zagospodarowania drzewa, pomysły co potem etc. Polecam zasiegnąć wiedzy w np. publikacjach lub wywiadach z profesorami m.in. PAN i innymi nie ekooszołomami. Trafiłem na takie małe kompedium z zebranych wrgumentów i postaw. Nie ma jednoznacznej opinii, która przystawałaby do wszystkiego. Wg mnie cały ten spór wynika z szeroko pojętej troski ale wynikającej z zupełnie różnych pobudek i tradycji. znamiennym jest że białorusini z olbrzymim zdziwieniem przyglądają się naszej "walce z kornikiem", która nie może być skuteczna, ponieważ korniki świetnie się namnażają w obrębach ochrony ścisłej. Także próżny trud leśników, którym po prostu ciężko pogodzić się z faktem że nie ma szans opanować gradację. Ona zaniknie samoistnie, w czym wycinka wbrew pozorom raczej nie pomaga. Taki, niepopularny paradoks.Proponuję poczytać podlinkowane strony. Bez doszukiwania się tego czy ktoś miał dziadka w Wermahcie albo czy był prokuratorem w PRLu... http://tv.task.gda.pl/?p=3291https://www.youtube.com/embed/CxMrRBbdSiwhttp://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2017-10-11/spor-o-puszcze-bialowieska-kto-ma-racje-zobacz-i-sam-zdecyduj/https://wszystkoconajwazniejsze.pl/juliusz-braun-puszcza-bialowieska-dwie-wrazliwosci/\http://www.lasy.gov.pl/pl/pro/publikacje/copy_of_gospodarka-lesna/prace-naukowe/stan-ekosystemow-lesnych-puszczy-bialowieskiej/viewhttps://mozgi.pl/czy-wycinka-puszczy-bialowieskiej-jest-potrzebna-E2B5 Poczytajcie Panowie. Może to rzuci trochę światła i da Wam argumenty? Bo zapieklanie się niczemu nie służy. A jutro, jak daj Bóg przeczytacie podyskutujcie/podyskutujmy na argumenty merytoryczne?Pozdrawiam i spokojnego wieczoru! 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rebort Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 znamiennym jest że białorusini z olbrzymim zdziwieniem przyglądają się naszej "walce z kornikiem", która nie może być skuteczna, ponieważ korniki świetnie się namnażają w obrębach ochrony ścisłej. Także próżny trud leśników, którym po prostu ciężko pogodzić się z faktem że nie ma szans opanować gradację. Ona zaniknie samoistnie, w czym wycinka wbrew pozorom raczej nie pomaga.Aha, tymczasem na Białorusi: "W tym roku w białoruskiej części puszczy wycięto i wywieziono półtora tysiąca metrów sześciennych drzew zaatakowanych przez korniki. Tamtejsi leśnicy wymieniają się z polskimi kolegami doświadczeniami w walce ze szkodnikami lasów. Główny leśniczy białoruskiego parku narodowego "Puszcza Białowieska" Wasil Filimonau powiedział, że walka z kornikami jest prowadzona w sposób kompleksowy. Najpierw są podejmowane działania profilaktyczne. Wykładane są klasyczne pułapki na korniki, czyli ścięte wcześniej drzewa. Jednocześnie ustawia się pułapki feromonowe, które wyłapują szkodniki i pomagają ocenić skalę zagrożenia. "Wybieramy też drzewa, które są świeżo zasiedlone przez korniki. Kiedy na korze pojawiają się dziurki z trocinkami, takie drzewa ścinamy i w ciągu dziesięciu dni usuwamy z lasu. Gdy to nie pomaga, przystępujemy do sanitarnej wycinki drzew" - wyjaśnia leśniczy. Wasil Filiomnau podkreśla, że na terenie ścisłego rezerwatu, który obejmuje około jednej trzeciej białoruskiej części puszczy, nie prowadzi się walki z kornikami. Tam przyroda sama reguluje procesy zachodzące w lesie. Co ciekawe, mimo że korniki atakują głównie świerki w białoruskiej części Puszczy Białowieskiej, w ostatniej dekadzie drzew tego gatunku przybyło. Obecnie świerki zajmują około pięciu procent powierzchni lasu." U nas to prawie 30% więc sytuacja jest zupełnie inna. Jak widać, robią to samo co u nas robiło się do roku 2012, kiedy to : "w 2010 roku, ówczesny minister środowiska w rządzie Donalda Tuska Andrzej Kraszewski wydał decyzję o wstrzymaniu "wycinki". Zrobił to pod naciskiem Greenpeace, które protestowało pod siedzibą resortu. Późniejszy minister Marcin Korolec kontynuował tę politykę. W efekcie, według Lasów Państwowych, nie wycinano tyle chorych i martwych drzew, ile trzeba było, by chronić Puszczę przed kornikiem." No i mamy efekty. 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 Przyroda sama sobie poradzi...Ojej, czy aby na pewno? Ludzka pycha jest przeogromna. Każdy wie najlepiej. A później następstwa bywają nieodwracalne... Końcem XIX wieku pewien niemiecki hodowca ryb sprowadził sobie 100 sztuk raka pręgowanego. Dziś trudno spotkać naszego rodzimego, szlachetnego, którego wykończyła dżuma rakowa. A miało być tak pięknie... Azjaci uwielbiają łowić rybę zwaną wężogłowem. Sprowadzili więc sobie "kilka sztuk" do USA. Kto ma znajomych w Stanach, niech popyta o tą "rybkę". Amerykanie są wściekli, ale walkę z inwazyjnym gatunkiem przegrywają. A miało być tak pięknie... Pewien anglik w 1859 roku przywiózł sobie do Australii 24 króliki. W pewnym momencie ich ilość szacowano na 10 miliardów. Zostały głównym szkodnikiem, niszcząc uprawy i konkurując z rodzimą, unikatową florą (a niszcząc siedliska - również fauną). A miało być tak pięknie... Zresztą, akurat Australia jest wręcz klinicznym przykładem ludzkiej głupoty. Aby chronić swoje uprawy trzciny cukrowej, zaradni Australijczycy sprowadzili w 1935 roku broń biologiczna. ropuchy agi. Efekt tego działania? Ropuchy nie oczyściły plantacji, a same stały się plagą. W czasie swej migracji, gdy milionami wychodzą na drogi, są powodem licznych wypadków, również śmiertelnych. Zabijają drapieżne ssaki, węże i jaszczurki, a nawet są podstawową przyczyną śmiertelności wśród australijskich krokodyli! Zjadają muchy, ale i pszczoły, oraz oczywiście wypierają endemiczne płazy. A miało być tak pięknie... Można by długo ciągnąć tą opowieść. O ludzkiej pysze, bezmyślności, nieprzewidzianych konsekwencjach. Gatunkiem inwazyjnym może okazać się roślina (barszcz Sosnowskiego), owad (pszczoła afrykańska), nawet ryba (wspomniany wężogłów czy też np. karp w Ameryce czy Australii). Gatunkiem inwazyjnym może okazać się nawet gatunek rodzimy. Kormoran - pół biedy, ze jest dla nas "konkurencją pokarmową". Nadmiernie rozrośnięte stada są zagrożeniem dla zagrożonych gatunków ptaków wodnych. Chmary kormoranów wypróżniają się nad gniazdami innych ptaków. Widziałem to na własne oczy.Gdy ich guano spadnie na dorosłego ptaka, ten wskoczy do wody i zmyje wszystko ze swych piór. Jednak młode, nieopierzone jeszcze pisklaki mają rany wyżarte aż do kości. Najczęściej tego nie przeżywają... Przyroda sobie radzi w często nieoczekiwany sposób. Nasze działania (lub ich zaniechanie) potrafią mieć katastrofalne skutki. Tam, gdzie dochodzi do styku ludzkich interesów, zwłaszcza gospodarczych i przyrody, przyroda zwykle obrywa. Taka już nasza natura. Chcemy swobodnie chodzić po lasach, lubimy polować, dlatego wytępiliśmy w pierwszej kolejności duże drapieżniki. Konkurencję pokarmową. Dziś musimy przejąć rolę dużych drapieżników w celu właściwej pielęgnacji stad. Pozostawienie dzikiej przyrody "samej sobie" - są to idealistyczne mrzonki równie szkodliwe, jak sprowadzenie raka pręgowanego, czy królików. Dobre chęci, niepoparte właściwą analizą kończą się wielkim UPSS. A miało być tak pięknie... Dlatego warto powstrzymać się od ferowania wyroków, zwłaszcza wtedy, gdy do naszych uszu dociera narracja wyłącznie jednej strony sporu. Świat nie jest zero-jedynkowy, a rzeczywiste konsekwencje działań, lub zaniechań, są widoczne często dopiero po wielu latach. Obyśmy nie musieli tłumaczyć się przed naszymi dziećmi, że miało być tak pięknie... 8 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
silurus Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 Przyroda sama sobie poradzi...Ojej, czy aby na pewno? Ludzka pycha jest przeogromna. Każdy wie najlepiej. A później następstwa bywają nieodwracalne... Dlatego warto powstrzymać się od ferowania wyroków, zwłaszcza wtedy, gdy do naszych uszu dociera narracja wyłącznie jednej strony sporu. Świat nie jest zero-jedynkowy, a rzeczywiste konsekwencje działań, lub zaniechań, są widoczne często dopiero po wielu latach. Obyśmy nie musieli tłumaczyć się przed naszymi dziećmi, że miało być tak pięknie...Zapewniam, Cię że na pewno potrwa to kilka tysięcy lat, ale sobie poradzi, bo to jest ewolucja, która cały czas się dzieje. Tylko musimy przestać myśleć w kategoriach ludzkich, poprawiać i poprawiać. Decydować, że ma być 100 a nie np. 200 osobników itp. Człowiek przenosząc gatunki w sposób świadomy lub nie przyczynia się do tej ewolucji. Bez ludzi też sobie Przyroda poradzi bez problemu. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DanekM Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 (edytowane) No i mamy efekty. Efekty mamy ale czy przez Tuska?Po pierwsze nie zapoznałeś się z podlinkowanym przeze mnie wykładem, w którym są informacje z analizy pyłkowej kiedy i w jakiej ilości świetk się na terenach obecnej Puszczy pojawił.Po drugie - gradacja kornika występuje jako skutek kilku różnych także abiotycznych czynników, które powodują osłąbienie świerków. Obecnie, nie wiem czy zauważyłeś trochę było sucho, trochę wiało i zimy były słabe. Mówię tu o okresie około 10 lat a nie o tej jesieni, której temperatura i tak jest powyżej średniej wieloletniej.Po trzecie - wycinka i wywóz martwego drewna powoduje że owady drapieżne - żywiące są niszczone i kornik rozwija się jeszcze szybciej.Po piąte - skoro człowiek nasadził przesadnie dużo tego świerka w części zwanej lasem gospodarczym, sam sobie strzelił w kolano. Przecież wiadomo nie od dziś że duże zagęszczenie jakiegoś gatunku powoduje większą zachorowalność i/lub wystąpienie chorób i charakterystycznych pasożytów. W tym także korników i grzybów.Nie broniąc zupełnie tego znienawidzonego przez Ciebie Tuska (sprawcę wszystkich plag egipskich), to decyzja ta została podjęta z uwagi na ustalenia dotyczące objęcia całej Puszczy mianem Dziedzictwa Przyrodniczego UNESCO i co za tym idzie zakazu cięcia drzewostanów stuletnich i starszych.Sprawa nie jest czarno-biała. Edit: http://www.rp.pl/Swiat/308239928-Bialorus-inaczej-traktuje-Puszcze-Bialowieska.htmlW powyższym linku stoi że 39 procent to rezerwat ścisły a nie 30. To spora różnica. Ilości pozyskiwanego drewna z o wiele większego obszaru są o połowę mniejsze.. Czy nie świadczy to zatem o zmasowanym i ostrym cięciu przez LP?Pytam retorycznie, bo z twojego linku bije przekaż że Białorusini także tną, to u nas też można.Sprawę można porównać z odłowami Bałtyku przez wędkarzy a rybaków z sieciami, włokami trałami i czym tam jeszcze. I jedni i drudzy łowią, tylko skala inna. Edytowane 2 Listopada 2017 przez DanekM 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 Zapewniam, Cię że na pewno potrwa to kilka tysięcy lat, ale sobie poradzi, bo to jest ewolucja, która cały czas się dzieje. (...) Wybacz, ale jest to chciejstwo.Gdy dochodzi do nadmiernego rozrostu zwierząt czy roślin danego gatunku, inne gatunki cierpią. Zanika bioróżnorodność. W końcu pojawia się wirus lub głód. W efekcie, w taki czy inny sposób, następuje hekatomba ofiar. Jako,ludzie inteligentni nie powinniśmy do tego dopuścić.A jeśli chodzi o ewolucję, w Rosji od półtora wieku trwa pewien eksperyment. Naukowcy krzyżują różne gatunki traw, by wyhodować zborze. Przyspieszyć ewolucję. Jak na razie, choć wiedzą, co chcą osiągnąć - nic z tego nie wychodzi. A naszym przodkom, 12 tysięcy lat temu udało się to nieomal jednocześnie w różnych miejscach na świecie. Daje do myślenia, prawda?I jeszcze jeden przykład - za naszego życia wyginęły bezpowrotnie setki gatunków roślin i zwierząt. Wodnych i lądowych. W tym czasie jedyne nowe organizmy, to GMO. Możemy chować głowę w piasek i powtarzać bezustannie mantrę "przyroda sama sobie poradzi", wbrew oczywistym faktom. Udawać, że wystarczy nie przeszkadzać. Że zarówno nasze działania, jak i ich zaniechanie, nie niesie konsekwencji. Lub wziąć na klatę fakt, że konsekwencje jednak są i czasem zwłoka w działaniach może spowodować nieodwracalne skutki. Tak samo, jak działanie pochopne. Sądzę, że warto to rozważyć, a nie powtarzać, że przyroda sama sobie poradzi. Zbyt głęboko w nią ingerujemy. I z dnia na dzień nie przestaniemy... 7 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek88 Opublikowano 2 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 Pierwsze:Tomek, o czym ja mam z Tobą pisać. Powtórzę po raz kolejny, że natura poradzi sobie sama. Chcesz przykładu, proszę: okolice Czarnobyla, gdzie człowiek się wyniósł po katastrofie, a przyroda sama zaczęła się odradzać. To są fakty. Drugie:Tomek jeden z kwiecistą mową jest już na forum, chcesz być kolejny? Nie pisz mi o poziomie dyskusji, bo każdy może sobie wyrobić zdanie, kto pisze z sensem, a kto leje wodę. Wszedłeś na grząski temat, bo wiem o czym piszę. DAsz radę pisać na argumenty???Prawda jest taka powtórzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!, że przyroda sama sobie poradzi, bez pomocy ludzi.Wilki zniknęły z tego parku z powodu LUDZI.PRAWDA. Prawdą, jest że zostały wpuszczone i z tym nie zamierzam polemizować. Ale to nie znaczy, że przyroda nie poradziłaby sobie sama. Wilki by się pojawiły tam, tylko później, pod warunkiem, że nie strzelano by do nich. Amerykanie zrozumieli, jak ważne są drapieżniki stojące na najwyższym stopniu łańcuch pokarmowego i ile korzyści daje to przyrodzie. Chcesz przykładów z naszej ziemi. Bobry na początku zostały wypuszczone w Polsce w kilku miejscach i same rozprzestrzeniły się po całym kraju. Mam nadzieję, że nie muszę Ci tłumaczyć ile dobrego robią dla środowiska naturalnego. Oczywiście w wielu miejscach wchodzą w drogę ludziom, to fak i temu nie przeczęWilki same się rozprzestrzeniły po terenie całego kraju i bardzo dobrze. W tej chwili pojawia się w sposób naturalny szakal, bo warunki widocznie są dla niego odpowiednie.To się dzieje bez udziału i pomocy człowiekaZ drugiej strony z naszej winy pojawia się szop pracz i jest już w całym kraju norka amerykańska jako uciekinier. Ona załatwiła norkę europejską, bo jest gatunkiem bardziej ekspansywnym.To my sprawiliśmy, że z polskiej ziemi zniknął praktycznie jeden z najpiękniejszych naszych ptaków, który zwie się kraska, podobnie ma się rzecz z cietrzewiem, który leci na łeb na szyję. I nie pisz o prymitywizmie porównywania łosi u nas i reniferów w Finlandii, albo czytaj z sensem, że nie wspomnę, że nie pisałem nic o lasach. Na forum z kwiecistym słownikiem użytkowników jest cała masa...gdyby nie forum to żyłbym w błogiej nieświadomości o statystycznych zdolnościach ligwistycznych społeczeństwa, gdzież mi tam do czołówki czy wiceliderki, nie godzien jestem... do brzegu natomiast... Trochę Cię musiałem sprowokować żebyś napisał więcej niż negacja odmiennego stanowiska, ponieważ taki sposób prowadzenia rozmowy jest mało rozwojowy i z wielu argumentów w kolejnych postach jestem usatysfakcjonowany. Z natury jestem ciekawskie jajo a wyznaję również idee, że tylko krowa nie zmienia poglądów, natomiast nie poprzez sypanie łaciną jako argument "po pierwsze nie szkodzić", to trochę za mało, jeśli się powiedziało "a" to wypada powiedzieć "b" zakładając merytoryczny cel dyskusji a nie przepychankę poglądów, stąd uknuty niewinny podstęp, wiem, że tematy przyrodnicze to Twój konik i obawiałem się czy nie zareagujesz emocjonalnie zamiast uargumentować To co miałem na myśli i co dawałem pod wątpliwość w poprzednich postach to bynajmniej nie to, że natura jako ekosystem nie jest w stanie funkcjonować autonomicznie, bo zaprzeczając temu zaprzeczyłbym ewolucji tylko czy jest w stanie w dobrej formie odbudować się po ingerencji człowieka z każdej zastanej sytuacji w jakiej się znajduje, rekonstrukcje gatunków i sadzenie młodników w końcu chyba czemuś służą mając przy tym perspektywę tego co człowiek złego wyrządził przyrodzie, naturalnie, że te działaia nie byłyby potrzebe, gdyby człowiek nie popsuł tego co teraz musi naprawiać...czyli lepiej by było nie naprawiać i zostawić ekosystem samemu sobie? chyba nie rozumiem tutaj przekazu jaki płynie, ponieważ o wpuszczeniu bobrów piszesz przeciwnie w pozytywnym kontekście. Nawiasem słyszałem od mieszkańca, że wpuszczany w jego okolice jest bóbr kanadyjski i nie do końca jest to przemyślane, ponieważ wypiera rodzimy gatunek, nie drążyłem jednak tego ani nie weryfikowałem autentyczności. Co ostatniego akapitu to nie cytowałem Twojego wpisu, nawiązywałem do głosów pojawiających się, że łosia jest więcej w Szwecji niż Polsce co nadal podtrzymuje jest porównaniem prymitywnym, tak poza tym pisałem tam coś jeszcze...a nie cytowałem celowo żeby nikogo nie atakować i nie zmuszać do bezpośredniej repliki. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Z rozbawieniem ślipię teraz jak bardzo zabrnęli w nieprzytomne zacietrzewienie osobnicy święcie przekonani, z maniakalnym uporem dowodzący, że człowiek nie jest częścią przyrody.. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luk_80 Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Z rozbawieniem ślipię teraz jak bardzo zabrnęli w nieprzytomne zacietrzewienie osobnicy święcie przekonani, z maniakalnym uporem dowodzący, że człowiek nie jest częścią przyrody.. "Nie było nas był las, nie będzie nas będzie las". 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rebort Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Tak czytam tą dyskusję i różne argumenty...Nosz na przykład HIT: jak ktoś był w Parku to nie był w Puszczy. A cóż to? Park nie jest częścią Puszczy? Puszcza to najprościej inne określenie lasu.Już tłumaczę, w Parku jest dużo mniej świerka niż na obszarze zwanym Puszczą, więc kornik nie kładzie tam całych połaci lasu. Jak widać, masz podstawowe braki, dodatkowo tekstem o Tusku dobitnie zakończyłeś komentowanie twoich wypowiedzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DanekM Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Już tłumaczę, w Parku jest dużo mniej świerka niż na obszarze zwanym Puszczą, więc kornik nie kładzie tam całych połaci lasu. Jak widać, masz podstawowe braki, dodatkowo tekstem o Tusku dobitnie zakończyłeś komentowanie twoich wypowiedzi.Robert, kornik kładzie świerki, bo gospodarka leśna zrobiła sobie małą pseudo monokulturę. I dlatego maja problem. Ale jakby się nie upierać i jakby nie tupać nóżką, nie ma możliwości wyeliminować kornika. Ale ten las, Puszczą zwany to jeden wielki organizm. I w sklad tego organizmu wchodzi też obszar, który człowiek wymyślił że będzie miał status gospodarczego. I jakiekolwiek działania tam, nie pozostają bez wpływu na cały obszar. Stąd krzyki. Nie pasuje Ci Tusk, to z innej beczki - prezydent, co go już nie ma na tym padole, także optował za ograniczeniem pozyskiwania drewna na terenie Puszczy oraz chciał aby została objęta patronatem UNESCO, co nastąpiło. Tylko później....Pierwsze z brzegu: http://puszcza.pracownia.org.pl/ochrone-puszczy-popieraja/lech-kaczynski 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł nizinny Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Koledzy, może ktoś z moderatorów wydzieli temat o korniku, ponieważ trochę odbiegamy od rozmowy jaka się zaczęła w pierwszym poście ?? 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł nizinny Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Ostatnimi czasy dużo więcej ludzi ginie z rąk myśliwych,niż spod racic łosi,czy kłów dzika.Z tego co pamiętam, w tym roku zginął niestety w Polsce jeden człowiek z ręki myśliwego. Kara jaką dostał uważam za śmieszną, zresztą pisałem o tym wcześniej.Natomiast w przypadku kolizji z dziki zwierzęciem w tym roku, tylko w powiecie w którym mieszkam, zginęły niestety dwie osoby. Dotyczyło to akurat łosi. Policja nie prowadzi statystyk dotyczących wypadków śmiertelnych z dzikimi zwierzętami, pod kątem gatunku, tylko ogólnie. Ale z mojego doświadczenia, w ogromnej większości na moim terenie, głównie wypadki z łosiami kończyły się śmiercią człowieka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł nizinny Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Znaczy się małej wiary człowiekiem jesteś. Łoś, jako największa w kraju zwierzyna łowna, dla krwiożerczego lobby myśliwych jest pewnie tym, czym jest sum dla żądnego okazów lobby wędkarskiego. Z tym, że u myśliwych za .uja się nie chce przyjąć no kill. Po prostu ściany w chałpach coraz większe i spokojnie zamiast landszaftu łeb łosia z łopatami na takiej się mieści. Taaa, prawdziwi empatyczni animalsi ...., polowanie na dziczych nęciskach i strzelanie (już nie wnikam z jakiego powodu) do nie rozpoznanego celu. Ponoć kilerzy masowo chcą wstępować do PZŁ, z racji serwowania śmisznych wyroków za ubicie dowolnego człeka na polowaniu. Ja w każdym bądź razie, od przyszłego sezonu na grzyby chyba w pomarańczowej kamizelce będę chadzał i tylko jeszcze muszę obkumać jak te grzyby pozyskiwać ze ściółki bez schylania (a już broń boże jakiegokolwiek chrząknięcia), bo można prędzej przy tym zostać ubitym niż przy kolizji z łosiem.O trofeistyce i nęciskach pisałem wcześniej jak i stosunku przypadków postrzelenia człowieka do kolizji ze zwierzyną. Odnośnie obaw przed wyjściem na grzyby, ile znasz przypadków postrzelenia grzybiarza przez myśliwego ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł nizinny Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Faktycznie, ta inicjacja ma w sobie coś z ludzi pierwotnych. Babranie się w trzewiach zabitego zwierzęcia i malowanie twarzy ku uciesze gawiedzi. https://www.o2.pl/artykul/pasowanie-na-mysliwego-trafilo-do-sieci-malowali-twarz-kolegi-krwia-zwierzecia-6183171210692737aTutaj koledzy przesadzili, PZŁ wyciągnął konsekwencje z tego wydarzenia. Natomiast smarowanie myśliwego "farbą" strzelonego przez siebie pierwszego zwierza to wiekowa tradycja. Powinno odbywać się to zgoła inaczej. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi