Skocz do zawartości

Blogi

Słup wody i pary

Pole geotermalne Geysir w dolinie Haudakalur na Islandii jest pełne dymiących dziur w ziemi. Raz na 10 minut czynny gejzer Strokkur wyrzuca na wysokość 35 metrów wielki słup gorącej wody. Spektakl obserwują niemal zawsze zgromadzeni wokół tej niezwykłej fontanny turyści.     Na początku był Geysir   Woda wytrysnęła tu w górę po raz pierwszy w XIV wieku. Największy gejzer czyli Geysir wyrzucał wodę na wysokość aż 80 metrów. Z biegiem lat stał się najbardziej charakterystycznym znakiem Islandii,

Piotrek

Piotrek

Król norweskich fiordów

200, 1300, 1000. Trzy liczby opisujące trzy wymiary, jak trzy wymiary kobiety, startującej w konkursie piękności. 200 kilometrów długości, 1300 metrów głębokości i 1000 metrów wysokości ścian skalnych, wznoszących się ponad lustro wody. To trzy istotne parametry opisujące największy fiord Norwegii i drugi pod względem rozmiarów fiord na świecie. Do tego trzeba jeszcze dodać parametr najważniejszy: niewysłowione piękno.   Gigantyczny Sognefjord leży w krainie Sogn og Fjordane w zachodniej Norwegi

Piotrek

Piotrek

Refleksja o historii

Wracając kiedyś z ryb znad jeziora Mjörn, zajechaliśmy wraz z kolegami do małej miejscowości Grimeton w południowo-zachodniej Szwecji. Znajduje si ę tam spektakularny zabytek kultury technicznej – radiostacja Varberg, wpisana na początku XXI wieku na listę UNESCO.   Radiostacja została oddana do użytku w 1924 roku. Jej najważniejszymi elementami był alternator Alexanderssona wielkiej mocy (jedyny pracujący do dzisiaj) oraz antena zawieszona na sześciu gigantycznych masztach o wysokości 127 metró

Piotrek

Piotrek

Zorza Polarna

Jeżdżę na ryby do Skandynawii już od wielu lat, ale na Zorzę Polarna udało mi się trafić tylko raz. Nigdy nie zapomnę tego momentu, gdyż spektakl falujących na niebie świateł po prostu mnie zachwycił. I nie wydaje mi się, żeby znalazł się ktoś, kto przeszedłby obok takiego widoku obojętnie.   Zjawisko zorzy jest fenomenem związanym z działalnością słońca i elektrycznością. Powstający w wyniku wybuchów wiatr słoneczny przemieszcza duże ilości naładowanych cząstek elementarnych w kierunku planet n

Piotrek

Piotrek

Zakończenie sezonu, którego (niemal) nie było

Już na wstępie pozwolę sobie poczynić zastrzeżenie zabezpieczające tyły. Otoż, wędkarsko ten rok miał być ciężki. Wynikało to bezpośrednio z planów życiowych na, zaczynający się wówczas 2020. Sytuacja pandemiczna zwielokrotniła jednak poziom trudności i ograniczyła moje wyjazdy wędkarskie do formy szczątkowej. Ale jeszcze raz, wiem, że da się jeździć na ryby w czasach pandemii i nie jest to decydujący czynnik, że 2020 w moim wykonaniu wypadł tak a nie inaczej. To miał być taki sezon "poświęceń".

Guzu

Guzu

Nad Renem i Mozelą

W Europie możemy znaleźć wiele miejsc, które nie są szeroko znane wśród polskich turystów, a stanowią atrakcje z przysłowiowej „najwyższej półki” – i to w skali światowej. Do takich zaliczę z pełnym przekonaniem słynące z uprawy winorośli przepiękne doliny dwóch dużych zachodnioeuropejskich rzek – Renu i Mozeli.   Gdyby takie miejsca znajdowały się gdzieś na „końcu świata” - na przykład w Chinach, Patagonii czy Australii - miałyby wśród wytrawnych podróżników status prawdziwych „ikon” piękna i o

Piotrek

Piotrek

...rwa kulszowa - fotododatek

I kolejny wpis z serii fotododatków. Szczegóły jak zwykle w Sztuce Łowienia, a zdjęcia z krótkim opisem na blogu. Zeszłoroczny wyjazd do Norwegii był pierwszą wycieczką najmłodszego Żbika do Norwegii. Najpierw ze starszakami przeprawiłem się na północ i tydzień połowiliśmy sami, a następnie doleciała do nas Żona z Tymkiem. Ja miałem pod górkę od samego początku, bo pojechałem z tytułową kontuzją. Higieniczny tryb życia nie wystarczył. Kichnąłem podczas skłonu do przodu i dupa blada. Ponad 2100km

lukomat

lukomat

Stojąca woda, płynący czas

Cześć! Prawie dwa lata absencji w tym miejscu, dwa lata gdy częściej czytałem ( o tym za chwilę) niż pisałem, próbowałem nowych metod, i poznawałem wymarzone łowiska. O nie, nie nudziłem się bynajmniej, z umiarem opita 60-ka nie stępiła wędkarskich zainteresowań i głodu nowości.   Oczywiście nie jest zupełnie różowo, dłużej wiążę przypony, trudniej wykopuję się z bagien, a małe muszki wieczorem atakuję po wielokroć końcówką przyponu. Poranna szaruga częściej odstręcza od wyjazdu, nad rzeką także

kardi

kardi

Bierze mnie

Na blogu u Sławka nie bierze, a u mnie wręcz przeciwni. Bierze mnie, ale cholera. Przewidywałem, że ten sezon nie będzie należał do szczególnie ekscytujących i obfitujących w wędkarskie wydarzenia. Ale takiej nędzy nie spodziewałem się. Czerwcowo/lipcowy wyjazd na łososie do Norwegii też nie wypalił. W związku z szaleństwem jakie ogarnęło cały świat, a zarazem kryzysem w mojej branży zacząłem knuć jakieś plany wakacyjne z dzieciakami. Nawet ponton zakupiliśmy na spółę i przetestowaliśmy jednodni

lukomat

lukomat

Safari w Andenes

W północnej Norwegii, nieopodal słynnych Lofotów wyrasta z morza inny górzysty archipelag – Vesterålen. To grupa wysp o wybitnych walorach krajobrazowych z małymi rybackimi wioskami. Najbardziej znaną miejscowością archipelagu jest położone na jego północnym krańcu Andenes. Ludzie przybywają tam, aby obserwować największe morskie ssaki – wieloryby.   Z Andenes codziennie wypływają na ocean rejsy obserwacyjne, których celem jest podziwianie w naturze wielorybów. Rejsy odbywają się przez cały rok,

Piotrek

Piotrek

Historie jednego rzutu - wspominiki w czasach pandemii

W takich czasach jak obecnie, czyli w czasach, kiedy mam wyjątkowo długą przerwę od wędkowania jest czas na wspominki. Wspomnienia, jak to nie tylko te wędkarskie, zmierzają do tych wyjątkowych chwil, tych sytuacji, które się po prostu pamięta. Jak już wielokrotnie pisałem pstrągi potokowe kiedyś próbowałem łowić różnymi sztucznymi przynętami. Ostatniego Pstrąga, tego ze zdjęcia poniżej, złowiłem na wobler w maju 2015.     Potem nastała musza era, która trwa. Niepostrzeżenie za miesiąc będzie t

Guzu

Guzu

UKK

Krótki dokument Z Kekkonenem na rybach, wyemitowany niedawno przez fińską telewizję, przypomniał mi o powyższej tablicy, napotkanej podczas jednej z ostatnich wycieczek minionej jesieni. Upamiętnia ona spożycie przez Prezydenta Republiki Finlandii Urho Kekkonena oraz jego świtę posiłku w, nieco już dziś podupadłym, zajeździe Lauhansarvi, na obrzeżach parku narodowego Lauhanvuori, nieopodal miejscowości Isojoki. Wspomnieniu towarzyszy wyimek z dziennika prezydenta: „Mosze Dajan z Izraela przybył

chub norris

chub norris

A jednak się kręci - czyli idę na ryby bo potrzebuję tego

w tym jakże spokojnym, przedświątecznym czasie, gdy niektórzy z nas mają więcej wolnego niż zwykle, i zmartwień; czasami dochodzą pogłoski, że nie można iść na ryby. A jednak można. Przeczytałem Q&A na stronie rządowej i wiem, że mogę raz dziennie pójść na ryby zgodnie z tym co poniżej.   Oczywiście wiem także, iż organy porządkowe w swojej niezamierzonej nadgorliwości i próbach łatania za nasze pieniądze dziurawego budżetu nakładają mandaty na wędkarzy https://wtk.pl/news/57120-lowil-ryby

wuran

wuran

Kwarantanna

To będzie wpis z serii o tym jak to sobie nie połowiłem łososi tej wiosny. Ale zanim przejdę do sedna, to mała dygresja. Chiński wirus powoli ogarnia cały świat. Grozi nam poważny kryzys gospodarczy. A tym czasem w pewnej "poważnej instytucji państwowej"...   https://ec22.waw2.cache.orange.pl/interia/v.iplsc.com/rejs-plebiscyt-kultowa-scena-w-polskim-filmie/0002H3YCEM195YIM-V2.mp4   Wiosenne łososie w srebrnej szacie są dla mnie zdecydowanie najatrakcyjniejsze i z dużą niecierpliwością wyczeki

lukomat

lukomat

Bęcki, część 2, czyli pstrągi

Kilka miesięcy temu poczyniłem retrospektywny wpis traktujący o porażkach poniesionych podczas spotkań ze szczupakami :   http://jerkbait.pl/blog/18/entry-566-b%C4%99cki-cz%C4%99%C5%9B%C4%87-1-czyli-szczupaki/.   Wychowałem się i wędkarsko dorastałem na nizinach. Więc moje drogi ze szczupakami krzyżowały się regularnie. Pstrągi, bo o nich będzie ten wpis, były gatunkiem egzotycznym. Takie ostroboki w kropki. Do czasu. W roku 2012 na skutek zbiegu szczęśliwych okoliczności wylądowałem nad hiszpań

Guzu

Guzu

Sztokholmskie metro

Stolica Szwecji – Sztokholm, jest miastem z wszech miar godnym poznania. To jedna z piękniejszych metropolii Europy, położona na czternastu wyspach, połączonych pięćdziesięcioma trzema mostami. Gdy jesteśmy w Szwecji na rybach, często przejeżdżamy przez Sztokholm w drodze na północ. Warto wówczas zatrzymać się choć na jeden dzień.   Problemem Sztokholmu jest jednak permanentny brak miejsc do parkowania. W związku z tym zwiedzanie miasta samochodem jest praktycznie niemożliwe. Sytuację ratuje jed

Piotrek

Piotrek

Przynęty z piór i włosia, aktualizacja na start 2020

Dwa lata temu poczyniłem wpis na blogu, traktujący o tym, jakimi przynętami w latach 2015-17 próbowałem łowić pstrągi . Tutaj ten materiał : http://jerkbait.pl/blog/18/entry-477-przyn%C4%99ty-spiningowe-z-pi%C3%B3r-i-w%C5%82osia-2015-2017/   Z perspektywy dwóch kolejnych sezonów, które upłynęły od tamtej publikacji, postanowiłem wrócić do tego zagadnienia i podzielić się przemyśleniami, obserwacjami i tak ogólnie rozumianym doświadczeniem w tym zakresie. Przede wszystkim powiem, że moje sezony p

Guzu

Guzu

Pstrągowa majówka 2019 (5)

Łowy w Dolomitach   Pstrągowe akwarium Ostatnim akordem naszej wyprawy miało być dwudniowe wędkowanie na jednym z niewielkich alpejskich jezior, oddalonym o ok. 40 kilometrów od naszego miejsca zakwaterowania. Była to zarazem ostatnia szansa na jakieś spektakularne wyniki na tym wyjeździe, bo do tej pory szło nam w kratkę, a i rozmiary ryb nie były na pewno imponujące. Nasz przewodnik Paolo miał wędkować z nami tylko pierwszego dnia, drugi dzień mieliśmy spędzić nad wodą sami.   Jadąc na łowisk

Piotrek

Piotrek

Pstrągowa majówka 2019 (4)

Szwajcaria i zimne Dolomity   Wizyta u Michała Ze słonecznej, pełnej bajkowych krajobrazów Austrii podążyliśmy na zachód - do cichej i spokojnej Szwajcarii. Naszym kolejnym przystankiem miało być 60-tysięczne miasto Lugano – główny ośrodek najbardziej wysuniętego na południe kantonu Szwajcarii o nazwie Ticino (niem. Tessin). To bardzo osobliwa część Kraju Helwetów, gdyż zamiast niemieckiego i francuskiego dominują tu języki włoski i lombardzki. Ten ostatni, będący sporą ciekawostką lingwistyczną

Piotrek

Piotrek

Bęcki, część 1, czyli szczupaki

Luźna wymiana poglądów na forum skłoniła mnie do takiej posezonowej refleksji. Do refleksji, nie o rybach, które złapałem. Ale o tych, które mi się dać wyjąć nie dały. I to mimo tego, że nawiązaliśmy bezpośrednią konfrontacje na zestawie wędkarskim.   Kiedyś, w 2017, wpis o porażce z pstrągiem, pstrążycą, poczyniłem :   http://jerkbait.pl/blog/18/entry-462-luta/   Dziś będzie jednak nie o pstrągach, a o szczupakach. Od początku przygód z wędką, czyli u mnie datuje się to na końcówkę lat 80tych X

Guzu

Guzu

Nocni łowcy - fotododatek

Kilka miesięcy temu ukazał się w Sztuce Łowienia mój artykół opisujący wyprawę na tarpony. Część z Was możliwe już czytała. Tutaj tradycyjnie fotki z małym komentarzem. Jak kogoś temat zainteresuje, to wiecie gdzie szukać.     Nie trudno się zorientować, że Floryda Keys żyje rybami. Przypadkowo znaleźliśmy nawet klinikę fizjoterapeutyczną specjalizującą się w leczeniu urazów nabytych podczas wędkowania. No czego to ludzie nie wymyślą.     W przystaniach zawsze kręci się sporo ryb.     P

lukomat

lukomat

Podsumowanie sezonu wędkarskiego 2019

Wyjątkowy był to sezon. Aczkolwiek, tak z perspektywy czasu niewiele na to wskazywało. A wyszło, jak wyszło. Chyba lepiej niż kiedykolwiek dotąd ? Przede wszystkim dwa koncerty Marka Knopflera. Tego jeszcze NIGDY nie było. Samo to nadało sznytu wyjątkowości temu 2019emu. Ale w założeniach miał to być sezon poświęcony spacerom za pstrągiem potokowym, z wiosennym wyjazdem w poszukiwaniu sumów i letnim trollingiem za szczupakiem i brzaną. Z zastrzeżeniem, że ten wyjazd letni, dopiero wiosną się def

Guzu

Guzu

Pstrągowa majówka 2019 (3)

Górna Austria   Linz – miasto baroku i nowych technologii Wędkowanie na rzece Große Mühl było oczywiście główna atrakcją naszego pobytu w Górnej Austrii , jednak przed wyjazdem w dalszą drogę postanowiliśmy zobaczyć jeszcze co nieco. Na pierwszy ogień poszedł Linz – stolica tego kraju związkowego, 200-tysięczne miasto nad Dunajem. Choć znam Austrię niemal jak własną kieszeń, w Linzu jeszcze o dziwo nie byłem. Miasto zostało założone przez Rzymian w I wieku po Chrystusie, jako warowna osada pod n

Piotrek

Piotrek

×
×
  • Dodaj nową pozycję...